poniedziałek, 4 czerwca 2012

sałata w truskawkowej kąpieli z arbuzem, serkiem feta & miętą

salata_z_arbuzem_01

wczoraj była u nas wstrętna pogoda (dzisiaj zresztą również). 🙁 zbyt szaro, zbyt zimno, zbyt mokro. jesień. i to taka w niedobrym humorze. po ostatnich – prawdziwie letnich, a wręcz upalnych – dniach, to naprawdę horror.

długo nie musiałam się zastanawiać, w jaki sposób poprawić nastroje i przywrócić troche słońca, jeżeli nawet nie w całym mieście, to chociaż w naszych czterech ścianach… 😀 już moja babcia mówila: dziecko, co taka smutna jesteś? zjedz ociupinkę! najlepszym lekarstwem na chandrę jest coś dobrego do jedzenia…znacie to? 🙂 Czytaj dalej

niedziela, 3 czerwca 2012

lemniada małgosi. z kwiatami czarnego bzu. czyli po prostu ambrozja…

lemoniada_z_czarnego_bzu-01

kiedy życie daje ci cytryny zrób z nich lemoniadę. a kiedy na każdym kroku zaczyna kwitnąć czarny bez, to najwyższy czas na lemoniadę małgosi!

niedawno odwiedziłam moją przyjaciółkę… pogoda była piękna i siedziałyśmy w ogrodzie. i tam własnie zauważyłam stojącą w słońcu karafkę wypełnioną kwiatami czarnego bzu i pokrojoną cytryną. hmmm… nie dawało mi to spokoju i oczywiście musiałam zapytać, co tam sie praży. lemoniada. ale dlaczego czarny bez i przede wszystkim, dlaczego na słońcu? tak robia ją węgrzy! a więc nie żaden zwariowany modny koktajl, tylko tradycyjny, narodowy przysmak. lemoniada musi lekko sfermentować (dopiero wtedy rozwija swój pełen aromat), a więc stoi w słońcu… Czytaj dalej

sobota, 2 czerwca 2012

kulinarny blog roku, part II.

jak widać po prawej stronie na widgetcie nadszedł już następny etap konkursu w wyborach kulinarnego bloga roku. glosować możecie (oczywiście tylko, jeżeli macie ochotę – muszę jednak przyznać, że miło by mi bylo! 😀 ) na tej stronie , albo po prostu kliknieciem na widget. po otrzymaniu maila musicie go jeszcze tylko potwierdzić i… sprawa załatwiona! 😀

tu mozecie zobaczyć przepis na pikantne bułeczki z szynką parmeńską i parmezanem, który bierze udział w drugim etapie konkursu.

dla przypomnienia: przepiórcze jajeczkaw koszulkach na smażonym chlebie tostowym z pastą pomidorową braly udzial w pierwszym etapie…

miłej soboty!!!

sobota, 2 czerwca 2012

truskawkowy jus czyli… zaczyna się truskawkowy zawrót głowy!

truskawkowy_nektar_01

hurra!! sezon truskawkowy sie w końcu zaczął! teraz trochę poszalejemy. 😀
na początek jednak podstawowy przepis, który możecie wykorzystywać według własnego uznania…

dla mnie osobiście to idealny sok*, składający się z samych truskawek, bez dodatku cukru, przez co jego konsystencja nie jest syropowata. pasuje do lodów (najlepiej oczywiście waniliowych!), crème brûlée i różnych innych deserów. może być genialnym dodatkiem do szampana, prosecco lub każdego innego wina musującego. albo po prostu wody sodowej. można go również używac jako ukoronowanie sałatek… prawdziwy „allrounder” dla wszystkich, którzy lubia jego świeży, nieprzesłodzony smak. o kolorze już nawet nie wspominam… 😀 Czytaj dalej

czwartek, 31 maja 2012

jagodowe muffinki. aby tradycji stało się zadość…

muffiny_jagodowe-01

od jakiegoś czasu chciałam wypróbować (w końcu!) jakiś klasyczny przepis. niespodziewanie w wyborze pomogła mi moja szwagierka. przeglądajac u mnie różne magazyny, zobaczyła przepis cynthii barcomi (berlińskiej królowej wypieków) na jagodowe muffinki i rozpłynęła się w zachwycie… osobiscie nie przepadam za jagodami, ale nadarzyła sie idealna okazja na wypróbowanie klasyki! 😀 biedne, niczego złego nie spodziewające się ofiary wpadły mi w końcu w ręce! (mój osobisty królik doświadczalny zaparł sie i nie chce jeść nic słodkiego.) hahahaaa…. Czytaj dalej

wtorek, 29 maja 2012

świeże, pyszne pieczywo i tylko 5 minut pracy? niemożliwe? możliwe! artisan bread.

chleb artisan

w trakcie poszukiwań prostych, a dobrych przepisów na pieczywo trafiłam na metode jeffa hertzberga i zoë françois (opisaną w książce „artisan bread in five minutes a day“). jeszcze o niej nie słyszeliscie? ja też nie, chociaż nie jest już wcale taka nowa… 😀  składniki – bez ugniatania – zostają wymieszane drewnianą łyżką w misce, odstawione na 2 godziny w temperaturze pokojowej i potem po prostu wstawione do lodówki! tam ciasto może pozostać do 14 dni (!!!) i żeby upiec coś pysznego – bułki, bagietki, chleb albo pizzę – wystarczy wyciągnąc tylko odpowiednią ilość ciasta… czyż to nie wspaniałe?? osobiście uważam wręcz, że wprost genialne… 😀 Czytaj dalej

poniedziałek, 21 maja 2012

ciasto czeCOCA-COLAdowe. enjoy!

ciasto_czekoladowe_z-coca_cola_01

zauwazylam, ze ostatnio raczylam was przepisami na slono-pikantno-lekkie potrawy, a wiec najwyzszy czas na cos slodko-tuczacego! 😀

kiedy znalazlam to ciasto w jednym z francuskich blogów*, wiedzialam, ze musze je koniecznie upiec! z dwóch powodów. pierwszy: jestem uzalezniona od czekolady. drugi: najzwyklejsza ciekawosc. coke** w ciescie?? musialam wiedziec, jak ono smakuje…

mam tez mila wiadomosc: upieczenie ciasta nie wymaga wiele czasu i trudu! minimalnie zmienilam recepture (ale mozecie sie trzymac oryginalu!), tzn. zamiast „normalnego“ uzylam cukru muscovado, a zamiast cukru waniliowego – wanilii.

jak mam opisac to ciasto?… zwartej struktury, a jednoczesnie miekkie i lekkie. ekstremalnie czekoladowe i niezbyt slodkie (idealne dla fanów gorzkiej czekolady – mój maz nie moze sie od niego oderwac!!!). do tego pieknie pachnace czekolada… inne niz moje ukochane brownie, ale tez je polubilam. przekonalo mnie swoja prostota i wyraznym smakiem… Czytaj dalej

sobota, 19 maja 2012

smacznie & pikantnie: muffiny z gruszką, serem gorgonzola & tessynską musztardą figową

pikantne_muffiny_z_gruszka_i_gorgonzola_01

upieklam! ta niecodzienna kombinacja chodzila mi po glowie juz od dluzszego czasu, nie bylam jednak pewna, czy wszystko wyjdzie tak, jak sobie wymyslilam. MÓJ wlasny przepis. nawet ilosci i proporcje moje wlasne, wlasniutkie! 😀 cala jestem dumna i blada. po wlozeniu blachy do piekarnika koczowalam przed nim prawie caly czas modlac sie: dobry boze, spraw, zeby smakowaly tak, jak wygladaja i pachna… 😀 i stal sie maly cud: smakuja! to mala eksplozja smaku na jezyku… nie jestem pewna, czy wszyscy beda nimi tak zachwyceni, jak ja i mój najukochanszy królik doswiadczalny, ale na pewno zdobeda duzo fanów… Czytaj dalej

poniedziałek, 14 maja 2012

roszponka z grillowanym kozim serem, różowymi winogronami, skaramelizowaną gruszką i tessynską musztardą figową

roszponka-z-kozim_serem_01

kiedy ide na sobotni targ i widze swieze, piekne owoce, warzywa, ziola i inne pysznosci, nie moge sie oprzec! musz po prostu je kupic. jeszcze nigdy nie wrócilam do domu z pustymi rekami…

tym razem na pierwszy ogien poszla roszpunka. zielenila sie do mnie pokazujac swoje najpiekniejsze strony i tak slicznie prezac listki, ze po prostu nie moglam jej tam zostawic! 😀

zaraz obok stoiska z warzywami stal sprzedawca serów i na ladzie zauwazylam dojrzaly kozi ser, który tylko czekal, az go zabiore (roszpunka krzyczala z koszyczka, ze zwiednie, jezeli ten kawaler z nami nie pójdzie!). tak oto mialam juz duet, który wyladuje zgodnie na moim popoludniowym talerzu. nie musialam dlugo szukac, aby znalezc rózowe winogrona i zólciutkie gruszki (te byly co prawda obcojezyczne, ale doszlam do wniosku, ze troche integracji nie zaszkodzi! 😀 ). a poniewaz jestem uzaleniona od tessynskiej musztardy figowej i mam ja zawsze w lodówce moglam zakonczyc moje zakupy na targu i pedzic do domu, zeby przygotowac te pysznosci! 😀 Czytaj dalej

piątek, 11 maja 2012

kremowa zupa z bialych szparagów: sezonowo & sensacjonalnie

zupa_szparagowa_01

zapach roznoszacy sie w domu, kiedy przygotowuje ta zupe to dla mnie jeden z pierwszych powiewów wiosny…

w sezonie szparagowym, który trwa od polowy kwietnia do prawie konca czerwca, ta elegancka zupa jest moim ulubionym pierwszym daniem. gdybym mogla, jadlabym ja chyba codziennie! 😀

mozemy ja na wiele sposobów urozmaicac. serwowac z zielonymi szparagami, grzybami, swiezym – zielonym lub cukrowym – groszkiem, a w bardziej wykwintnym wydaniu z owocami morza (muszle, krewetki, kraby, czy nawet homar). Czytaj dalej