niedziela, 3 listopada 2013

tuńczyk w czarnym sezamie

tunczyk w czarnym sezamie

ach, co to był za… odcinek! dzisiejszy odcinek masterchefa był dla mnie niesamowity!! jak ja im zazdrościłam!!! marco pierre white to po prostu geniusz kulinarny i dałabym wiele, żeby pod jego okiem gotować… ach… pomarzyć tylko! 😀

wszystkim, którzy nie posiadają mojej książki, chciałam przedstawić moją skromną wersję. tuńczyk w czarnym sezamie na letniej sałatce z egzotycznych owoców w pikantnym sosie kokosowym na pewno nie dorównuje wersji mistrzowskiej, ale zapewniam, jest naprawdę bardzo smaczny…

składniki dla 4 osób

400 g świeżego tuńczyka najwyższej jakości
czarny sezam (do obtoczenia)
pasta wasabi (zielony japoński chrzan)
1 mango
1 ananas
1 papaja
1 liczi
garść groszku cukrowego
jedna mini cukinia
100 ml mleka kokosowego
sos teriyaki
sos sojowy
mała czerwona papryczka chili (drobno posiekana)
1 ząbek czosnku (obrany i posiekany)
½ łyżeczki imbiru (obranego i posiekanego)
1 serce trawy cytrynowej (bardzo drobno posiekane)
kilka listków bazylii tajskiej
olej do smażenia (o neutralnym smaku, np. rzepakowy)

sposób wykonania

owoce umyć, obrać ze skóry, pokroić w równe części.

na patelnię wlać olej, wrzucić czosnek, chili, trawę cytrynową i imbir. lekko podsmażyć. po chwili dorzucić owoce i krótko podsmażyć. dodać mleko kokosowe, doprawić sosem sojowym i teriyaki.

tuńczyka starannie osuszyć papierowym ręcznikiem, pokroić w długie równe paski, posmarować ze wszystkich stron wasabi i obtoczyć w czarnym sezamie. obsmażyć krótko na rozgrzanej patelni z niewielką ilością oleju ze wszystkich stron, tak, aby środek pozostał surowy.

paski tuńczyka pokroić w poprzek i ułożyć obok rozłożonych na talerzach owoców. tuńczyka  dodatkowo lekko skropić sosem sojowym.

どうぞめしあがれ

12 komentarzy do “tuńczyk w czarnym sezamie

    1. basia ritz Autor wpisu

      witam tomku,

      zapewniam cię, cały problem to zakup składników pierwszej świeżości i jakości. to danie jest dużo prostsze niż np. pierogi, czy zrazy zawijane! 😀

      pozdrawiam, b.

      Odpowiedz
    1. basia ritz Autor wpisu

      kamilo, na patelnię wlewam trochę oleju. zaraz dopiszę!

      wiem, że w warszawie można na pewno tuńczyka dostać. popytam się znajomych i dam ci znać! 😀

      Odpowiedz
  1. Basia

    Po wczorajszym odcinku masterchefa też mam ochotę spróbować dania ze świeżego tuńczyka, ale nie mam większych szans na jego zdobycie w mojej mieścinie:-(
    Swoją drogą, to wczorajszy odcinek był niesamowity, MPW pokazał absolutną klasę, pomimo, że jest tak uznaną postacią świata kulinarnego, nie było w nim żadnego zadęcia. Nie wiem czemu pani MG miała za jego plecami cały czas minę, jakby popijała ocet… czyżby kompleksy?;-)

    Basiu, uściski znad morza:-)

    Odpowiedz
    1. basia ritz Autor wpisu

      basiu, zgadzam się z tobą całkowicie! uwielbiam tego kulinarnego geniusza, a jeszcze do tego ten jego spokój i taka dobroć bijąca z twarzy! coś niesamowitego. tak jak piszesz, człowiek z klasą!

      też się dziwiłam, dlaczego pani mg ma taką minę!!! 😀 😀 😀

      ściskam ciepło, b.

      Odpowiedz
  2. Joanna

    Przesmacznie wygląda ten tuńczyk, zapachniało mi chińszczyzną nabrałam ochoty, może nie tuńczyka ale coś w tych klimatach! pozdrowionka 🙂

    Odpowiedz
  3. Dawid

    Witam,
    ja również baaardzo zazrościłem im możliwości gotowania z MPW. Mam podobne odczucia z Dianą 😀 Ja też uwielbiam Gordona, a tam, w Materchefie, był jego nauczyciel!
    A co do przepisu, to bardzo mi się podoba. Kiedy uda mi się dobyć tuńczyka to spróbuję coś z niego wyczarować 🙂 A tymczasem udało mi się zdobyć łososia i będę robił tatara 😀

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *