zrobiłam te maleństwa specjalnie dla wszystkich miłośników czekolady czarnej jak noc. użyłam tej z zawartością 70% kakao, ale robiłam je już też w innym wydaniu i były również wspaniałe. jednak w dzisiejszym wydaniu to esencja czekolady w pigułce. a do filiżanki espresso to po prostu poezja…
polecam je również jako bożonarodzeniowy wypiek. w grudniu będzie więcej takich ciasteczek, żeby każdy łasuch znalazł coś dla siebie i miał co wcinać pod choinką!
a dla mnie będzie to lekarstwo na uspokojenie jutrzejszych emocji przed telewizorem…
składniki na ok. 25 sztuk
125 g czekolady (ja użyłam 70%, ale polecam 50% zawartości kakao, dla większości to za duża dawka!)
50 g chipsów czekoladowych (lub posiekanej drobno czekolady, zawartość kakao jak wyżej)
50 g miękkiego masła
80 g cukru muscovado (można użyć zwykłego trzcinowego)
1 jajko
1 łyżka ekstraktu z wanilii (lub 1 opakowanie cukru waniliowego)
150g mąki
2½ łyżki kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
¼ łyżeczki cynamonu
¼ łyżeczki imbiru
szczypta chili
szczypta soli
4 łyżki mleka
3-4 łyżki cukru pudru
sposób wykonania
czekoladę posiekać i roztopić w kąpieli wodnej (pamiętając przy tym, aby dno miski nie dotykało powierzchni wody. hmmm… dlaczego nazywa sie to „kąpiel wodna” , a nie „kąpiel parowa”??). miseczkę odstawić na chwile do przestudzenia.
masło utrzeć z cukrem na puszystą masę. dodać jajko, wanilię, ucierać mikserem do połączenia składników, a następnie dodać roztopioną czekoladę i dokładnie wymieszać.
do czekoladowej masy przesiać mąkę, kakao, przyprawy i proszek do pieczenia, dodać mleko i czekoladowe chipsy. wszystko dokładnie wymieszać, przykryć folią i wstawić na ok. 1 godzinę do lodówki.
piekarnik rozgrzać do 180°C.
masę podzielić na ok. 25 części formując z każdej kuleczkę o średnicy ok. 2 cm. cukier puder przesiać na talerz i obtoczyć w nim lekko każdą kuleczkę. tak przygotowane ciasteczka ułożyć na blaszce (wyłożonej papierem do pieczenia) zachowując odstęp, aby ciasteczka się nie posklejały w trakcie pieczenia. ponieważ pieką się tylko 15 minut robię je na „dwa rzuty”.
po wyjęciu z pieca chłodzić na kratce. po ostygnięciu posypać cukrem pudrem. przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku*.
gudden appetit!
dopinguję w konkursie :))) Ty już znasz wynik czy finał jest na żywo? 🙂 a te czekoladowe cudeńka wyglądają smakowicie!!!!
małgosiu, finał nie jest na żywo, ale denerwuję się mimo wszystko…
pozdrawiam, b.
Czym Ty się denerwujesz, Basia?! Jak wygrasz, to w myśl zasady „niech wygra najlepszy”, jak nie wygrasz, to w myśl zasady „dobrze, jak nie za dobrze”. Co by się nie działo to i tak będzie dobrze :)))
Trzymam kciuki kochana!
katarzynko, dobrze ci mówić, ja i tak się denerwuję!! grrr… nie lubię tego uczucia. zaciśnięty żołądek. za każdym razem to samo miałam przed wejściem do kuchni masterchefa.
ale masz rację! MUSI być dobrze!!! ślę całuski.
🙂 Dzień dobry pani Basiu ! Chciałam serdecznie pani pogratulować wygranej pierwszej edycji Master Chef. Wiem, że jest to dla pani możliwość spełnienia najskrytszych marzeń i możliwość powrotu do kraju. Najpierw to pani wspierała męża w kancelarii prawnej, a teraz ma możliwość realizowania swoich pasji i marzeń. Uważam, że zasłużyła pani na to jak nikt inny. Ponieważ miała pani wiele odcinków pod górkę, aż tu taki znakomity finał na miarę mistrza. Dodatkowo prowadzi pani blog i aż chce się upiec takie ciasteczka. jak otworzy pani restauracje w Gdańsku choć z niego nie jestem z chęcia panią odwiedze 🙂 bravo basiulek :))
Weszłam tutaj, bo zobaczyłam te cudeńka, potem spojrzałam na zdjęcie i od razu pomyślałam „to chyba Basia z Masterchefa” 😀 i faktycznie! Ciasteczka cudne! Jutro wszyscy siadamy przed tv i kibicujemy Waszej trójce, dla mnie cała trójka została Masterchefem! Pozdrawiam serdecznie!:)
cześć malwinko, tak tu basia z masterchefa! :)))) witam u mnie. dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam.
Z niecierpliwością czekam na ten finał 🙂 Szkoda, że to już koniec MasterChefa, fajnie było oglądać jak się zmagacie z tymi wszystkimi potrawami 🙂
Mi też smutno, że ta przygoda się już jutro kończy… pozdrawiam, basia
Kolekcjonuję przepisy z gorzką czekoladą. Na pewno wypróbuję! Wyglądają ekstra! Aż tu pachnie czekoladą:)
Polecam Pani Parodię MasterChefa
http://www.fakt.pl/Mistrzkucharz-Parodia-MasterChef-Nabijaja-sie-z-Gessler-smieszne-,artykuly,189328,1.html
na pewno zajrzę! dziękuję…
jak się cieszę, że tu trafiłam … :)))
na zdjęciu tak nie do końca podobna do Basi, którą znam z MasterChefa
będę odwiedzać 🙂
ciastka wyglądają pysznie, ja dziś piekłam orzechowe
a ja się cieszę, że znalazłaś to miejsce! 🙂
nic dziwnego, że trochę niepodobna, ale w masterchefe nie miałam dużo okazji do serdecznego śmiechu! 😉
pozdrawiam, basia.
Super, kibicuję Ci gorąco w MC 🙂 Wygląda pysznie, może spróbuję kiedyś zrobić. Pozdrawiam
PANI BASIU GRATULUJĘ WYGRANEJ!!!!!!
Gratuluję zwycięstwa (coś im się pokręciło na stronie TVN-u i już o tym napisali) i pysznych wypieków:)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Gratuluję ci wygrania pierwszej edycji Masterchefa 🙂 Jest już praktycznie po fakcie, TVN nieumyślnie podało wyniki jeszcze w piątek na swojej stronie. Najbardziej zaciekawiło mnie jednak info na tym blogu: http://stayfly.pl/2012/09/wiem-kto-wygra-masterchef/ Kojarzysz może tego pana ? Skąd mógł wiedzieć, że wygrasz przeszło 2 miesiące temu? Być może zaliczył szczęśliwy traf, no ale ciekawość mnie zżera. Jeszcze raz gratuluje zasłużonej wygranej 🙂
nie kojarzę tego pana, nie mam zielonego pojęcia, skąd u niego takie wiadomości. możliwe, że to czyjś znajomy, lub nawet ktoś, kto miał styczność z produkcją. trudno mi powiedzieć. dwa miesiące temu nagrany został finał programu. pozdrawiam, b.
Wygrana !!!
Wiedziałam ♥! Wiedziałam ♥! Wiedziałam ♥! Zasłużyłaś na każde dobre słowo. Tak miało być. Jestem z Ciebie bardzo dumna, ściskam Cię mocno i pamiętaj – teraz jest Twój czas i pora spełniać marzenia! Do dzieła moja gwiazdko! :***
katarzynko, jesteś cudowna! mam nadzieję, że uda nam się z tym szampanem! 😀 :******
Gratuluję wygranej! ;))
Gratulacje!
Gratulacje Basiu, coś tak czułam 😉 gratulacje ;*
Gratuluję serdecznie ! W książkę zamierzam się już niedługo zaopatrzyć 😉
Wielkie gratulacje z wygranej Masterchef Pani Basiu!!! Na pewno zakupię Pani książkę. Pozdrawiam serdecznie!!!
Gratuluję wygranej! Od początku trzymałam kciuki. Swoją drogę fajnie, że trafiłam na tego bloga, będę zaglądać 😉
Gratulacje Basiu, coś tak czułam . Gratulacje ;*
Wydało się! Basia wygrała! BRAWO!!!
Teraz mogę przyznać, że byłaś moim „typem” od pierwszego odcinka! 🙂
Fajny finał!
A jutro ma być książka… Sprawdzę!:D Pozdrawiam.
Pani Basiu- gratuluję wygranej! Należało się Pani! 🙂
nie wiem jak Pani mogla to wygrac.. naprawde.. mam mase znajomych ktorzy ogladali ten program.. malo tego cala moja rodzina stwierdziala.. ze jest Pani bardzo niesympatyczna osoba.. niestety.. ale Pani aparycja powoduje ze juz od pierwszego odcinka wywolywala Pani same zle emocje i odczucia.. gdyby tak bylo tylko w przypadku mnie to nie pisalabym tutaj tego.. ale wszyscy moi znajomi i rodzinka podzielaja to zdanie.. a kazdy nabyl je indywidualnie.. we wlasnym zakresie.. moze Pani dania sa dobre.. ale nie sa oszalamiajace.. a chyba nie chodzi o to, zeby byc dobrym.. ale zeby byc najlepszym.. przykro mi strasznie ze to wlasnie Pani wygrala ten program.. szczerze przykro..
moze Pani przy spotkaniu osobistym pokazala by inne oblicze.. ale niestety telewizja przedstawila Pani osobe w taki a nie inny sposob..
mimo wszystko zycze wszystkiego najlepszego
p.s moja 14 letnia corka tez potrafi juz robic takie koszyczki z parmezanu 🙂
Uuuuuuu, ulżyło? A całej rodzince też? ;-)))))))))))
Pani Anonimowa, niedlugo casting do II edycji, bardzo prosze pokazac na co Pania w kuchnii stac
( oprocz mycia podlogi).
jest mi niezmiernie przykro, że rozczarowałam całą pani rodzinę. nie zmienia to jednak faktu, że jestem ogromnie przeszczęśliwa. nie wiem, czy śledziła pani ten program uważnie, ale nie byłam ani razu zagrożona, tzn. nigdy nie byłam w najgorszej trójce i nie musiałam walczyć o przejście do następnego etapu. nie wiem, co panią w kuchni oszałamia, ale każdy ma swoje smaki. mój został uznany przez jurorów i przez światowej sławy kucharza. to by było na tyle lepszych i gorszych. a co do sympatii, to różnie bywa. nie wiem, czy pani jest sympatyczna. wydaje mi się, że jednak nie, bo gdyby tak było, nie pisała by pani takich postów. ale może, gdybym panią poznała, zmieniłabym zdanie. pozdrawiam, życzę przemiłego dnia.
Great post with lots of impatront stuff.
It’s good to see someone thinking it through.
Now I know who the brainy one is, I’ll keep looking for your posts.
I love the dash of color it gives draped over your couch. It's beautiful! Where did you get the flowered pillows on either side of the grainsack one Ann made?Brenda
chociaz i tak pewnie Pani nie zamiesci tego komentarza.. ze wzgledu na strach, wstyd..? lepiej udawac, ze jest sie idealnym.. no coz..
żal mi Ciebie! A raczej tego jak bardzo zżera Cię zazdrość i zawiść… W przeciwieństwie do Ciebie Pani Basia ma klasę i takt i potrafi przyjmować krytykę (nawet tak szaleńczo nieuzasadnioną jak Twoja), dlatego też zatwierdziła publikację Twojego „jadu”.
przepraszam, a czego mam się bać, czy też wstydzić? to chyba powinno być odwrotnie. wchodzi pani na mojego bloga i w tak ważnym dla mnie dniu, wylewa tu swoje frustracje. podejrzewam, że dlatego właśnie ma pani problem z moją osobą, ponieważ niczego nie udaję i jestem szczera.
BAsiu,pisałam juz kiedyś po wygranej,jak mnie wkurza durna nagonka.Dzisiaj weszłam aby spisać cudowne przepisy na ciastka i nie potrzebnie poczytałam komentarze.Bo mnie krew zalała.Jakim trzeba byc sfrustrowanym człowiekiem,żeby wejść na bloga i wypisywać takie opinie jak powyższy anonimowy.W głowie mi sie to nie mieści,że czytasz takie okropieństwa.Nawet jeśli ma ktoś taką opinię,to niech zachowa to dla siebie.Mam nadzieję,że nie martwisz sie tym,bo masz wielkie poparcie tych co kochają gotować.Czuje się,że kochasz to.Nigdy nie zapomne Twojego zdania,że lubisz swoim gotowaniem uszczęśliwiać ludzi.Ja też tak czuję i wiem,że byłaś szczera.Tym bardziej mi przykro,że teraz znajduja sie tacy wredni ludzie.Nie wiem czemu ma taka wypowiedź służyc.A z drugiej strony każdy może iść na casting i spróbować.Ale takim ludziom jak anonim pewnie brak odwagi i talentu.A ty masz i to i to:))Ok jutro robię ciasteczka,jak wyjdą pochwalę się:)))
attea atea, wiesz, nie chciałam aby mój blog był miejscem kłótni i nie chciałam, żeby ludzie mi bliscy, którzy dzielą moją pasję i kochają gotować, wchodząc tu po przepisy albo inspiracje, denerwowali się właśnie takimi komentarzami… na szczęście (Bogu niech będą WIELKIE dzięki!!!), fale ucichają, niezadowoleni nie wchodzą tu i mamy już po prostu fajny klimat gotujących zapaleńców!! cieszy mnie to niezmiernie. a ja teraz czekam na relację ciasteczkową! pozdrawiam serdecznie i ciepło, basia.
Szczęściara, gratuluję:-) Należało Ci się:-) Bardzo się cieszę:-)I czułam, że to Ty:-))
Świetna z ciebie kucharka, widać że znasz się na rzeczy!
Gratulacje i życzę powodzenia w otworzeniu w własnej restauracji.
Pozdrawiam
Ania
Gratuluję wygranej. Z całego serca. Trzymalam kciuki przed tv i Liczyłam , że się Pani uda. Wspaniale,że miała Pani oparcie w mężu, również w Agnieszcze ( widziałam w tv,ze była przeszczęśliwa). Proszę, niech Pani nie opuszcza bloga, tylko pisze dla nas dalej- nie tylko o swoich przepisach, ale również o swoim życiu,planach kulinarskich itp. Bardzo liczę, że uda się Pani otworzyć wymarzoną restaurację .Powodzenia i będę tu częstym gościem.
przez ten finał strona jakoś chyba z 10x czesciej jest oglądana 😛
tyle tu komentarzy !
może po prostu jakąś notatkę nową trzeba dodać ;D
ciesze się i moja połowa także – pomimo że znowu na słodko a M. znowu marudzi że na diete bedzie musiał przejść – to już dostałam obietnice że książkę dostanę pod choinkę 😀 (z nadzieją że nie ma tam samych przepisów na słodkości które i tak są rewelacyjne ! )
Pozdrawiam i jeszcze raz G R A T U L A C J E !
natt, nowa notka dodana! 😉 dziękuję i pozdrawiam! mam nadzieję, że książka się spodoba. 😀
świetny pomysł na czekoladowe smakołyki. Dzięki Basiu i gratuluję !!!
i od jutra szukam Twojej książki!!!
Tutaj również gratuluje wygranej! Jesteś świetna! Dodasz jakiś przepis na piernikii? Przydałby się 😉
Z całego serca gratuluję wygranej, na pewno zakupię książkę, już nie mogę się doczekać.
Książki kucharskie mają u mnie w domu szczególne miejsce, są szczególnie traktowane. Tydzień temu dostałam jamiego i głaskałam, tuliłam, wąchałam…ach…:)
Cały czas tylko uczę się jednej sztuki – stanąć w sklepie i wiedzieć, co z tego wyczaruję, lubię gotować, ale chyba brakuje mi tego wyszukanego smaku, i wiary w siebie.
Będę tutaj zaglądała i na pewno się zainspiruję
Gratuluję wygranej! Wspaniale było ogladac zmagania wszystkich uczestnikóww programie, na kazdy odcinek czekałam z niecierpliwością. Szkoda, że to już koniec, ale ciesze się z Pani wygranej:) Mam małe pytanko. Czy ta obietnica złożona przez Pani męża, że jesli Pani wygra przeprowadzicie się do Polski jest pawdą? Pozdrawiam!
Ogromnie sie ciesze, ze to wlasnie Pani zwyciezyla, gratulacje !!!
Mam tylko nadzieje ze ktoras z ksiegarni w NY sie ulituje i sciagnie egzemplarz Pani ksiazki.:)))
Dziekuje za wspanialy blog,
Kochana Pani Basiu, od samego poczatku jest Pani moja idolka! Trzymalam za Pania kciuki z calych sil i wiedzialam, ze sie uda! Jest Pani mega pozytywna osoba. Zycze powodzenia 🙂 Przesylam buziaki, Asia.
Serdecznie gratuluję wygranej! Wprawdzie miałem innych faworytów, ale to Pani była najlepsza w finale. Życzę samych sukcesów, nie tylko kulinarnych. Sam gotuję, bo lubię dobrze zjeść :), ale jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy i umiejętności Pani i innych uczestników MasterChefa (zwłaszcza ostatniej 15-ki). Wygląda na to, że ci, którzy kochają gotować, są też bardzo sympatycznymi ludźmi, do których można „przywiązać się” nawet przez ekran telewizora 🙂 Szkoda, że to już koniec programu. Chapeau bas. Pozdrawiam. Edan.
GRATULACJE!!!!
Nie byla to zasluzona wygrana! Od samego poczatku magda gessler faworyzowala pania. W rzeczywistosci niczym sie pani nie wyrozniala przez caly czas trwania programu a tu nagle miano Master Chefa – ustawka.
Przede wszystkim dziwne jest zalozenie przez pania bloga na pare miesiecy przed wejsciem programu na antene, jakos do tej pory nikt o nim ani o pani nie slyszal, wiec widac ze to wszystko bylo jedna wielka ustawiona parodia. Od kiedy to wysyla sie specjalne zaproszenia na casting? Szczegolnie komus tak malo znanemu. Kompletna porazka!
a może się przedstaw z imienia i nazwiska, wrzuć zdjęcie i wtedy te Twoje zarzuty mogłyby być brane pod uwagę.
A o ilu blogach coś wiesz, zwłaszcza tych prowadzonych przez Polaków na obczyźnie???
Pani Basiu- proszę się nie przejmować:)
Gratuluję, była Pani świetna, tak jak i cała trójka finalistów, ale królowa może być tylko jedna:)
Książkę kupię z przyjemnością:)
Wielu polskich blogerów, tych mniej i bardziej znanych dostało zaproszenie do udziału w precastingach. Proszę zweryfikować swoje informacje Pani/Panie anonimowa/y.
Pani Basiu, bardzo serdecznie gratuluję Pani wygranej! Kibicowałam Pani już od odcinku castingowego. Gdy tylko zobaczyłam Panią na ekranie telewizora, uśmiechniętą, pełną gracji kobietę, która w dodatku serwowała wykwintne danie, pomyślałam – „Ona to zrobi!”, „Wygra ten program!”. Bardzo cieszę się, że swoją wymarzoną restaurację otworzy Pani w Polsce, bez względu na jej położenie będę ją odwiedzać tak często, jak tylko będzie to możliwe 🙂 Jutro z samego rana jadę do empiku, matrasu, czy każdej innej księgarni, w której będę mogła zakupić Pani książkę kucharską i biorę dwa egzemplarze – dla siebie i dla mojej mamy. Mam nadzieję, że podczas wizyty w Pani Bistro pojawi się w nich Pani autograf! Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję, Kasia 🙂
Kochana Pani Basiu!
Serdecznie gratuluję Pani zwycięstwa w Masterchef’ie! Od początku trzymałem za Panią kciuki i strasznie się cieszę, że wokół nas istnieją jeszcze tak ciepłe i serdeczne osoby jaki Pani. Blog uważam za świetny i mam nadzieję, że uda mi się zrealizować cześć z jego przepisów. Życzę Pani spełnienia marzeń w tym otworzenia swojej własnej restauracji, w której z pewnością się pojawię, jeśli takowa powstanie. No i oczywiście jutro lecę do księgarni zaopatrzyć się w Pani książkę :)! Życzę wszystkiego dobrego i dziękuję, że wzięła Pani udział w programie Masterchef!
A perfect reply! Thanks for taking the trueblo.
Witam z ogromnymi gratulacjami.
Już się tu u Ciebie (sorry, że tak wprost i na Ty, ale ostatecznie….. dobrze się znamy ;-)))) zbiegli przedstawiciele polskiego piekiełka czyli niezadowoleni z niczego, z życia szczególnie. Jakoś dziwnie, że wszyscy anonimowi;-)))))))))))
Było mi wszystko jedno wprawdzie, która z Was wygra, bo obie jesteście wyjątkowo sympatyczne, a jedzonka żadnej z Was nie dane mi było spróbować;-)))
Serdeczności
P.S. Powiedz, proszę, mężowi, że przyrzekł Ci przeprowadzkę do Polski i masz na to parę milionów świadków!! ;-))))
Kochana Pani Basiu!
Serdecznie gratuluję wygranej w programie Masterchef! Od początku trzymałem za Panią kciuki i miałem nadzieję, że uda się Pani wygrać. Podbiła Pani moje serce od samego początku swoim ciepłem i serdecznością i strasznie się cieszę, że wokół nas są takie osoby jak Pani 🙂 Blog uważam za fantastyczny i mam nadzieję, że uda mi się zrealizować część przepisów. Życzę Pani spełnienia marzeń, w tym otwarcia własnej restauracji, do której z przyjemnością zajrzę jeśli takowa powstanie. Jutro lecę się zaopatrzyć w Pani książkę kucharską, która mam nadzieję, pomoże mi rozwijać pasję gotowania. Jeszcze raz życzę Pani wszystkiego dobrego i dziękuję Pani, że wzięła Pani udział w Masterchef’ie 🙂
Basiu…juz raz sie tu wpisalam,na samym poczatku programu:)))
Rewelacja! Gratuluje i ciesze sie z Twojej wygranej,naprawde skakalam razem z Wami:)))
A zlosliwe i niemile komentarze poprostu zignoruj…Czekam na ksiazke i czekam na knajpke…prosze tylko napisac tu adres.Aga
kochani!!! jestem naprawdę pod wrażeniem tylu gratulacji i tylu pięknych i ciepłych słów. będę starała się odpowiedzieć na wszystkie po kolei, ale to trochę potrwa. zaraz mam termin w ddtvn, a potem jeszcze parę innych terminów, ale kiedy tylko znajdę trochę czasu, od razu siadam do komputera. obiecuję. a na razie pozdrawiam wszystkich serdecznie, życzę cudownego dnia, basia.
Liczyłam na to że wygra Kinga ale mimo wszystko serdeczne gratulacje 🙂
Basia,
Oglądając ostatni odcinek MasterChef, uświadomiłem sobie, że znam Cię i dobrze pamiętam z Gdańska!
Serdecznie gratuluję zwycięstwa, ale jeszcze bardziej podziwiam Twoją pasję i umiejętności.
Życzę kolejnych kulinarnych odkryć i wielu sukcesów!
Piotr Janukowicz
Pani Basiu prosze się nie przejmować ludzką złosliwością, taki nasz polski charakter (niestety). Jakby wygrał ktoś inny to też wylali by na niego wiadro gnojówki.Ja osobiście była za Jankiem, ale jak on odpadł to kibicowałm Pani i cieszę się ża Pani wygrała. Jutro pódę do księgarni i obejrzę Pani książkę, jak przepisy nie będą za bardzo wymyślne, to może nabędę. Jeszcze raz gratuluję i życzę powodzenia, niech Pani wraca do kraju (mimo wypisywanych inwektywów.
Tak sie zastanawiam nad tymi ciasteczkami. Czy używając czekoladę o zawartości 70%kakao nie będzie za mocno wyczuwalna?
witam. czekolada jest BARDZO wyczuwalna. dla miłośników czekolady mlecznej wymieniłabym czekoladowe drobinki na czekoladę mleczną, a do reszty używała tej 50%. pozdrawiam.b.
kapiel wodna to jak naczynie jest zanurzone w goracej wodzie, a parowa, jak jest ponad gotujaca woda, parowa laznia moze dac znacznie wyzsze temperatury, bo pare mozna podgrzac do wyzszej temperatury niz wode 🙂 pozdrowienia od chemika 😉
brzmi mądrze, zgadzam się całkowicie i tak też chciałam tą kąpiel nazwać, ale sprawdziłam w innych przepisach i wszędzie nazywają to właśnie kąpielą wodną. ja się chyba jednak przerzucę na parową! pozdrawiam, basia.
Moje już w piekarniku, w domu pachnie czekoladą w ten sposób, że zaraz zwariuję. Bosko! Dam znać jak wyszło.
prawda, że cudownie pachnie?? uwielbiam to! jeżeli nie znikną od razu, radzę przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku, inaczej – jak dla mnie – zbyt twardnieją. czekam na znak, jak smakowały! pozdrawiam, b.
Pani Basiu.
Bardzo proszę o kontakt: info@polarityintl.com
Serdecznie pozdrawiam.
Muszę wypróbować koniecznie! Uwielbiam jak coś jest szalenie czekoladowe :)…
Wyglądają bardzo smacznie! :)))
Zrobiłam swoje i są naprawdę pyszne. Oczywiście trochę zmodyfikowałam 🙂 ale i tak są rewelacyjne. Dziękuję! Możesz je zobaczyć 🙂 Mam nadzieję, że dobrze mi poszło… http://topestka.blogspot.com/2012/11/czekoladowe-cudenka-basi-ritz.html
zaraz zaglądam! uwielbiam, kiedy przepisy są modyfikowane! o to właśnie w kuchni chodzi… pozdrawiam, b.
Co za cudeńka!
Ciasteczka rewelacyjne!!!!
Pani Basiu, zrobiłam je i wszyscy nie mogą się od nich oderwać – zamiast kulek zrobiłam takie większe płaski – suupperrr wyszło. Gratuluję pomysłu!
cieszę się ogromnie, że smakują! pozdrawiam czekoladowo. 😉
uwielbiam te ciasteczka, cudne jeszcze gorące i gdy już wystygną:))) marzenie:)))