ponownie dałam się ponieść zachciankom i zabrałam się znowu za słodkie wypieki. naprawdę chodziło to za mną już od paru dni. nie rozumiem dlaczego, ponieważ po świątecznym obżarstwie obiecywałam sobie dietę, żadnych słodkości, dużo ruchu i świeżego powietrza, ale jak widać skończyło się jak zwykle dużym ruchem w kuchni! 😉
te przepyszne słodkie bułeczki są angielskim przysmakiem i serwowane są z dżemem, masłem i (dowiedziałam się dzisiaj od agnieszki g. na FB) nawet z bitą śmietaną! wydaje mi się jednak, że do bułeczek w mojej dzisiejszej wersji byłaby to chyba już lekka przesada, hahahaha…. chociaż kto ma ochotę, proszę bardzo!! smakują na pewno bosko…
składniki na 16 bułeczek
800g + trochę do podsypania mąki
100 g + 4 łyżki cukru
1½ paczki proszku do pieczenia (24 g)
1 łyżeczka soli
350 g zimnego + 50 g masła
2 średniej wielkości jajka
350 ml maślanki
2 paczki cukru waniliowego
1 duży słoik kompotu z wiśni (720 ml)
1 paczka budyniu waniliowego (na ½ l mleka)
200 g konfitury lub dżemu wiśniowego
200 g masy marcepanowej
cukier puder do posypania
sposób wykonania
ciasto
800 g mąki, 100 g cukur, proszek do pieczenia i sól umieścić w misce miksera. dodać pokrojone w kostkę zimne masło (350 g). mieszając i rozcierając rękami rozdrobnić na grudki (podobne do kruszonki). w osobnej misce wymieszać jajka, maślankę i cukier waniliowy. płyn dodać do mąki wymieszanej z masłem i ucierać mikserem z nakładką do ciast drożdżowych do uzyskania gładkiej masy (ok. 5 minut). nakryć i wstawić do lodówki na ok. 15 minut.
nadzienie
wiśnie odcedzić na sicie, sok złapać do garnuszka. 6 łyżek soku wymieszać z proszkiem budyniowym, resztę doprowadzić do wrzenia dodając 4 łyżki cukru. Do gotującego się soku wlać rozrobiony proszek budyniowy, dobrze rozmieszać i gotować na bardzo wolnym ogniu, ciągle energicznie mieszając, ok. 1 minuty. dodać konfiturę wiśniową, wiśnie, wymieszać i odstawić do lekkiego schłodzenia.
piekarnik rozgrzać do 185°C (bez termoobiegu).
masę marcepanową uformować w wałek długości ok. 20 cm i pociąć na cieniutkie plasterki.
głęboką blaszkę do pieczenia o rozmiarach ok. 30 x 40 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
ciasto wyjąć z lodówki na posianą mąką stolnicę, zagnieść i rozwałkować na prostokąt o wymiarach ok. 45 x 70 cm. rozłożyć równomiernie lekko schłodzony kompot wiśniowy, zostawiając przy tym ok. 1 cm wolnego brzegu. rozłożyć równomiernie płatki marcepana, a następnie zrolować ciasto (od dłuższej strony). pokroić na 16 równych kawałków. ślimaczki poukładać na blaszce (cięciem do góry) zostawiając pomiędzy nimi małe odstępy.
piec na średniej szynie ok. 25-30 minut.
50 g masła roztopić. blachę wysunąć z piekarnika, posmarować bułki roztopionym masłem i piec przez następne ok. 10 minut, do złotego koloru i suchego patyczka. studzić na kratce, chłodne posypać cukrem pudrem.
get your laughing gear round this!
Na pewno wyszły pyszne!
kruszynko, MNIAM!!! 😀
Uwielbiam scones! Jadlam w Anglii, jednak nie odwazylam sie jeszcze sama upiec. Wezme pod uwage Twoj przepis Basiu. Mniaam, narobilas mi smaka.
trendy mama, to naprawdę nic trudnego, a efekt fantastyczny. proste, pyszne, słodkie bułeczki!
pyszne slimaczki
😀
Wiśnia i marcepan – jestem stracona. 🙂
hahahaha… ja też! ;)))))
leżę chora… żeby mi tu ktoś taką malutką bułeczkę przyniósł! ale pyszności. jak wyzdrowieję to sobie zrobię i jeszcze gruszki z marcepanem. a co! :)))
omg, nie zazdroszczę!! biedactwo. gdybym tylko mogła, przyniosłabym nie tylko bułeczki, ale zrobiłabym ci pożywnego bulionu, gorącej herbaty ze świeżej mięty z imbirem, pomarańczą i miodem i czego tylko byś chciała. a na razie ślę ci życzenia szybkiego powrotu do zdrowia!!!! mimo wszystko miłej niedzieli… i idź spać, sen to zdrowie! ;))))
Scones zawsze! Chociaż takie ciacha zawijane nazywam zwykłymi bułeczkami albo ślimakami.
Szkoda, że już pora nie w sam raz na scones, ale może jutro. sa sa sa
Na zdjęciach wyglądają obłędnie!
Pozdrawiam ciepło 🙂
ślinka cieknie po brodzie! muszę spróbować upiec takie pyszności… no i dieta poszła w dal 😉 pozdrawiam serdecznie Basiu!
robiłam podobne ale z twarogiem lub z cukrem i cynamonem 🙂 pyszota