za oknem szaro. i buro. i smutno. słyszałam i widziałam, że w polsce śnieg, który kocham. a u mnie chlapa. wyprałam psiaka, po spacerze jest znowu brudny. tylko usiąść i płakać w kącie załamując ręce nad sobą i światem. znacie takie dni??…
i nagle wpadłam na wspaniały pomysł: zrobię sobię czekolady! gorącej, pysznej, kremowej… nie będę siedziała i płakała nad sobą i światem! pogmerałam w szafkach i znalazłam jeszcze marshmallows!! śliczne, kiczowate, słodziutkie serduszka. tylko tego mi brakowało…
gorącą czekoladę można robić na tyle sposobów! poniżej siedem przykładów. na każdy dzień tygodnia inny kubek! 😉
wersja podstawowa
ok. 230 ml mleka
1 łyżka dobrego kakao
1 łyżka brązowego cukru
2 kostki czekolady (min. 50% kakao)
duża łyżka bitej śmietany
dodatkowo
3 marshmallows
sposób wykonania
mleko doprowadzić prawie do wrzenia, dodać kakao, czekoladę, cukier, dobrze wymieszać gotując na wolnym ogniu. przelać do kubka. śmietanę ubić, dodać do czekolady, wrzucić marshmallows, wymieszać i delektować się tym grzesznym napojem! :)))))
a teraz jeszcze inne wersje, zamiast marshmallows, dodatkowo do wersji podstawowej:
środa: szczypta chili
czwartek: łyżeczka startej skórki pomarańczowej lub 2 cl grand marnier
piątek: trochę przetartej kory cynamonu
sobota: odrobina przetartego imbiru
niedziela: 2 cl rumu
poniedziałek: 1 małe espresso
czekoladowego tygodnia, kochani!
Basiu, już wiem co zaserwuję rodzince popołudniu. Jest tak smętnie, ściana deszczu, jak wszyscy wrócą do domu to poprawimy sobie humor:-)
Czekoladowego tygodnia 🙂
Czekolada chodzi za mna od kilku dni…dzis bede piekla ciasto czekoladowe a i moze na kubek czekolady pitnej sie skusze 🙂
czekolada i te kropki i pianki, to musiało się udać. przyjemne słodkie rozweselanie.
Mmmm pycha 😉
Slicznie to wygląda tak romantycznie i slodko-to moje klimaty
z ust mi to wyjęłaś 🙂 wracam do zdrowia i do kuchni, ostatnio marzyłam o gorącej czekoladzie.
Masz rację Basiu, smakuje 100 razy lepiej niż też sztuczne rozpuszczalne czekolady. Zrobiłam wprawdzie wersję okrojoną, bo bez pianek i bitej śmietany, ale i tak jest rewelacyjne:))))
uwielbiam <3
pianki, śmietana, kropki, różowe kolory… to takie dziewczyńskie i słodkie! i pomaga. sprawdzone. :))))))
też uwielbiam i też mi poprawia humor! i jak ja mogłam o tym zapomnieć ?! 😀 Jutro robię :*
Och jak pysznie…a ja oczywiście na diecie muszę być akurat 🙁 Pozdrawiam ciepło 🙂
Nie istnieje nic lepszego 😀
Masz ciekawego, bardzo inspirującego bloga. Ale Basiu, na Boga pisz Polska z dużej litery, to bądż co bądż nazwa kraju.
Uwielbiam taką czekoladę,trafiłam dzisiaj na Pani blog i zapewne będę tu często zagladała 🙂
witam anno,
proszę mi mówić na „ty”, tak jest bardziej swojsko! 😀
cieszę się bardzo, że do mnie trafiłaś, mam nadzieję, że zostaniesz tu trochę dłużej! czekolady u mnie niemało, uwielbiam ją w każdej postaci…
pozdrawiam serdecznie, basia.
a ja zrobiłam swoją wersję i dodałam do czekolady „karmel z wanilią” (taka przyprawa do deserów) ;D mmmmm… uwielbiam! Asia 🙂
Już się nie mogę doczekać by wypróbować taką gorącą czekoladę 🙂
w tak okropną pogodę, jaką mamy znowu za oknem, kubek gorącej czekolady jest po prostu idealny…. 😀
Cudownie wygląda!
Idealny napój, kiedy za oknem tyle śniegu!
uwielbiam czekoladę! w każdej postaci! a gorącą to już w ogóle ubóstwiam 🙂 spróbuję na pewno!!!
http://www.mojezycie-przedslubem.blogspot.com