walentynki to dla mnie specjalny dzień. to rocznica mojego ślubu. wymyśliliśmy, że zrobimy to dla nas, z przymrużeniem oka, kiczowato i niecodziennie. a gdzie udaje się to lepiej, niż w las vegas?? 🙂 uciekliśmy z domu, jak dzieciaki, nie mówiąc NIKOMU o naszych planach. było romantycznie i niezapomnianie… a jacy byliśmy wtedy opaleni, hahahahahaha…..
legend i opowieści, dlaczego właściwie są świętowane walentynki jest wiele, ale mnie najbardziej podoba się legenda o św. walentym z terni. walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. żył w III wieku za panowania klaudiusza II. cesarz ten zabronił młodym mężczyznom wchodzić w związki małżeńskie, ponieważ uważał, że najlepszymi żołnierzami są legioniści nieposiadający rodzin. zakaz ten złamał biskup walenty i błogosławił potajemnie śluby młodych par.
legenda mówi, że biskup walenty obdarowywał zaślubieńców kwiatami ze swojego ogrodu. małżeństwa, którym udzielał ślubu żyły długo i były bardzo szczęśliwe…
ale to jeszcze nie koniec! sprawa dotarła do cesarza i walenty został wtrącony do więzienia, gdzie zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. jego ukochana pod wpływem tej miłości odzyskała wzrok.
gdy cesarz dowiedział się o wszystkim, skazał walentego na śmierć. w przeddzień egzekucji walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: „Od Twojego Walentego”. egzekucję wykonano 14 lutego 269 roku…
prawda, że piękne? a jakie romantyczne!
ale przejdźmy teraz do przygotowań. ponieważ wiadomo już od zawsze, że „przez żołądek, do serca”, pytanie: co najlepiej przygotować dla ukochanej osoby na walentynki? nie muszę się długo zastanawiać, żeby stwierdzić: naturalnie coś czekoladowego! czekolada jest dla mnie symbolem, albo może nawet ucieleśnieniem, miłości. czasami grzechu… a do tego jest znanym afrodyzjakiem! ale zarówno miłosć, jak i grzech, a tym bardziej afrodyzjak pasuja idealnie do walentynek, nie uważacie? 😉
ponieważ wolę spędzać ten dzień z dala od tłumu oszalałych zakochanych, tylko z moim „walentym” staram się nam zawsze ten dzień kulinarnie umilić.
przygotowałam wam przegląd przepisów (z mojego bloga oczywiście!) na łakocie, które według mnie idealnie pasują do walentynkowego święta. jestem pewna, że każdy znajdzie coś odpowiedniego!
zaczynamy od śniadania. pszenne bułeczki w kształcie serca… czy jest coś pyszniejszego, niż świeże, jeszcze gorące bułeczki na śniadanie?
serdeczne bułeczki pszenne |
gorąca czekolada na 7 sposobów |
trufelki z dodatkiem koziego twarożku i czarnego pieprzu |
następne ślicznotki, to pyszniutkie marcepanowe pralinki z orzechami i rumem. są tak pyszne, że jedna nie wystarczy!
pralinki z marcepanem, orzechami i rumem |
a tu propozycja dla tych, którzy lubią czekoladę w jej białej odsłonie…
churpiące pralinki z białej czekolady |
tu mini ciasteczka, dla wielbicieli czarnej czekolady…
czekoladowe cudeńka |
czekoladowe francuskie makaroniki z truflowym nadzieniem. trochę bardziej skomplikowane, ale ponieważ smakują najlepiej w następnym dniu, można je sobie wcześniej przygotować.
francuskie makaroniki |
a teraz przechodzimy do… muffinków! oczywiście czekoladowych :))) to idealna, mała niespodzianka, którą można włożyć kochanej osobie do torby, na drugie śniadanie do pracy! 😀
czekoladowe muffinki z kleksem |
tu jeszcze raz muffinki. tym razem z marcepanowym środkiem. topping z z serka philadelphia i czekolady. pyyycha…
czekoladowe muffinki z marcepanową niespodzianką |
a tym pięknym babeczkom nie oprze się nikt. jestem tego pewna. czarnoleskie piękności… :)))
czarnoleskie babeczki |
tutaj klasyk, ale za to bardzo przekonywujący. poza tym super prosty w wykonaniu! 😀
brownie. amerykański klasyk. |
a tu ciasto cze-COCA-COLA-dowe. tak! to ciasto z dodatkiem coca-coli. jest pulchniutkie, mięciutkie, soczyste. i baaaaaaaaaardzo czeeeeeekoladowe. mniam!
ciasto cze-COCA-COLA-dowe. pyszne i soczyste. |
poniższy smakołyk to po prostu czekoladowe „niebo w gębie”! czekolada, jabłka, karmelizowane migdały… marzenie! najlepiej smakuje w następnym dniu!
przesoczyste ciasto czekoladowe z jabłkami |
a na koniec król czekoladowego królestwa: tort czekoladowo-truflowy. to prawdziwa essencja czekolady z nutą pomarańczy. sporo pracy, ale nie jest wcale trudny. ponieważ musi stać w lodówce (najlepiej przez noc), jest idealny na walentynkowy wieczór. przechodzi cudownie wszystkimi aromatami…
czekoladowo-truflowe marzenie. |
jutro coś na kolację, a we wtorek jeszcze jedna słodka niespodzianka! :))))))))
życzę miłych walentynkowych przygotowań.
Ślub w Vegas? Wiesz, nie sądziłam, że taka szalona babka z ciebie 🙂 Oczywiście pozytywnie.
Ja też preferuję walentynki na uboczu, choć uwielbiam to święto 🙂
hihihiiii… jestem strasznie romantyczna, a nie ma nic piękniejszego, niż miłość. a tej nigdy nie za mało!
Twój ukochany to ma z tobą dobrze 😀
dasiu, szukaliśmy się i znaleźliśmy! 😀
Basiu slicznie wygladaliscie! haha fakt swieto dosc kiczowate i data slubu tez,ale odrobina kiczu jest dodaje zyciu uroku 😉 Jak na LV wygladaliscie elegancko. 12 lat po slubie a mozna Basiu spytac ile jestescie razem?
dziękuję! kicz, kiedy jest tak przesadzony, robi się wtedy cool, hahahahaa… ;)))))
jesteśmy już (dopiero) 16 lat razem… minęło to jak jeden dzień. no, może dwa, hahahhaaa…
ściskam, b.
dokładnie 14 lutego minie mi 15 lat mojego małżeństwa 😉 coś jest w tej dacie… wprawdzie nie w Las Vegas a w Opolu ale też było wesoło 🙂 Basiu życzę Wam kolejnych szczęśliwych lat 🙂 i pozdrawiam serdecznie!
gosiaczku, to będziemy razem imprezować! masz rację, coś jest w tej dacie. może to św. walenty? ;))))
życzę wam również samych dobrych dni, zdrowia i duuuuuuuuuużo miłości!!
Najlepsze zyczenia wielu takich walentynkowo-rocznicowych obchodow a tak na marginesie-w Vegas wyglądaliscie porywajaco. Sliczna z Was para.
basiu, dziękuję!!! za życzenia i komplementy, hihihihiii…. 😀
Dobrze mieć dużo pieniążków!!
jeżeli chodzi o naszą podróż do las vegas, wydaliśmy o wiele mniej, niż gdybyśmy urządzali wesele. 😀
Pani Basiu to zdjecie jest cudowne! 🙂 Fantastyczne! Wiedzialam,ze jest Pani Zwariowana Kobitka ale o Las Vegas bym nie posadzila.. co za niespodzianka 🙂 fantastyczne!
D. proszę mi mówić „ty” 😀
dziękuję bardzo! niespodzianka była rzeczywiście wielka, dla całej rodziny i przyjaciół. na szczęście nie byli na nas obrażeni, za to cieszyli się razem z nami…
Marzy mi się taki ślub 😀 Nie lubię robić czegoś „bo tak trzeba”. Wolę, jak jest „po mojemu”. Wyglądacie pięknie na tym zdjęciu :* Widać duuuużo miłości i szczęścia 😀 A Walentynki bez czekolady to nie Walentynki 😀
ginger, dziękuję…
muszę powiedzieć, że do dzisiaj nie żałuję, że nie mieliśmy normalnego wesela… to był nasz dzień i my naprawdę byliśmy najważniejsi…
tak!!! czekolada musi być!! ;)))))
Nie wierzę, że wzięłaś ślub w LAS VEGAS!!!!!!!!!!!!!!!! Hahahahha super! Tego się w życiu nie spodziewałam! Zazdroszczę! Uwielbiam spontaniczne sytuacje bo one najczęściej płyną prosto z serca 😀 ja sama często działam pod wpływem impulsu! Niesamowicie zaskoczył nas Twój komentarz 😀 tak się uśmialiśmy 😀 Chociaż teraz mamy mało do śmiechu bo wczoraj sie dowiedziałam, ze Pan Narzeczony musi wyjechać na 5 miesięcy 🙁 ale o tym w naszej kolejnej notce… myślę, że co nas nie zabije to nas wzmocni 😉
hahahahaaa… zrobiliśmy wszystkim niezły numer! :)))))))
omg. 5 miesięcy??? trochę dłuuuuugoooo :(((((( ale masz rację! taka przerwa przed weselem może tylko wzmocnić!!! jestem już niezmiernie ciekawa, co to takiego!!! czekam na notkę. 🙂
Dla mnie to już nie było zaskoczeniem, że Las Vegas bo kiedyś (może na spotkaniu w Warszawie) wspomniałaś o tym, ale zdjęcie jest cudne!! Sama bym chciała taki spontaniczny ślub tylko we dwoje. Dzięki za opowieśc walentynkową:) Pozdrawiam Was! Śliczna para. Koniecznie przekaż życzenia rocznicowe także mężowi;)
chyba wspominałam o tym w DDtvn… a może i na spotkaniu w w/wie, nie pamiętam…
ściskam cię serdecznie, dziękuję za życzenia i komplementy, oczywiście przekażę!! 😀
What happnes if you stop taking HGH after using it for some time? Do you decline at a faster rate to old age?  Do your organs shrink back again?
I just finished making this… thanks so much for going through the pattern. I am also very much a visual learner however I have found that I just can’t wrap my head around an entire pattern by reading it…. It was hard for me to get over that when it comes to patterns.. I found doing patterns step by step at a time then made me able to visualize the next step. For anyone who is confused just give it a shot work one row at a time before trying to figure out whats next!! good luck all
You’ve managed a first class post
Do the Chicago Sun Times or the Chicago Tribune have classified ads or apartment listings?I just wasted a dollar on a Chicago Tribune only to find that they don’t have classified ads or apartment listings, at least on Mondays.
I totally laughed out loud at the Walking In Heels Instructions :)I DO pick up my feet both in heels and flippers. Not in my Birks, though…This outfit is HOT. I love your shoes, the waistcoat, the shape of the skirt… Love it all.
wyglądałaś pieknie 🙂
anno dziękuję! 😀
Basiu! To zdjęcie ślubne to faktycznie sam kicz, ale co tam – najważniejsze, że jesteście szczęśliwi! Ja jak najbardziej skorzystałam z Twoich propozycji i na Walentynki przygotowałam te chrupiące pralinki w białej czekoladzie, które pięknie zapakowałam – moje chłopaki miały dzis rano pyszną niespodziankę!
cześć bez błożnik! cieszę się bardzo, że pralinki zostały sprezentowane! mam nadzieję, że smakowały! ;)))
hahahaha…. tak. LV to jeden wielki kicz. ale jest tak ogromny, że aż pociągający! 😀 pozdrawiam. b.
A co dzieci na to? Śmieją się??
Hmm, chyba nie chciałabym spędzić tego dnia bez moich najbliższych. 😉 Ale z drugiej strony to dobre wyjście na uniknięcie spędzenia go z tymi mniej bliższymi, których WYPADA zaprosić, a tych mam niestety sporo.
Pozdrawiam 🙂
tak, to mały dylemat z zapraszaniem ludzi, których tylko wypada zaprosić. osobiście doszłam do wniosku, że życie jest zbyt krótkie, żeby się do czegoś zmuszać! ściskam cię serdecznie! 😀