mamy fazę na placki z owocami. uwielbiam proste i szybkie przepisy i taki znowu wyszperałam! to ciasto przypomina mi mój ulubiony jabłecznik z karmelizowanymi migdałami. dzisiejsza super soczysta szarlotka jest również pieczona bez tłuszczu i proszku do pieczenia. mimo to rośnie pięknie i jest niesłychanie lekka, puszysta i cudownie pachnąca. szczerze mówiąc to idealne ciasto na jesiennie, niedzielne popołudnie…
muszę się przyznać, że popełniłam dwa błędy. jednym było zbyt szybkie wyciągnięcie ciasta z formy, co spowodowało, że nie jest tak stabilne, jak być powinno. na usprawiedliwienie powiem, że pachniało tak obłędnie, że nie mogliśmy się opanować! poza tym uwielbiamy ciepłe szarlotki! 😀
drugim błędem było użycie jabłek, które akurat miałam pod ręką (elstar), wiedząc, że nie są idealne do pieczenia… rozciapciały się trochę. co prawda nam akurat to nie przeszkadza, jednak na zdjęciu nie wygląda to idealnie. uli twierdzi, że się czepiam, bo według niego zdjęcia wyglądają smakowicie.
więc już się nie czepiam, napiszę jeszcze tylko, że smakuje naprawdę BOMBOWO! 😀 😀 😀
ps. ciasto jest bez laktozy! idealne dla alergików…
składniki
1,2 kg lekko kwaskowatych jabłek (boskoop lub granny smith)
sok z ½ cytryny
½ łyżeczki cynamonu
½ łyżeczki imbiru w proszku
2 łyżki cukru muscovado (opcjonalnie)
4 jajka
200 g cukru
1 łyżeczka esencji waniliowej (lub 1 paczka cukru z prawdziwą wanilią)
przetarta skórka z 1 pomarańczy (opcjonalnie)
125 g przesianej mąki
cukier puder do posypania
dodatkowo
trochę oleju i mąki do posypania tortownicy
lub
papier do wyłożenia tortownicy
sposób wykonania
piekarnik nagrzać do temperatury 175°C (funkcja góra/dół). tortownicę o średnicy 24 cm wysmarować olejem i oprószyć mąką lub wyłożyć papierem do pieczenia.
jabłka pokroić w ćwiartki, wyciąć gniazda nasienne i pokroić w cząstki (ja kroiłam każdą ćwiartkę jeszcze na 4 części, ale wydaje mi się że na 3 wystarczy). pokropić cytryną, oprószyć cynamonem, imbirem i cukrem muscovado, dobrze wymieszać. ułożyć w tortownicy.
jajka, cukier, esencję waniliową i skórkę z pomarańczy zmiksować na pyszysty, jasny krem. dodać mąkę i zmiksować na wolnych obrotach do połączenia składników. gotowe ciasto wylać na jabłka.
piec na środkowym poziomie przez ok. 60 minut, do suchego patyczka. po ok. 45 minutach sprawdzić, czy się zbyt mocno nie brązowi od góry. jeżeli tak, przykryć papierem do pieczenia lub folią aluminiową.
studzić na kratce. po wystudzeniu zdjąć obręcz tortownicy i przełożyć na paterę. serwować posypane cukrem pudrem. można oczywiście z bitą śmietaną, creme fraiche lub lodami (tak podane ciasto nie jest już naturalnie bez laktozy…).
yISop!
Na spodzie nie ma ciasta?
mniej, niż na górze. trochę przepływa przez jabłka i one się podnoszą… tak, jak pisałam. ja niestety wzięłam złe jabłka i mi się lekko rozpłynęły. mimo to ciasto jest pyszne! 😀
Zapytałam, bo w opisie jest tak opisane jakby jabłka miały być na spodzie.
tak, najpierw kładzie się jabłka, a potem wylewa się na nie ciasto! 😀 w następnym dniu smakuje jeszcze lepiej! 😀 przechowywane było na balkonie (w zimnie) i było bardzo spójne i smaczne. ściskam ciepło, b.
poczułam zapach jabłek z cynamonem, oj takie ciasto i herbatka to wielki „pocieszyciel” listopadowych ponurych wieczorów ! Basiu co to jest cukier muskovado? pozdrowionka
Muskovado to cukier trzcinowy, może być jasny lub ciemny. Do kupienia w supermarketach, np. w Realu na pewno znajdziesz.
dzięki miiii! 😀 nie zauważyłam i też już odpowiedziałam… ale z tego, co ja wiem, muscovado jest ciemnobrązowy…
Cukier muskovado może być też jasny (Light Muscovado Sugar), ma kolor ciut jaśniejszy od cukru demerara. W Polsce jasny muscovado kupuję w dziale spożywczym Marks & Spencer. Pozdrawiam 🙂
super, dzięki za wyjaśnienie!!! 😀 ściskam ciepło, b.
joanno, muscovado to rodzaj cukru z trzciny cukrowej. wytwarzany jest na Barbadosie; ma ciemnobrązowy kolor i bardzo intensywny smak. ściskam! 😀
U mnie ostatnio była szarlotka sypana .. 🙂 pyszności 🙂
już tyle o tej „sypanej” szarlotce słyszałam, że muszę ją koniecznie wypróbować! 😀 masz jakiś sprawdzony przepis? pozdrawiam!
Basiu,
2 szklanki mąki
2 szklanki kaszy manny
1 szklanka cukru (ja dodałam jeszcze trochę laski wanilii)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
wszystkie te składniki wymieszać i podzielić na 3 w miarę równe części
2 kg jabłek (np. reneta) obrać, pokroić w cząstki, podgotować z cukrem (do smaku), dodać cynamon do smaku (ja robiłam czasami bez i też było dobre)
Ciasto piekę w tortownicy o średnicy 24 cm, na dno ścieram pół kostki masła (dobrze najpierw chłodzę), można też pokroić cienkie plastry, ale mi łatwiej na tarce, na dużych oczkach, na to daję 1/3 proszku, na to połowa jabłek, znowu 1/3 proszku, kolejno druga połowa jabłek, na górę 1/3 proszku, na to wszystko na wierzch znowu ścieram połowę kostki masła
piekę około godziny (sprawdzam patykiem) w 180 stopniach, szarlotka jest fajna, bardzo dobra z lodami na ciepło, ja robiła również z węgierkami zamiast jabłek (kładłam surowe, przecięte na pół, lekko posypywałam cukrem z wanilią)
smacznego:)
Pani Basiu, kilka dni temu trafiłam na Pani bloga i jestem zachwycona! 🙂 Gratuluję Pani sukcesu! Od samego początku ‚Masterchefa’ trzymałam za Panią kciuki i ogromnie się cieszę, że Pani wygrała.
Szarlotka wygląda obłędnie, jabłecznik chodzi za mną od tygodnia, więc na pewno wypróbuję przepis!
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
olu, witam cię serdecznie! 😀
dziękuję za przemiłe słowa!! nawet nie wiesz, jaką sprawiłaś mi radość. 😀
jeżeli chodzi za tobą jabłeczni, to wypróbuj proszę najpierw ten: http://kulinarnamekka.com/jablecznik-marioli/
według mnie jest ciut pyszniejszy! 😉
ściskam cię cieplutko, b.
dziękuję bardzo za przepis, chętnie skorzystam 🙂
na dworze zimno, więc trzeba sobie życie umilać pysznościami 🙂
Witaj Basieńko !
Twoja nowa szarlotka wygląda leciutko i pysznie ale póki co jestem zakochana w” jabłeczniku marioli ” z płatkami migdałowymi . Może się na nią skuszę po świątecznym szaleństwie.
Dziś mam do Ciebie Basiu wielką prośbę o jakiś super przepis na świąteczny makowiec. Często wykorzystuję Twoje
przepisy i zawsze mi wszystko wychodzi.
Gdybyś znalazła chwilę będę bardzo wdzięczna .
Serdecznie pozdrawiam
Małgosia
małgosiu, rozumiem cię w pełni, muszę przyznać, że u mnie też jabłecznik marioli stoi na pierwszym miejscu! 😀
ostatnio dostałam przepis od mojej teściowej (a czekałam na to prawie 15 lat!!!) na sernik z jabłkami. jest po prostu obłędny!! muszę go koniecznie upiec i wstawić na bloga… podejrzewam, że podbije więcej serc.
kochanie, miałam zamiar wstawić w tym roku przepisy na ciasta świąteczne: makowiec, szybki piernik i keks. może mi się również uda zrobić w końcu christstollen (niemiecki przysmak świąteczny! naprawdę pyszne ciasto marcepanowe z bakaliami). ten ostatni musi być już właściwie teraz robiony, żeby „doszedł” do świąt. dlatego nie jestem pewna, czy mi się uda, ponieważ lecę teraz promować książkę! 😀
ale makowiec na pewno będzie! 😀
ściskam cię cieplo, b.
Basieńko !
Dziękuję za tak ekspresową odpowiedź i z radością czekam na Twój przepis na makowczyk.
Mam dostęp do przepysznego eko twarogu i już się cieszę na myśl o przepisie na sernik z jabłkami Twojej Teściowej.
Na christstollen i inne przysmaki też na pewno przyjdzie czas.
Promuj Kochana swoją piękną książkę. Ja ją kupię na bank.
Pierwszą uwielbiam,robię z niej mnóstwo rzeczy min.cudny sos pomidorowy do gołąbków,torcik marchewkowy, pyszne sosiki, piersi z kaczki itd…… mniam.
Powodzenia ściskam mocno
Małgosia z Koszalina