kochani, na początku parę słów wyjaśnienia i przede wszystkim przeprosin, że tak długo mnie tu nie było. buduję moją restaurację, jestem już prawie gotowa, ale ostatnie miesiące były naprawdę koszmarne. zmaganie się z biurokracją, budowniczymi, tłumaczenie wszystkim mojej wizji, przenoszenie projektów i pomysłów na papier… to o wiele więcej stresu, niż myślałam. ale wszystko zaczyna nabierać ostatecznych form! niedługo otwarcie (poinformuję was oczywiście!!) i będę chyba najszczęśliwszą osobą w gdańsku, kiedy nareszcie stanę przy kuchni i zajmę się nareszcie gotowaniem…
brukselka z bekonem i orzechami włoskimi
nie wiem, jak wy, ale ja mam czasami ochotę na takie pyszne, prawdziwie wiejskie jedzenie. uwielbiam np. smażone ziemniaki z patelni z boczkiem – mogę je jeść bez niczego! no, może z odrobiną ziół i szklanką maślanki do popicia! 😉 po prostu pycha…
dzisiaj naszła mnie ochota na warzywo nie przez wszystkich lubiane. ja jednak przepadam za tym smakiem. a smażona brukselka z bekonem i orzechami włoskimi jest dla mnie po prostu przesmacznym daniem. można ją również serwować w wersji vege bez bekonu i jest równie pyszna.
jadłam ją po prostu z chlebem posmarowanym masłem i powiem wam, był to przepyszny lunch! 😉
pieczone, faszerowane kwiaty cukinii. bukiet z okazji pierwszej rocznicy bloga.
te piękne kwiaty kupiłam sobie na… PIERWSZĄ ROCZNICĘ KULINARNEJ MEKKI!!! hurra! mój blog i ja obchodzimy dzisiaj rocznicę! zastanawiałam się nad pięknym tortem, ale doszłam do wniosku, że kwiaty (tym bardziej, że ostatnio jakoś mi tak „kwiatowo”) będą idealnie pasowały do dzisiejszej okazji.
chciałam wam wszystkim podziękować. bez was, waszych komentarzy i uwag, ten blog by nie istniał! cieszę się, że do mnie zaglądacie i korzystacie z moich przepisów. życzę wam przewspaniałego dnia, a kulinarnej mekce jeszcze dużo tak wspaniałych czytelników, jakimi jesteście wy…. Czytaj dalej
jaja faszerowane. wielkanocnie, kolorowo i wesoło.
co tu dużo pisać. nie ma wielkanocy bez jaj! no i oczywiście bez śmigusa dyngusa, ale ten nie jest do jedzenia… 😉
żeby było nie tylko wielkanocnie, ale również bardziej kolorowo i wesoło, nafaszerowałam dzisiaj trochę jajek i mam nadzieję, że ktoś skorzysta z pomysłu… cztery pomysły, a wszystkie pyszne i proste. awokado, łosoś, tuńczyk i żółtka. do wyboru, do koloru,… do dzieła!
crostini. pyszne włoskie grzanki.
byliśmy dzisiaj cały dzień w drodze i nie miałam czasu na zakupy. na szczęście znalazłam w chlebaku jeszcze trochę ciabatty, a w szafce i w lodówce inne potrzebne składniki. i chociaż we włoszech jest to ulubiona przekąska, ja bardzo szybko przygotowałam nam kolację. i to na ciepło!
włoski oryginał to chrupiące, podpieczone białe pieczywo, które jest podawane z najróżniejszymi dodatkami. możecie je serwować z waszymi ulubionymi składnikami, a w mojej dzisiejszej wersji to tuńczyk, kapary i czerwona cebula; czarne oliwki i ostatnia wersja to suszone pomidory. wszystkie zapiekane z serem grana padano. pyyyyycha… a jak szybko przygotowane! 🙂 Czytaj dalej
pieczone kasztany. to już na pewno jesień…
mam takie smaki, które kojarzą mi się z miejscami, porami roku, ludźmi, sytuacjami. i chociaż pieczone kasztany to właściwie typowy jesienny smak, mnie kojarzy sie zawsze z jarmarkiem bożonarodzeniowym, w niemczech zwanym „weihnachtsmarkt”. to naprawdę cudowna tradycja, o której napiszę więcej w grudniu. Czytaj dalej
bruschetta con pomodoro e basilico
dzisiaj czas na bruschettę. dla niektórych to może nic specjalnego – kiedyś było to jedzenie biednych ludzi – ale dla mnie to specjał! a właściwie jeden ze specjałów kuchni włoskiej. to pyszne, chrupiące kanapki z pomidorami*, bazylią, czosnkiem i oliwą. i tu leży pies pogrzebany! im lepsza oliwa, tym – dla mnie – lepsza bruschetta! 🙂
ale co tu dużo mówić. bruschetta jest tak pyszna, że obojętnie, ile zrobię, znika w oka mgnieniu. nikt nie fatyguje się nawet, żeby ją położyć na talerzu. każdy łapie ją po prostu z blachy…
możecie ją również serwować jako przekąskę do apéritif. jestem pewna, że wasi goście będą zachwyceni.
* naturalnie najlepiej smakuje z pięknymi, aromatycznymi pomidorami w lecie, ale poza sezonem zastępuję je pomidorkami koktajlowymi Czytaj dalej
tostowe muffinki z jajkiem i bekonem
obiecywałam coś słonego i proszę! te małe, pyszne muffinki* pochłonęliśmy dzisiaj na śniadanie i muszę stwierdzić, że to wspaniały początek niedzieli. po prostu idealne. a może lepsze jest stwierdzenie: proste i idealne? :))) wszystko, czego moja dusza (i również ciało) na śniadanie potrzebuje: jajko, bekon, zarumienione tosty posmarowane masłem…. pycha… musicie je po prostu wypróbować!
życzę wszystkim udanej niedzieli… i nie zapomnijcie: dzisiaj o 2o.oo, na tvn, następny odcinek masterchef!! obiecuje: to już nie zabawa, zaczyna sie prawdziwa walka…. 🙂 Czytaj dalej
bób. moja kolejna ukochana nowalijka…
bób zawsze zapowiadał nadejscie lata. beztroskie dzieciństwo, początek wakacji… kiedy o nim myślę, widzę moją rodzinę zebraną latem w ogrodzie, przy dużym stole. na środku wielka misa wypełniona po brzegi bobem pachnącym koperkiem i czosnkiem… a my rozmawiamy, śmiejemy się i zajadamy tą pyszną nowalijką. tak prosto z miski, rękami… to taka zdrowa alternatywa* chipsów! 😉 Czytaj dalej
tatar z lososia z awokado i marynowana cukinia
dzisiaj prezentuje wam tatara z lososia, którego to moge wcinac prawie codziennie. lekko pikantny dzieki wasabi (to zielony japonski chrzan), slonawy przez sos sojowy. awokado lagodzi calosc…
musze powiedziec, ze przekonalam do mojego tatara nawet osoby, które za rybami nie przepadaja i nie dopuszczaly do siebie mysli jedzenia ich na surowo! 🙂 Czytaj dalej