jak juz zapewnie wiecie, mam aktualnie jablkowa faze i dlatego dostaniecie dzisiaj z niej nowy przepis. powiem tylko: pyszne i soczyste. jednak prosze o uwage: mozna sie od nich uzaleznic! 🙂 muffinki sa tak lekkie i puszyste, ze po pierwszym siegacie po drugi, potem po trzeci, a potem…
nawet mój szanowny malzonek, który ostatnio caly czas narzeka, ze utyl i przyrzeka, ze juz nigdy, przenigdy i naprawde nigdy a nigdy w zyciu nie bedzie jadl zadnych moich slodkosci, spalaszowal ich kilka, hahahahaaa…..
przepis przeczytalam juz pare lat temu w „dolci“ (malutka slodka ksiazka kucharska) i wiedzialam, ze te muffinki kiedys upieke. musialo to jednak nabrac mocy urzedowej i doczekac sie mojej jablkowej fazy! 😉
wersja do druku
skladniki na 14-16 muffinów (zależy od wielkości formy lub papilotek)
300 g soczystych, lekko kwasnych jablek
swiezo wycisniety sok z ½ cytryny
260 g maki pszennej
2½ lyzeczki proszku do pieczenia
½ lyzeczki sody oczyszczonej
2 lyzeczki cynamonu
1 jajko
130 g cukru
1 paczka burbonskiego cukru waniliowego
80 ml oleju roslinnego
250 ml maslanki
skladniki na kruszonke
80 g maki
80 g cukru
80 g masla (temperatura pokojowa)
1 lyzeczka cynamonu
lub 1 paczka burbonskiego cukru waniliowego
dodatkowo
cukier puder do posypania
sposób wykonania
pierkarnik rozgrzac do temperatury 180°C. foremke do pieczenia muffinów wysmarowac tluszczem lub wylozyc papierowymi papilotkami. jablka obrac, wykroic szypulki, pokroic w kostke i od razu polac sokiem z cytryny, by nie zbrazowialy.
make, proszek do pieczenia, sode oczyszczona i cynamon wymieszac w misce, dodac pokrojone jablka i ponownie wymieszac.
do drugiej miski wbic jajko i je zmiksowac. dalej lekko miksujac dodac cukier, cukier waniliowy, olej i maslanke.
mase jajeczna wlac do masy jablkowo-macznej i wymieszac dobrze szpatulka lub drewniana lyzka (w zadnym razie mikserem!), ale tylko do polaczenia skladników. jezeli skladniki beda zbyt dlugo mieszane, muffinki straca swoja puszystosc i soczystosc!
aby uzyskac kruszonke, ugniesc wszystkie potrzebne do niej skladniki reka i pokruszyc.
ciasto nalozyc do foremek na muffinki do ¾ ich wysokosci (moze byc ewentualnie troche wiecej, ale nie do pelna, poniewaz dobrze rosna). na wierzchu umiescic kruszonke i lekko poprzyciskac reka.
piec w rozgrzanym piekarniku przez ok. 20-25 minut do zloto-brazowego koloru. po wyciagnieciu z piekarnika pozostawic przez ok. 5 minut w blaszce, a nastepnie wyjac. po lekkim ostudzeniu posypac przez sitko cukrem pudrem i serwowac. my wcinalismy je jeszcze gorace, tak pieknie pachnialy, ze nie moglismy sie doczekac, hahaahahaa….
en guete!