środa, 22 maja 2013

tiramisu. znikający w okamgnieniu torcik z okazji nowej odsłony bloga.

tiramisu_tort_01

witam wszystkich serdecznie w kulinarnej mekce po lekkim remoncie! mam nadzieję, że się wam wszystkim podoba i będziecie mnie tak samo licznie odwiedzać, jak do tej pory.

za dwa dni zamykam blogspot i będzie automatyczne przekierowanie na nową domenę… niestety, nie mogę przenieść na nowe miejsce moich członków z witryny google, czego strasznie żałuję, bo jest nas już równo 300!!! dziękuję wam wszystkim za to! tylko dzięki wam, moim drogim czytelnikom, istnieje to miejsce. to wy dajecie mi ochotę i siłę na dalszą pracę.

jeżeli wpiszecie w gadget „newsletter” wasz adres mailowy, będziecie automatycznie powiadamiani o nowych wpisach na blogu.

jeżeli macie ochotę dodać swój avatar (przy komentarzach będzie pojawiało się wasze wybrane zdjęcie), wystarczy wejść na avatar i utworzyć go. to naprawdę dziecinnie proste: adres mailowy, hasło i zdjęcie i już!… a lepiej występować z avatarem, niż jako „widmo”, prawda? 😀 dla mnie to takie bardziej osobiste…

wprowadziłam oczywiście małe zmiany, mam nadzieję, że uproszczą wam szukanie przepisów. jeżeli klikniecie na „przepisy” otworzą się działy… zapraszam was serdecznie do szperania, szukania i przede wszystkim gotowania i pieczenia! bardzo proszę o wasze komentarze i podpowiedzi, co jeszcze mogłabym zmienić. również jeżeli zauważycie, że coś działa nie tak, jak powinno,proszę: piszcie! tworzymy przecież tego bloga razem… Czytaj dalej

czwartek, 2 maja 2013

idealna pavlova. dzisiaj egzotyczna z karaibów.

egzotyczna_pavlova

dzisiaj coś dla osłody. a to dlatego, że nie będę obecna przez parę dni (góra 10!!). a to dlatego, że przenoszę kulinarną mekkę z blogspot na moją własną domenę. w sumie dla was się nic nie zmieni, będzie tylko ciut fajniej!  postaram się nie wprowadzać żadnych większych zmian wizualnych, tak żebyśmy wszyscy czuli się dalej jak w domu, tylko po prostu po małym remoncie! rok czasu to chyba wystarczający okres na jedną szatę. wiosna w końcu przyszła, a z nią świeży powiew, a więc odświeżam trochę, żeby nie było nudno… 🙂 Czytaj dalej

niedziela, 21 kwietnia 2013

tort naleśnikowy z truskawkami. z trochę innych naleśników.

tort_nalesnikowy

miałam niespodziewanych gości, więc zajrzałam do lodówki, poszperałam po szafkach i zbudowałam małą wieżę naleśnikowo – śmietanową! do tego truskawki i trochę pistacji. szybko i prosto. tak lubię najbardziej.

poza tym to trochę osłody dla was! 😉 ponieważ lecę do warszawy, będzie na blogu parę dni ciszy… w poniedziałek jestem z kingą w „dzień dobry tvn”, będziemy gotować i na pewno będziemy miały niezły ubaw. zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę!

życzę przyjemnych dni i… do niedługo! Czytaj dalej

niedziela, 10 lutego 2013

walentynkowe przygotowania

basia_i_uli_las_vegas

walentynki to dla mnie specjalny dzień. to rocznica mojego ślubu. wymyśliliśmy, że zrobimy to dla nas, z przymrużeniem oka, kiczowato i niecodziennie. a gdzie udaje się to lepiej, niż w las vegas?? 🙂 uciekliśmy z domu, jak dzieciaki, nie mówiąc NIKOMU o naszych planach. było romantycznie i niezapomnianie… a jacy byliśmy wtedy opaleni, hahahahahaha…..

legend i opowieści, dlaczego właściwie są świętowane walentynki jest wiele, ale mnie najbardziej podoba się legenda o św. walentym z terni. walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. żył w III wieku za panowania klaudiusza II. cesarz ten zabronił młodym mężczyznom wchodzić w związki małżeńskie, ponieważ uważał, że najlepszymi żołnierzami są legioniści nieposiadający rodzin. zakaz ten złamał biskup walenty i błogosławił potajemnie śluby młodych par.

legenda mówi, że biskup walenty obdarowywał zaślubieńców kwiatami ze swojego ogrodu. małżeństwa, którym udzielał ślubu żyły długo i były bardzo szczęśliwe…

ale to jeszcze nie koniec! sprawa dotarła do cesarza i walenty został wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. jego ukochana pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok.

gdy cesarz dowiedział się o wszystkim, skazał walentego na śmierć. w przeddzień egzekucji walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”. egzekucję wykonano 14 lutego 269 roku…

prawda, że piękne? a jakie romantyczne!

ale przejdźmy teraz do przygotowań. ponieważ wiadomo już od zawsze, że „przez żołądek, do serca”, pytanie: co najlepiej przygotować dla ukochanej osoby na walentynki? nie muszę się długo zastanawiać, żeby stwierdzić: naturalnie coś czekoladowego! czekolada jest dla mnie symbolem, albo może nawet ucieleśnieniem, miłości. czasami grzechu… a do tego jest znanym afrodyzjakiem! ale zarówno miłosć, jak i grzech, a tym bardziej afrodyzjak pasuja idealnie do walentynek, nie uważacie? 😉

ponieważ wolę spędzać ten dzień z dala od tłumu oszalałych zakochanych, tylko z moim „walentym” staram się nam zawsze ten dzień kulinarnie umilić.

przygotowałam wam przegląd przepisów (z mojego bloga oczywiście!) na łakocie, które według mnie idealnie pasują do walentynkowego święta. jestem pewna, że każdy znajdzie coś odpowiedniego! Czytaj dalej

niedziela, 15 kwietnia 2012

tort urodzinowy ani, czyli czekoladowo-truflowe marzenie…

czekoladowy_tort_z_masa_truflowa_01

„jezeli w niebie nie ma czekolady, to wcale nie chce tam isc…“ przeczytalam ostatnio i stwierdzilam, ze to o mnie, hahahahaaaa… po prostu nie moge bez niej zyc! powinna byc ciemna, slodka i zarazem lekko gorzka, delikatnie rozplywajaca sie na jezyku… to raj na ziemi, nie uwazacie?  w tym niebie sa naturalnie, oprócz czekolady, wszyscy moi ukochani…

niedawno moja kochana kuzynka miala urodziny i zyzyczyla sobie, zebym upiekla jej tort. musialam sie tylko króciutko zastanowic i wiedzialam: duuuuuuuuzo czekolady!!! tort mial byc grzeszny i sexy, tak jak ania! 🙂

musze przyznac, ze tort jest baaaaaardzo czekoladowy. wlasciwie to czekoladowa esencja (kroic malutkie kawalki, bo nie podolacie!!), ale jest idealny dla wszystkich czekoladowych wariatów. znacie tort czekoladowy ze sturbacks? juz dlugo zastanawialam sie nad zrobieniem, nie moglam jednak nigdzie znalezc przepisu, który by mi odpowiadal… teraz musze stwierdzic, ze mój tort smakuje nawet lepiej!! biszkopt jest typowym biszkoptem do tortu marcello. musze przyznac, troche duzo z nim pracy, poniewaz trzeba upiec osobno (!!!) 6 krazków, ale obiecuje wam, jest pyszny i warty kazdego wysilku! najlepiej spróbujcie sami. Czytaj dalej