nie wiem dlaczego obcokrajowcy mają problem z kompotem, ale mój mąż (tak jak i michel „oddaj fartucha” moran) za nim nie przepada. jestem ciekawa, czy to wszyscy tak mają, czy tylko oni? 😀
ja jednak nie wyobrażam sobie wigilii bez kompotu z suszu! stawiam co roku szklankę z kompotem przed moją drugą połówką, on go wypija, a ja czekam z nadzieją, że może już się przekonał! 😉
muszę się jednak wam przyznać, że jako dziecko również za nim nie przepadałam. moja babcia i mama robiły go tradycyjnie, tylko z suszonych śliwek, a mnie ich smak – delikatnie mówiąc – nie przekonywał. dlatego, kiedy pierwszy raz zrobiłam moją wersję tego napoju, urozmaiciłam ją najróżniejszymi owocami. muszę się pochwalić, że rodzina była zachwycona i tak już zostało! 😉
składniki
ok.800 g suszonych owoców (np. śliwki, morele, jabłka, gruszki, wiśnie, żurawina, ananas, imbir kandyzowany)
kawałek kory cynamonu
parę goździków
3 gwiazdki anyżu
3 łyżki miodu albo cukru muscovado
ok. 4,5-5 l wody
dodatkowo (opcjonalnie)
1 pomarańcza (sparzona)
kostki lodu
sposób wykonania
owoce i przyprawy umieścić w garnku, zalać wodą i doprowadzić do wrzenia. zmiejszyć ogień i gotować na wolnym ogniu przez ok. 1 godzinę. dodać miód lub cukier, wymieszać. odstawić do ostudzenia. jeżeli kompot jest zbyt skoncentrowany w smaku, można rozcieńczyć go przegotowaną wodą.
kompot można zarówno serwować z owocami, jak i przecedzony, na ciepło i na zimno. osobiście uwielbiam go z plasterkami pomarańczy i kostkami lodu…
na zdrowie!
Pyszności:)
Moja córka przekonała się do kompotu z suszu dopiero w zeszłym roku, co dla mnie było dziwne, bo ja go uwielbiam odkąd pamiętam. U mnie w domu gotowało się go ze śliwek, gruszek i jabłek z goździkami i kawałkiem cynamonu i wykorzystywało się do tego celu największy garnek jaki był w domu, a w drugi dzień świąt czasami mama dogotowywała „dolewkę”, już nie tak intensywną w smaku, ale i tak pyszną
Pozdrawiam świątecznie, Joanna
też tak robię! zalewam owoce jeszcze raz i gotuję z przyprawami… 😀 pozdrawiam ciepło! b.
Moja mama zrobiła 🙂 Pyszny !
Jako dziecko bardzo go nie lubiłam, ale teraz nawet na niego czekam 😀
hahahaa…. to tak, jak ja! :)))
Ja również jako dziecko nie znosiłam tego kompotu aż w końcu go polubiłam,natomiast mój syn do tej pory go nie trawi.Pozdrawiam )))))))))))))świątecznie.