środa, 20 lutego 2013

food blogger fest warszawa. trendy w smakach 2013

trendy_w_smakach

jak widać na powyższym zaproszeniu, w piątek biorę udział w kulinarnych warsztatach w warszawie. w sobotę przedstawiam trendy w smakach na food blogger fest. bardzo się cieszę i nie mogę się już doczekać! 🙂

proszę wszystkich o troszeczkę cierpliwości. nowe przepisy na blogu już w przyszłym tygodniu! na wasze komentarze i pytania będę starała się odpowiadać w miarę możliwości. trzymajcie kciuki. 🙂 zdam relację, jak tylko będę w domu.

ściskam was wszystkich, życzę samych pyszności na stołach, b.

niedziela, 17 lutego 2013

gnocchi z sosem gorgonzola. kalorycznie, ale za to pysznie!

gnocchi_gorgonzola

obiecałam sobie, że w czasie postu będę dawała głównie przepisy zdrowe i czasami nawet dietetyczne, ale jakoś nie mogę… w każdym razie na razie jestem szczęśliwa, że udało mi się obejść z daleka czekoladę! 🙂

o dzisiejszym daniu zdecydował uli i kristian, którzy bez mrugnięcia okiem na moje pytanie, co mam przygotować na obiad, stwierdzili jednogłośnie: gnocchi! a więc nie zostało mi nic innego, jak robić kluseczki. ponieważ to naprawdę smakowite danie i można je przygotować z każdym właściwie sosem, jaki wam wpadnie do głowy, doszłam do wniosku, że muszę się z wami podzielić przepisem…

Czytaj dalej

środa, 13 lutego 2013

czekoladobabeczki z truflową nutą

czekoladobabeczki

czym przebić czekoladę? czekoladą z alkoholem! uwielbiam ten truflowy smak…

ostatnia w tym roku propozycja walentynkowa: małe czekoladowe bomby. wygladają nie tylko tak pięknie, że można sie w nich zakochać, ale do tego smakuja jeszcze tak dobrze, ze warte są grzechu!

krem nie jest typowym toppingiem do cupcakes (oryginalnie robiony jest z masła), jest lżejszy, ale nie traci przez to formy, trzyma sie dobrze nawet parę dni pózniej.

wszyscy fani czekolady muszą te czekoladowe cudeńka koniecznie wypróbować. twój walentyn / walentynka będzie zaurocznony…

wszystkim życzę przewspaniałych walentynek. pełnych miłości, czekolady i … grzechu! 😉 Czytaj dalej

poniedziałek, 11 lutego 2013

koloński karnawał. kölle alaaf!

karnawal_01

dzisiaj trochę inny temat niż kulinaria. karnawał w kolonii. albo się go kocha, albo nienawidzi. obojętnym na to szaleństwo nie pozostaje nikt. kolończycy twierdzą, że to… piąta pora roku! :)) od tłustego czwartku, tu zwanego „weiberfastnacht”, w który to całym miastem rządzą kobiety, do wtorku, miasto stoi na głowie. codzienne bale, pochody, specjalne posiedzenia karnawałowe. na ulicach panuje zwariowana atmosfera, wszyscy tańczą, śpiewają kolońskie, karnawałowe piosenki (potrzebowałam naprawdę dużo czasu, żeby się do nich przyzwyczaić, hahahahaaaa…). a w środę popielcową wszystko się kończy… jest nawet karnawałowa piosenka, która nosi taki tytuł! 🙂

Czytaj dalej

poniedziałek, 11 lutego 2013

rumiana pierś z kurczaka w sosie czekoladowym z karmelizowaną marchewką

piers_z_kurczaka

mam jeszcze przedostatnią propozycję w moim walentynkowym maratonie. tym razem to danie główne na romantyczną kolację, w skład którego wchodzi parę afrodyzjaków! 😉 czekolada, chili, seler. a wszystko komponuje się wręcz idealnie…

dla wszystkich „mięsożerców”: jeżeli wymienicie delikatną pierś z kurczaka na krwistego steka, będzie to istna afrodyzjakowa* uczta!

jako pierwsze danie proponowałabym zupę cebulową, a na deser pokażę wam coś jeszcze jutro, jeżeli do tej pory nie zdecydowaliście się na nic z moich walentynkowych propozycji

Czytaj dalej

niedziela, 10 lutego 2013

walentynkowe przygotowania

basia_i_uli_las_vegas

walentynki to dla mnie specjalny dzień. to rocznica mojego ślubu. wymyśliliśmy, że zrobimy to dla nas, z przymrużeniem oka, kiczowato i niecodziennie. a gdzie udaje się to lepiej, niż w las vegas?? 🙂 uciekliśmy z domu, jak dzieciaki, nie mówiąc NIKOMU o naszych planach. było romantycznie i niezapomnianie… a jacy byliśmy wtedy opaleni, hahahahahaha…..

legend i opowieści, dlaczego właściwie są świętowane walentynki jest wiele, ale mnie najbardziej podoba się legenda o św. walentym z terni. walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. żył w III wieku za panowania klaudiusza II. cesarz ten zabronił młodym mężczyznom wchodzić w związki małżeńskie, ponieważ uważał, że najlepszymi żołnierzami są legioniści nieposiadający rodzin. zakaz ten złamał biskup walenty i błogosławił potajemnie śluby młodych par.

legenda mówi, że biskup walenty obdarowywał zaślubieńców kwiatami ze swojego ogrodu. małżeństwa, którym udzielał ślubu żyły długo i były bardzo szczęśliwe…

ale to jeszcze nie koniec! sprawa dotarła do cesarza i walenty został wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. jego ukochana pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok.

gdy cesarz dowiedział się o wszystkim, skazał walentego na śmierć. w przeddzień egzekucji walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”. egzekucję wykonano 14 lutego 269 roku…

prawda, że piękne? a jakie romantyczne!

ale przejdźmy teraz do przygotowań. ponieważ wiadomo już od zawsze, że „przez żołądek, do serca”, pytanie: co najlepiej przygotować dla ukochanej osoby na walentynki? nie muszę się długo zastanawiać, żeby stwierdzić: naturalnie coś czekoladowego! czekolada jest dla mnie symbolem, albo może nawet ucieleśnieniem, miłości. czasami grzechu… a do tego jest znanym afrodyzjakiem! ale zarówno miłosć, jak i grzech, a tym bardziej afrodyzjak pasuja idealnie do walentynek, nie uważacie? 😉

ponieważ wolę spędzać ten dzień z dala od tłumu oszalałych zakochanych, tylko z moim „walentym” staram się nam zawsze ten dzień kulinarnie umilić.

przygotowałam wam przegląd przepisów (z mojego bloga oczywiście!) na łakocie, które według mnie idealnie pasują do walentynkowego święta. jestem pewna, że każdy znajdzie coś odpowiedniego! Czytaj dalej

sobota, 9 lutego 2013

dorsz w łuskach z ziemniaka, puree z groszku i sos miętowy. moja wersja fish & chips.

dorsz_w_ziemniaczanych_luskach

dzisiaj kolejna propozycja przyrządzenia ryby.

przygotowałam dorsza (tak obiecałam, a poza tym uwielbiam tą rybę), ale muszę przyznać, że łatwiej w ziemniaku smaży się okonia morskiego, żabnicę, czy też turbota. te ryby mają inną konsystencję, są bardziej „zwarte” i nie rozpadają się tak szybko. muszę jednak przyznać, że dorsz był również przeeeeepyszny!

Czytaj dalej

czwartek, 7 lutego 2013

brownie. i jak tu nie lubić amerykańskich wypieków?

idealny_brownie

niedługo już walentynki. wiem, że to trochę kiczowate, ale tak między nami mówiąc, dlaczego nie świętować dnia zakochanych? czy też dnia ludzi, którzy się kochają? ja świętuję! staram się to robić częściej, niż raz w roku, ale 14-go lutego jestem naprawdę przemiła dla mojej drugiej połówki. 😉

brownie to moja pierwsza propozycja na walentynki. czekolada, czekolada jest dla mnie symbolem miłości, więc akurat w tym specjalnym dniu serwuję ulemu zawsze coś czekoladowego!

przepis dostałam przed laty od mojej kochanej olci, bratanicy i córy chrzestnej (wrodziła się chyba we mnie, również kocha gotować! 😉 ).

uwielbiam po prostu to nieskomplikowane ciasto. najbardziej w tej „czystej” wersji, bez dodatków. wy możecie jednak dodać do niego orzechy, migdały, odrobinę kawy, chilli, rodzynki, suszone wiśnie… co tylko lubicie!

niedługo więcej przepisów i opowieści walentynkowych!

Czytaj dalej

wtorek, 5 lutego 2013

filet z łososia ze szpinakiem

filet_z_lososia_ze_szpinakiem

proszono mnie o danie rybne, więc posłusznie wstawiam! 😉

soczysty, miękki, delikatny, pyszny. do tego jeszcze… dietetyczny (jeżeli nie polejecie go masłem, hahahaaaa!) i bezglutenowy!. to wszysko mogę powiedzieć o moim łososiu. acha! jeszcze, że super prosty i szybki w wykonaniu. przygotowanie dzisiejszego obiadu trwało… 25 minut!!! spróbujcie sami…

Czytaj dalej

niedziela, 3 lutego 2013

pączki z serkiem. słodkie, maleńkie kuleczki.

paczki_z_serkiem

ogarnęło mnie pączkowe szaleństwo. tak właściwie to pomysł ulego, mojej drugiej połówki: stwierdził, że muszę się z wami tym super prostym przepisem podzielić. on uwielbia te pączunie (pączkami raczej ich nazwać nie można, to maleństwa na jeden, góra dwa kęsy!). są mięciutkie, mokre w środku, po prostu pyszne. nie wyobrażam sobie karnawału w kolonii bez tego smakołyku! 🙂

są one proste i szybkie do zrobienia, a co najważniejsze: zawsze wychodzą! uważam, że to naprawdę świetna alternatywa do tradycyjnych pączków z ciasta drożdżowego.

Czytaj dalej