jeszcze szybciutko mini babeczki dla maluchów! w moim wykonaniu czekoladowe, nasączone sokiem pomarańczowym, ale możecie zrobić każde, jakie lubicie! w formie „mini” to dosłownie jeden kęs i zachwycają nie tylko dzieci… u mnie rzuciła się na nie chmara dorosłych i zniknęły prawie od razu. ale muszę przyznać, że połowę nasączyłam likierem grand marnier 😉
Archiwum autora: basia ritz
reklamowo-kulinarny projekt wielkanocny z grupą eskadra
króciutka przerwa w gotowaniu…
ubaw mieliśmy po pachy, poznałam niesamowitych ludzi. cudownie nam się razem pracowało, ale to chyba widać na filmie! 🙂
życzę wam uśmiechu i śmiechu, co niemiara! dobrej zabawy przy garach kochani! całuję i lecę dalej pichcić!
ps. oglądajcie do końca! 😀
przygotowania wielkanocne
po bardzo miłych reakcjach na „przygotowania do walentynek”, chciałam ułatwić wam szukanie przepisów na wielkanoc i zebrałam je również w jednym poście… to taki prezent ode mnie dla leniuchów! 🙂
wystarczy kliknąć na link pod zdjęciem i zostaniecie przekierowani na przepis!
pomarańczowa baba wielkanocna. świąteczna panna młoda.
pouczono mnie, że tradycyjne baby wielkanocne mają dziurę. ok, a więc proszę: na specjalne życzenie baba z dziurą! a do tego z jajem! 😉
trochę ją przystroiłam. w końcu to świąteczna baba! 🙂 a ponieważ z polewą czekoladową, lukrem i cukrem pudrem stoją baby na każdym kroku, więc opatuliłam ją bezą! wygląda trochę, jak cukierkowa panna młoda, prawda? mam nadzieję, że i wam się spodoba.
poza tym to nie jest baba drożdżowa. to nowoczesna babka z maślanką i sokiem pomarańczowym! a do tego odrobina pomarańczowego likieru… mniam! 🙂
pasztet domowy. dzisiaj z zielonym pieprzem.
nie wyobrażam sobie wielkanocy bez pasztetu. no i oczywiście bez jajek, sałatki jarzynowej, pieczeni rzymskiej, chrzanu, ćwikły, chałki, mazurków i tak właściwie to jeszcze wielu przysmaków! 🙂 mogłabym tak dłuuuuugo.
dzisiaj w każdym razie dzielę się z wami przepisem na przepyszny pasztet mojej mamy. dodałam w tym roku do niego zielonego pieprzu i nie zmieliłam trzy, tylko dwa razy. a to dlatego, że ciekawa byłam jego struktury, kiedy będą w nim wyczuwalne kawalątki mięsa. wybór zostawiam wam! mnie smakuje zarówno bardziej, jak i mniej zmielony. chociaż chyba jednak wolę ten bardziej zmielony. ale uli woli gruboziarnisty. czyli w tym roku kompromis!
drożdżowy wieniec wielkanocny z marcepanem
muszę się wam przyznać, że powoli pękamy już w szwach. a to jeszcze nie wielkanoc!! żeby trochę oszczędzić nasze powoli okrąglutkie ciałka, zapraszam do degustacji rodzinę i roznoszę smakołyki sąsiadom. wszyscy są szczęśliwi! 🙂
nie mogłam się oprzeć i mam dla was jeszcze jedno przepyszne (przedostatnie!) ciasto wielkanocne. uwielbiam ciasto drożdżowe z marcepanem… zniknęło w parę minut, nie mogłam w to uwierzyć. każdy brał po parę kawałków i wyraźnie zażyczono sobie właśnie ten wieniec na wielkanocny brunch! Czytaj dalej
jaja faszerowane. wielkanocnie, kolorowo i wesoło.
co tu dużo pisać. nie ma wielkanocy bez jaj! no i oczywiście bez śmigusa dyngusa, ale ten nie jest do jedzenia… 😉
żeby było nie tylko wielkanocnie, ale również bardziej kolorowo i wesoło, nafaszerowałam dzisiaj trochę jajek i mam nadzieję, że ktoś skorzysta z pomysłu… cztery pomysły, a wszystkie pyszne i proste. awokado, łosoś, tuńczyk i żółtka. do wyboru, do koloru,… do dzieła!
mazurek marcepanowy i mazurek orzechowy. przepis Babci Tosi.
zdradzę wam dzisiaj przepisy na tradycyjne mazurki mojej rodziny. dla mnie to wielkanocne „niebo w gębie“…
moja mama nauczyła się je robić od mamy mojego taty, Babci Tosi. Babcia Tosia nauczyła się ich od swojej mamy, a ta od swojej… dzisiaj piecze je cała moja rodzina: zarówno ze strony taty, jak i mamy. jako dzieci, co roku na wielkanoc, mieliśmy niesamowitą radochę, ponieważ panie domu prześcigały się zarówno w ilości, jak i jakości wypieczonych mazurków.
już słyszę moje ciocie, kuzynki, siostrzenice, bratanice i pozostałą ogromną rodzinę, która dyskutuje, kto robi najlepsze mazurki. ja osobiście uważam, że najlepsze mazurki na świecie robi moja mama. są po prostu idealne. a jak ślicznie je dekoruje!! zajączki, jajeczka, bazie, kwiatki, łabędzie… co tylko wielkanocna dusza zapragnie! małe arcydzieła, które szkoda po prostu jeść…
moussaka. musaka. mousakás.
dzisiaj „odskoczę” trochę od wielkanocnych przygotowań, a to dlatego, że miałam znowu głodomory na obiedzie. zapiekanki to ich ulubione dania, więc zaserwowałam im właśnie moussakę.
moussaka to prosta, podawana w każdym greckim domu potrawa, pachnąca słońcem, latem, pomidorami i bakłażanami.
przygotowanie zapiekanki jest trochę pracochłonne, ale efekt po prostu genialny. bakłażany muszą być odpowiednio przygotowane, ponieważ źle potraktowane zgorzknieją i zepsują smak potrawy. ważne są również pomidory. poza sezonem najlepiej używać pomidorów z puszki, ponieważ są o wiele bardziej aromatyczne.
oczywiście można również zrobić moussakę w wersji vege i zamiast mięsa dodać po prostu ulubione warzywa…
idealna chałka wielkanocna, czyli najlepsze i najprostsze ciasto drożdżowe.
co prawda pisałam już, że znalazłam nowy sposób na ciasto drożdżowe, ale muszę po prostu stwierdzić, że jestem nim zachwycona. robiłam z niego chałkę z powidłami, bułeczki z serem, a jutro upiekę tradycyjny, niemiecki kołacz wielkanocny z marcepanem. już się cieszę! 😀
ponieważ jeszcze na pewno nie raz wrócę do tego podstawowego przepisu, doszłam do wniosku, że poświęcę mu osobny post.
przede wszystkim powtórzę jeszcze raz, jak mantrę, że ciasto drożdżowe potrzebuje spokoju i długiego wyrabiania. nie znosi stresu i przeciągu!
jeżeli jednak poświęcicie mu trochę czasu, to zobaczycie, że wychodzi zawsze, jest naprawdę proste i pyszne, a co najważniejsze: smakuje w różnych wariacjach… nawet tylko posmarowane masłem i posypane cukrem. w dzisiejszej odsłonie to chałka z płatkami migdałów.