Archiwum miesiąca: listopad 2012

środa, 28 listopada 2012

książkowe – i nie tylko – spotkanie w warszawie

promocja_ksiazki_warszawa

chciałabym podzielić się z wszystkimi niesamowitą dla mnie nowiną! zostało zorganizowane spotkanie, o którym chciałam was poinformować.odbędzie się już w najbliższą sobotę,

o1.12.2o12 o godzinie 14:oo

Empik Junior przy Marszałkowskiej (Warszawa).

zaprosiłam na nie też innych uczestników i paru z nich dojedzie do warszawy!!! cieszę się ogromnie, bo już na pewno wiem, że będzie AGNIESZKA, MIŁOSZ, MICHAŁ M., MADZIA (jeżeli zdrowie jej pozwoli). dzisiaj mam dostać informację, czy jeszcze komuś uda się w tak krótkim terminie dojechać do warszawy. dam od razu znać!!!!

serdecznie zapraszam!

wtorek, 27 listopada 2012

teorii spiskowych ciąg dalszy

VZ2ae4aEzwR1wsOXgYOFkX1xR8jOfCwsHJA0O_XYlsc

witam wszystkich. widzę, że emocje rosną i jakoś nie jest dane mi cieszyć się moją wygraną. jestem w stanie zaakceptować to, że nie jestem przez swoich rodaków osobą lubianą. budzę czasem kontrowersje i z tym mogę żyć. zarzucanie mi jednak kłamstwa i oszustwa to coś okropnego i wymaga ode mnie działania, poza tym jest karalne, a ja nie mam zamiaru tego tolerować. Czytaj dalej

sobota, 24 listopada 2012

czekoladowe cudeńka

ciasteczka_czekoladowe_01

zrobiłam te maleństwa specjalnie dla wszystkich miłośników czekolady czarnej jak noc. użyłam tej z zawartością 70% kakao, ale robiłam je już też w innym wydaniu i były również wspaniałe.  jednak w dzisiejszym wydaniu to esencja czekolady w pigułce. a do filiżanki espresso to po prostu poezja…

polecam je również  jako bożonarodzeniowy wypiek. w grudniu będzie więcej takich ciasteczek, żeby każdy łasuch znalazł coś dla siebie i miał co wcinać pod choinką!

a dla mnie będzie to lekarstwo na uspokojenie jutrzejszych emocji przed telewizorem…  Czytaj dalej

czwartek, 22 listopada 2012

coś dla dzieci i nie tylko! czekoladowe babeczki z marcepanem.

czekoladowe_babeczki_z_marcepanem_01
poproszono mnie, abym upiekła coś dla dzieci. musiałam trochę zmienić moje przyzwyczajenia i upiec coś o wiele bardziej słodkiego, niż normalnie przygotowuję. i pierwszy raz użyłam do wypieków mlecznej czekolady*! wyszły słodziutkie babunie, które zasmakowały nie tylko dzieciakom!  a jakie czeeeeeeekoladowe…   marcepan – niespodzianka robił też furorę! cieszyłam się jak świnka, kiedy słyszałam „oooo… jakie to dobre!”.

*ale tylko do kremu! 😉 oszukałam trochę, niech się przyzwyczajają! Czytaj dalej

wtorek, 20 listopada 2012

pieczone kasztany. to już na pewno jesień…

pieczone_kasztany_01

mam takie smaki, które kojarzą mi się z miejscami, porami roku, ludźmi, sytuacjami. i chociaż pieczone kasztany to właściwie typowy jesienny smak, mnie kojarzy sie zawsze z jarmarkiem bożonarodzeniowym, w niemczech zwanym „weihnachtsmarkt”. to naprawdę cudowna tradycja, o której napiszę więcej w grudniu. Czytaj dalej

sobota, 17 listopada 2012

bruschetta con pomodoro e basilico

bruschetta_01

dzisiaj czas na bruschettę. dla niektórych to może nic specjalnego – kiedyś było to jedzenie biednych ludzi  – ale dla mnie to specjał! a właściwie jeden ze specjałów kuchni włoskiej. to pyszne, chrupiące kanapki z pomidorami*, bazylią, czosnkiem i oliwą. i tu leży pies pogrzebany! im lepsza oliwa, tym – dla mnie – lepsza bruschetta! 🙂

ale co tu dużo mówić. bruschetta jest tak pyszna, że obojętnie, ile zrobię, znika w oka mgnieniu. nikt nie fatyguje się nawet, żeby ją położyć na talerzu. każdy łapie ją po prostu z blachy…

możecie ją również serwować jako przekąskę do apéritif. jestem pewna, że wasi goście będą zachwyceni.

* naturalnie najlepiej smakuje z pięknymi, aromatycznymi pomidorami w lecie, ale poza sezonem zastępuję je pomidorkami koktajlowymi Czytaj dalej

piątek, 16 listopada 2012

ciabatta. bella italia…

ciabatta_01
włoska bułka. oryginalna tylko z oliwą z oliwek. cudownie pachnąca, mięciutka w środku, z chrupiąca złotą skórką. duże dziury powietrzne w srodku powodują, że jest leciutka, co oczywiscie doprowadza do tego, ze sięgam automatycznie po nastepny kawałek! 🙂 możecie dodać do ciasta suszone pomidory, oliwki lub włoskie orzechy, smakuje po prostu genialnie. osobiście uwielbiam ją w naturalnej postaci, ponieważ często robię crostini albo bruschette, ale o tym innym razem! 🙂 Czytaj dalej

czwartek, 15 listopada 2012

flammkuchen. alzacki oryginał.

flammkuchen_01

dzisiaj znowu coś dla mojej drugiej połówki. muszę go trochę uspokoić, zanim znowu zaserwuję mu coś słodkiego! 🙂

flammkuchen oznacza dokładnie tłumaczone „płomienne ciasto” ale bardziej mi pasuje „pieczone w płomieniach”. jest to związane z faktem, iż podczas pieczenia w piecu, płomienie dochodziły do brzegów ciasta pozłacając je.  oryginalny flammkuchen to typowo wiejskie danie. tradycyjnie spełniał dość specyficzną funkcję – przygotowując go jednocześnie sprawdzano temperaturę pieca, który po rozpaleniu ognia był zbyt gorący, by przystąpić do delikatnej czynności, jaką było pieczenie chleba. Czytaj dalej