ach, co to był za… odcinek! dzisiejszy odcinek masterchefa był dla mnie niesamowity!! jak ja im zazdrościłam!!! marco pierre white to po prostu geniusz kulinarny i dałabym wiele, żeby pod jego okiem gotować… ach… pomarzyć tylko! 😀
wszystkim, którzy nie posiadają mojej książki, chciałam przedstawić moją skromną wersję. tuńczyk w czarnym sezamie na letniej sałatce z egzotycznych owoców w pikantnym sosie kokosowym na pewno nie dorównuje wersji mistrzowskiej, ale zapewniam, jest naprawdę bardzo smaczny…
składniki dla 4 osób
400 g świeżego tuńczyka najwyższej jakości
czarny sezam (do obtoczenia)
pasta wasabi (zielony japoński chrzan)
1 mango
1 ananas
1 papaja
1 liczi
garść groszku cukrowego
jedna mini cukinia
100 ml mleka kokosowego
sos teriyaki
sos sojowy
mała czerwona papryczka chili (drobno posiekana)
1 ząbek czosnku (obrany i posiekany)
½ łyżeczki imbiru (obranego i posiekanego)
1 serce trawy cytrynowej (bardzo drobno posiekane)
kilka listków bazylii tajskiej
olej do smażenia (o neutralnym smaku, np. rzepakowy)
sposób wykonania
owoce umyć, obrać ze skóry, pokroić w równe części.
na patelnię wlać olej, wrzucić czosnek, chili, trawę cytrynową i imbir. lekko podsmażyć. po chwili dorzucić owoce i krótko podsmażyć. dodać mleko kokosowe, doprawić sosem sojowym i teriyaki.
tuńczyka starannie osuszyć papierowym ręcznikiem, pokroić w długie równe paski, posmarować ze wszystkich stron wasabi i obtoczyć w czarnym sezamie. obsmażyć krótko na rozgrzanej patelni z niewielką ilością oleju ze wszystkich stron, tak, aby środek pozostał surowy.
paski tuńczyka pokroić w poprzek i ułożyć obok rozłożonych na talerzach owoców. tuńczyka dodatkowo lekko skropić sosem sojowym.
どうぞめしあがれ
Witam. Wydaje się , że to trudne danie..:-)
witam tomku,
zapewniam cię, cały problem to zakup składników pierwszej świeżości i jakości. to danie jest dużo prostsze niż np. pierogi, czy zrazy zawijane! 😀
pozdrawiam, b.
Czy tuńczyka podsmażamy na sucho? I gdzie go w Wawie najlepiej kupić…Z tym będzie największy problem.
kamilo, na patelnię wlewam trochę oleju. zaraz dopiszę!
wiem, że w warszawie można na pewno tuńczyka dostać. popytam się znajomych i dam ci znać! 😀
Po wczorajszym odcinku masterchefa też mam ochotę spróbować dania ze świeżego tuńczyka, ale nie mam większych szans na jego zdobycie w mojej mieścinie:-(
Swoją drogą, to wczorajszy odcinek był niesamowity, MPW pokazał absolutną klasę, pomimo, że jest tak uznaną postacią świata kulinarnego, nie było w nim żadnego zadęcia. Nie wiem czemu pani MG miała za jego plecami cały czas minę, jakby popijała ocet… czyżby kompleksy?;-)
Basiu, uściski znad morza:-)
basiu, zgadzam się z tobą całkowicie! uwielbiam tego kulinarnego geniusza, a jeszcze do tego ten jego spokój i taka dobroć bijąca z twarzy! coś niesamowitego. tak jak piszesz, człowiek z klasą!
też się dziwiłam, dlaczego pani mg ma taką minę!!! 😀 😀 😀
ściskam ciepło, b.
Przesmacznie wygląda ten tuńczyk, zapachniało mi chińszczyzną nabrałam ochoty, może nie tuńczyka ale coś w tych klimatach! pozdrowionka 🙂
joasiu, dziękuję! 😀 i życzę smacznego… 😉
Pani Basiu,chcialbym spytać kto pani zdaniem wygra 2 edycję masterchef? Może ma pani swoich faworytów? 🙂
Nigdy nie jadłam takiego połączenia, ale wygląda smacznie.
dziękuję bardzo! 😀
Witam,
ja również baaardzo zazrościłem im możliwości gotowania z MPW. Mam podobne odczucia z Dianą 😀 Ja też uwielbiam Gordona, a tam, w Materchefie, był jego nauczyciel!
A co do przepisu, to bardzo mi się podoba. Kiedy uda mi się dobyć tuńczyka to spróbuję coś z niego wyczarować 🙂 A tymczasem udało mi się zdobyć łososia i będę robił tatara 😀