mam tu dla was idealne ciasto na lato! dla wszystkich jablkowych fanów bedzie to letnie marzenie. nawet ja, „nieprzepadamzaswiezymijablkami“, uwazam, ze ciasto jest pyszne… jablka otulone budyniowa masa sa w nim swiezutkie, chrupiace i soczyste…

przepis dostalam od mojej przyjaciólki violi. uwielbia to ciasto i jestem pewna, ze wszyscy, którzy chetnie chrupia jablka, tez je pokochaja!

wersja do druku

skladniki na „spód“

2 duze (albo 3 male) jajka
100 g cukru
4  łyżki oleju (np. rzepakowego)
125 g maki
1 lyzeczka proszku do pieczenia

pozostale skladniki

750 ml dobrego soku jablkowego
100 g cukru
3 paczki budyniu waniliowego
5-6 duzych, soczystych, lekko kwaskowatych jablek
wycisniety sok z 1 cytryny

sposób wykonania

piekarnik rozgrzac do 170°C z termoobiegiem. foremke o srednicy 28 cm* natluscic i posypac maka albo wylozyc wylozyc pergaminem do pieczenia, a boki wysmarowac tluszczem.

*ja uzylam 24 cm. jestem jednak pewna, ze bedzie lepiej, jezeli ciasto nie wyrosnie tak mocno i warstwa jablkowa nie bedzie tak wysoka…

jajka i cukier ubic do puszystosci. dodac olej, make, proszek do pieczenia i krótko zmiksowac do uzyskania gladkiej masy. wlac do przygotowanej tortownicy i piec ok. 15 minut do suchego patyczka.

jablka obrac*, usunac gniazda nasienne, zetrzec na tarce z duzymi oczkami. polac sokiem z cytryny, aby uniknac brazowienia. z soku jabłkowego, cukru i budyniu waniliowego ugotowac gesta mase (postepowac jak z budyniem wg. wskazówek producenta). do goracej jeszcze masy dodac przetarte jablka, dobrze wymieszac.

*nie obralam jablek, poniewaz uwazam, ze tak jest bardziej kolorowo i ladniej. jablka sa przez to tez twardsze, wiec kto woli bardziej „na miekko“, radze obrac.

upieczony i lekko schlodzony spód polozyc na talerzu do ciasta, oblozyc pierscieniem do tortów i wylac na niego mase budyniowo-jablkowa. odstawic na pare godzin, najlepiej w chlodne miejsce (po pierwszym schlodzeniu mozna wstawic do lodówki).

opcja

zrobilam do ciasta karmel. mozecie je jednak serwowac, jak wy lubicie: z gesta kwasna smietana, bita smietana, crème fraîche albo po prostu bez niczego…

maslano-słonawy karmel

100 g fruktozy
1 lyzka wody
65 gr solonego masla
5 lyzek crème fraîche

w rondelku o grubym dnie rozpuscic nie mieszajac (!!!) fruktoze z woda. gotowac na srednim ogniu, az fruktoza zacznie gestniec i nabierze zlotego koloru. natychmiast zestawic z ognia, dodac maslo w kawalkach caly czas mieszajac trzepaczka.

gdy maslo polaczy sie z karmelem, dodac crème fraîche i ponownie dokladnie wymieszac. odstawic do ostygniecia. gotowe!!

on egin!