środa, 20 marca 2013

mazurek marcepanowy i mazurek orzechowy. przepis Babci Tosi.

mazurki_wielkanocne

zdradzę wam dzisiaj przepisy na tradycyjne mazurki mojej rodziny. dla mnie to wielkanocne „niebo w gębie“…

moja mama nauczyła się je robić od mamy mojego taty, Babci Tosi. Babcia Tosia nauczyła się ich od swojej mamy, a ta od swojej… dzisiaj piecze je cała moja rodzina: zarówno ze strony taty, jak i mamy. jako dzieci, co roku na wielkanoc, mieliśmy niesamowitą radochę, ponieważ panie domu prześcigały się zarówno w ilości, jak i jakości wypieczonych mazurków.
już słyszę moje ciocie, kuzynki, siostrzenice, bratanice i pozostałą ogromną rodzinę, która dyskutuje, kto robi najlepsze mazurki. ja osobiście uważam, że najlepsze mazurki na świecie robi moja mama. są po prostu idealne. a jak ślicznie je dekoruje!! zajączki, jajeczka, bazie, kwiatki, łabędzie… co tylko wielkanocna dusza zapragnie! małe arcydzieła, które szkoda po prostu jeść…

Czytaj dalej

poniedziałek, 18 marca 2013

idealna chałka wielkanocna, czyli najlepsze i najprostsze ciasto drożdżowe.

chalka

co prawda pisałam już, że znalazłam nowy sposób na ciasto drożdżowe, ale muszę po prostu stwierdzić, że jestem nim zachwycona. robiłam z niego chałkę z powidłami, bułeczki z serem, a jutro upiekę tradycyjny, niemiecki kołacz wielkanocny z marcepanem. już się cieszę! 😀

ponieważ jeszcze na pewno nie raz wrócę do tego podstawowego przepisu, doszłam do wniosku, że poświęcę mu osobny post.

przede wszystkim powtórzę jeszcze raz, jak mantrę, że ciasto drożdżowe potrzebuje spokoju i długiego wyrabiania. nie znosi stresu i przeciągu!

jeżeli jednak poświęcicie mu trochę czasu, to zobaczycie, że wychodzi zawsze, jest naprawdę proste i pyszne, a co najważniejsze: smakuje w różnych wariacjach… nawet tylko posmarowane masłem i posypane cukrem. w dzisiejszej odsłonie to chałka z płatkami migdałów.

Czytaj dalej

poniedziałek, 11 marca 2013

wieniec drożdżowy z powidłami

wieniec_drozdzowy_z_powidlami

znalazłam nowy sposób na ciasto drożdżowe i oczywiście nie mogłam się oprzeć. musiałam je wypróbować! do tej pory zawsze robiłam zaczyn i dodawałam roztopione masło. w dzisiejszym przepisie jest inaczej. dużo prościej i szybciej, a ciasto wyszło po prostu przepyszne!!! już chyba nigdy nie będę robiła ciasta drożdżowego inaczej.

w dzisiejszej wersji niecodzienne było dla mnie splatanie warkocza z dwóch wałków. mam jednak nadzieję, że jakoś uda mi się to wam wytłumaczyć. poza tym zrobiłam zdjęcia, które powinny być pomocne.

wyszła mi wielka, piękna, przesmaczna drożdżowa buła, jak się patrzy! 🙂 całe szczęście miałam dzisiaj paru gości. we dwójkę nie dalibyśmy jej rady… Czytaj dalej

niedziela, 10 marca 2013

buchty. drożdżowe bułeczki z karmelem i orzechami.

buchty_z_orzechami

niedługo święta, czas pyszności na stole. bardzo lubię ten okres, a wy?

kiedy myślę o wielkanocy, widzę od razu uginający się stół pełen smakołyków, nasze pisankowe pojedynki, pyszny chrzan i ćwikłę mojej mamy. jej wspaniały pasztet, mazurki, buły drożdżowe, sernik, śmingusa dyngusa..

cieszę się strasznie, że wielkanoc coraz bliżej i pomyślałam, że zacznę się już powoli „nastrajać”.

dzisiaj upiekłam buchty. drożdżowe bułeczki – w mojej wersji postawione na głowie – z karmelem i orzechami laskowymi. nie tylko na wielkanoc. nam smakują przez okrągły rok! 😉

Czytaj dalej

środa, 6 marca 2013

mini serniczki z czekoladą

czekoladoserniczki

inaczej czekoladoserniczki. lub oreo-czekolado-serowe babeczki. albo czarno-białe ślicznotki. jak kto woli i jak kto lubi. najważniejsze, że są naprawdę bardzo proste do zrobienia, a smakują po prostu genialnie!! byłam tak spragniona słodkości, że nie wytrzymałam i zrobiłam. i nie żałuję! 😉

skuście się również. warto… 🙂 Czytaj dalej

środa, 13 lutego 2013

czekoladobabeczki z truflową nutą

czekoladobabeczki

czym przebić czekoladę? czekoladą z alkoholem! uwielbiam ten truflowy smak…

ostatnia w tym roku propozycja walentynkowa: małe czekoladowe bomby. wygladają nie tylko tak pięknie, że można sie w nich zakochać, ale do tego smakuja jeszcze tak dobrze, ze warte są grzechu!

krem nie jest typowym toppingiem do cupcakes (oryginalnie robiony jest z masła), jest lżejszy, ale nie traci przez to formy, trzyma sie dobrze nawet parę dni pózniej.

wszyscy fani czekolady muszą te czekoladowe cudeńka koniecznie wypróbować. twój walentyn / walentynka będzie zaurocznony…

wszystkim życzę przewspaniałych walentynek. pełnych miłości, czekolady i … grzechu! 😉 Czytaj dalej

niedziela, 10 lutego 2013

walentynkowe przygotowania

basia_i_uli_las_vegas

walentynki to dla mnie specjalny dzień. to rocznica mojego ślubu. wymyśliliśmy, że zrobimy to dla nas, z przymrużeniem oka, kiczowato i niecodziennie. a gdzie udaje się to lepiej, niż w las vegas?? 🙂 uciekliśmy z domu, jak dzieciaki, nie mówiąc NIKOMU o naszych planach. było romantycznie i niezapomnianie… a jacy byliśmy wtedy opaleni, hahahahahaha…..

legend i opowieści, dlaczego właściwie są świętowane walentynki jest wiele, ale mnie najbardziej podoba się legenda o św. walentym z terni. walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. żył w III wieku za panowania klaudiusza II. cesarz ten zabronił młodym mężczyznom wchodzić w związki małżeńskie, ponieważ uważał, że najlepszymi żołnierzami są legioniści nieposiadający rodzin. zakaz ten złamał biskup walenty i błogosławił potajemnie śluby młodych par.

legenda mówi, że biskup walenty obdarowywał zaślubieńców kwiatami ze swojego ogrodu. małżeństwa, którym udzielał ślubu żyły długo i były bardzo szczęśliwe…

ale to jeszcze nie koniec! sprawa dotarła do cesarza i walenty został wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. jego ukochana pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok.

gdy cesarz dowiedział się o wszystkim, skazał walentego na śmierć. w przeddzień egzekucji walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”. egzekucję wykonano 14 lutego 269 roku…

prawda, że piękne? a jakie romantyczne!

ale przejdźmy teraz do przygotowań. ponieważ wiadomo już od zawsze, że „przez żołądek, do serca”, pytanie: co najlepiej przygotować dla ukochanej osoby na walentynki? nie muszę się długo zastanawiać, żeby stwierdzić: naturalnie coś czekoladowego! czekolada jest dla mnie symbolem, albo może nawet ucieleśnieniem, miłości. czasami grzechu… a do tego jest znanym afrodyzjakiem! ale zarówno miłosć, jak i grzech, a tym bardziej afrodyzjak pasuja idealnie do walentynek, nie uważacie? 😉

ponieważ wolę spędzać ten dzień z dala od tłumu oszalałych zakochanych, tylko z moim „walentym” staram się nam zawsze ten dzień kulinarnie umilić.

przygotowałam wam przegląd przepisów (z mojego bloga oczywiście!) na łakocie, które według mnie idealnie pasują do walentynkowego święta. jestem pewna, że każdy znajdzie coś odpowiedniego! Czytaj dalej

czwartek, 7 lutego 2013

brownie. i jak tu nie lubić amerykańskich wypieków?

idealny_brownie

niedługo już walentynki. wiem, że to trochę kiczowate, ale tak między nami mówiąc, dlaczego nie świętować dnia zakochanych? czy też dnia ludzi, którzy się kochają? ja świętuję! staram się to robić częściej, niż raz w roku, ale 14-go lutego jestem naprawdę przemiła dla mojej drugiej połówki. 😉

brownie to moja pierwsza propozycja na walentynki. czekolada, czekolada jest dla mnie symbolem miłości, więc akurat w tym specjalnym dniu serwuję ulemu zawsze coś czekoladowego!

przepis dostałam przed laty od mojej kochanej olci, bratanicy i córy chrzestnej (wrodziła się chyba we mnie, również kocha gotować! 😉 ).

uwielbiam po prostu to nieskomplikowane ciasto. najbardziej w tej „czystej” wersji, bez dodatków. wy możecie jednak dodać do niego orzechy, migdały, odrobinę kawy, chilli, rodzynki, suszone wiśnie… co tylko lubicie!

niedługo więcej przepisów i opowieści walentynkowych!

Czytaj dalej

niedziela, 3 lutego 2013

pączki z serkiem. słodkie, maleńkie kuleczki.

paczki_z_serkiem

ogarnęło mnie pączkowe szaleństwo. tak właściwie to pomysł ulego, mojej drugiej połówki: stwierdził, że muszę się z wami tym super prostym przepisem podzielić. on uwielbia te pączunie (pączkami raczej ich nazwać nie można, to maleństwa na jeden, góra dwa kęsy!). są mięciutkie, mokre w środku, po prostu pyszne. nie wyobrażam sobie karnawału w kolonii bez tego smakołyku! 🙂

są one proste i szybkie do zrobienia, a co najważniejsze: zawsze wychodzą! uważam, że to naprawdę świetna alternatywa do tradycyjnych pączków z ciasta drożdżowego.

Czytaj dalej

czwartek, 31 stycznia 2013

bomboloni. pyszne włoskie pączki.

bomboloni

niedługo tłusty czwartek, więc nie może się przecież obejść bez pączków!! nie wyobrażam sobie tego dnia bez tradycyjnych „tłustośći”, a wy?

przepis na bomboloni znalazłam parę lat temu na włoskim blogu (oczywiście leciutko go pozmieniałam, nadałam im lekko pomarańczowy aromat. hahahaa… nie byłabym sobą!). jadłam te malutkie pączunie we florencji, bardzo mi smakowały rano, do filiżanki cappuccino… w oryginale były serwowane z „crema pasticcera” (to taki krem „budyniowy”), ale lubię je również wypełnione konfiturą lub – w tłusty czwartek – kremem z ajerkoniakiem…

Czytaj dalej