włoska bułka. oryginalna tylko z oliwą z oliwek. cudownie pachnąca, mięciutka w środku, z chrupiąca złotą skórką. duże dziury powietrzne w srodku powodują, że jest leciutka, co oczywiscie doprowadza do tego, ze sięgam automatycznie po nastepny kawałek! 🙂 możecie dodać do ciasta suszone pomidory, oliwki lub włoskie orzechy, smakuje po prostu genialnie. osobiście uwielbiam ją w naturalnej postaci, ponieważ często robię crostini albo bruschette, ale o tym innym razem! 🙂 Czytaj dalej
świeże, pyszne pieczywo i tylko 5 minut pracy? niemożliwe? możliwe! artisan bread.
w trakcie poszukiwań prostych, a dobrych przepisów na pieczywo trafiłam na metode jeffa hertzberga i zoë françois (opisaną w książce „artisan bread in five minutes a day“). jeszcze o niej nie słyszeliscie? ja też nie, chociaż nie jest już wcale taka nowa… 😀 składniki – bez ugniatania – zostają wymieszane drewnianą łyżką w misce, odstawione na 2 godziny w temperaturze pokojowej i potem po prostu wstawione do lodówki! tam ciasto może pozostać do 14 dni (!!!) i żeby upiec coś pysznego – bułki, bagietki, chleb albo pizzę – wystarczy wyciągnąc tylko odpowiednią ilość ciasta… czyż to nie wspaniałe?? osobiście uważam wręcz, że wprost genialne… 😀 Czytaj dalej
smacznie & pikantnie: muffiny z gruszką, serem gorgonzola & tessynską musztardą figową
upieklam! ta niecodzienna kombinacja chodzila mi po glowie juz od dluzszego czasu, nie bylam jednak pewna, czy wszystko wyjdzie tak, jak sobie wymyslilam. MÓJ wlasny przepis. nawet ilosci i proporcje moje wlasne, wlasniutkie! 😀 cala jestem dumna i blada. po wlozeniu blachy do piekarnika koczowalam przed nim prawie caly czas modlac sie: dobry boze, spraw, zeby smakowaly tak, jak wygladaja i pachna… 😀 i stal sie maly cud: smakuja! to mala eksplozja smaku na jezyku… nie jestem pewna, czy wszyscy beda nimi tak zachwyceni, jak ja i mój najukochanszy królik doswiadczalny, ale na pewno zdobeda duzo fanów… Czytaj dalej
pożywne i pikantne muffinki ze szpinakiem & serkiem ricotta
po tych wszystkich slodko-muffinowo-sernikowych orgiach czas na cos konkretnego. mój malzonek doslownie gonil mnie, zebym w koncu wymyslila cos nowego, cos pikantnego, co móglby wziazc ze soba do biura, zeby „wrzucic na przerwie na zab“…
ok. szukalam, szukalam… w koncu znalazlam, troche pozmienialam i tu oto wam prezentuje!
te malutkie pozywne „buleczki“ zaserwowalam tez moim przyjaciolom (mojemu mezowi nie zawsze wierze, caly czas mu wszystko smakuje. to troche podejrzane! 😀 ). wszyscy zgodnie stwierdzili, ze sa obledne. cos takiego cieszy serce kucharki (w tym przypadku: piekarki, hahahahaaa)!
muffinki pozostaja jednak muffinkami: sa soczyste i miekkie. kto szuka buleczek z chrupiaca skórka, tutaj akurat ich nie znajdzie…
ps. klasycznie w ameryce te muffinki sa serwowane na sniadanie, albo jako maly snack. jestem jednak pewna, ze na kazdej imprezie znikna jako pierwsze! 😀 Czytaj dalej
drożdżowa bułka pani krysi
w moim rodzinnym domu jadło się ja do śniadania wielkanocnego, nie tylko do słodkich rzeczy. moja mama robiła ją bez posypki z cukru i do samego ciasta też dodawała go mniej. oryginalny przepis pani krysi jest również bez cukru perlistego, ale poniewaz mój mąż uważa to za bardziej niz dziwne, jeść do tej bulki pieczeń rzymską z chrzanem*, piekę ją dla nas na słodko.
*musielibyście zobaczyć jego minę, kiedy zobaczył moją rodzinkę wcinającą radośnie do chałki jajka z ćwikłą, schab na zimno i inne przepychoty wielkanocne! do tej pory wywoluje to uśmiech na mojej twarzy, hahahahaaa….
buła jest po prostu przepyszna. mięciutka i pachnąca leciutko drożdżami – tak jak najbardziej lubię… idealna do śniadania – nie tylko wielkanocnego! z masłem, konfiturami, albo po prostu bez niczego, do kubka dobrej kawy albo herbaty w niedzielne, leniwe popołudnie… Czytaj dalej
„serdeczne“ warstwowe buleczki pszenne
jak pokazac komus, ze go kochasz? moja mama, babcia i prababcia (i prawdopodobnie praprababcia równiez) zawsze powtarzaly (mama zreszta do dzisiaj), ze „przez zoladek do serca mezczyzny“. stwierdzam, ze do zoladka kobiety równiez. przynajmniej mojego! 🙂
wiec moze po prostu zaserwowac do sniadania przepyszne, cudownie pachnace, jeszcze cieple, pszenne buleczki w ksztalcie serca? proponuje je zrobic w niedziele, wstawanie w srodku tygodnia o swicie,zeby upiec bulki jest chyba troche za duzym dowodem milosci, 😉 chociaz oczywiscie to zalezy tylko od was!
musze jednak przyznac, ze buleczki sa naprawde „warte zachodu“. dzieki pieczeniu z para maja wspaniala, chrupiaca zlota skórke i delikatny, miekki miazsz. smakuja równiez bosko wieczorem. mozna je podac przed wystawna kolacja z ziolowo-czosnkowym maslem, albo z jakas inna smaczna pasta… mniam, mniam. chyba polece zaraz piec bulki, slinka mi cieknie! 😀
ps. nie musicie oczywiscie wycinac serduszek. buleczki moga byc okragle, kwadratowe, trójkatne… chodzi tylko o to, zeby byly warstwowe… Czytaj dalej
buleczki z ciasta francuskiego z szynka parmenska i parmezanem
mialam wczoraj ochote na przekaske. miala byc slona, mala i na cieplo.ale najwazniejsze bylo, zeby ja szybko przygotowac. i teraz sie nie oburzajcie sie, poniewaz… kupilam gotowe ciasto francuskie. juz slysze: omg!! GOTOWIEC?? nie zrobilas sama?? 😀 tym razem nie, ale nastepnym razem… obiecuje!
pieke bardzo chetnie, ale tym razem bylo mi to troche too much. caly dzien bys super-stresowy i marzylam tylko o tym, zeby wyciagnac nogi na szezlagu z lampka wina w jednej i malym snackiem w drugiej rece… znacie to uczucie? to mam dla was idealny przepis! 😀 Czytaj dalej