po takich emocjach musiałam zrobić coś słodkiego. to jedyne, co mnie uspakaja, jak się zdenerwuję, hahahaha…. w momencie, kiedy staję w moje kuchni i zaczynam gotować albo piec, schodzi mi ciśnienie, a jak zaczynam jeść, to świat jest znowu przyjazny i kolorowy.
jak zwykle musiał to być przepis szybki i prosty, a ponieważ ciasto francuskie miałam pod ręką, poszło piorunem! a jak smakuuuuuuuuje!! 😀
składniki
ok. 500-600 g ciasta francuskiego
1 jajko
cukier do posypania
1 paczka budyniu śmietankowego (ja używam ze sklepu ekologicznego, ale każdy jest dobry!)
500 ml mleka
2 czubate łyżki cukru
3 gałązki tymianku
200 ml śmietany kremówki (do ubicia)
owoce do przybrania
opcjonalnie (nie wiem, czy w polsce można dostać) 1 małe opakowanie tortenguss (to cos w stylu galaretki, tylko nie takie twarde. można na pewno zrobić samemu z żelatyny albo mąki ziemniaczanej wymieszanych z sokiem owocowym lub po prostu z wodą i cukrem. używam tego specyfiku do polania owoców, ładnie wygląda, a owoce dłużej zachowują świeżość. ale, jak już wspomniałam, i bez tego torciki są prześwietne!)
sposób wykonania
piekarnik rozgrzać do 175°C.
ciasto pokroić w równe kwadraty (moje miały ok. 10×10 cm). z każdej strony kwadratu odciać paseczek ok. 1 cm i przykleić z powrotem do ciasta tak, aby utworzył się „koszyk”. spód ponakłuwać widelcem, kwadraty posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać cukrem. piec ok. 15 minut na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. po upieczeniu chłodzić na kratce.
mleko (po odjęciu paru łyżek do przygotowania budyniu) ugotować z tymiankiem. odstawić na chwilę, następnie przecedzić i zrobić budyń według wskazówek producenta. na powierzchni budyniu położyć folię spożywczą (zapobiegam w ten sposób utworzenia się „kożucha” na powierzchni) i odstawić do ostygnięcia.
śmietanę ubić na sztywno, delikatnie wymieszać z zimnym budyniem i rozłożyć na upieczonych „koszykach”. na kremie rozłożyć owoce (ewentualnie polać żelatyna, tzn. tortenguss), które można również posypać startą czekoladą.
da kana!
jakby to Maciek powiedział: krucy fiks piknie!!! sakramencko dobre:) a ja tylko powiem że dla mnie jak zwykle: GENIALNIE!!!
kinga, musisz koniecznie spróbowac. sa naprawde genialne, hahahahaha…. xoxo.