mój małżonek ma dosyć. dosyć jedzenia słodkości, które mu ostatnio ciągle serwuję. uwielbia je co prawda, ale marzy już o zjedzeniu czego konkretnego. do tego jeszcze stara sie utrzymać dietę i powoli mam wrażenie, że jestem malym diabłem, który ciągle go kusi do grzechu. 🙂 ciągle tylko słyszę: “no co ty, staram sie schudnąć, a ty mi tu ze słodyczami wyjeżdżasz!” 😀
zastanawiałm się więc, co mogłabym na szybko zaprezentować i nie musiałabym długo przygotowywać… przyznaję, dietetyczne to danie nie jest, ale jest po prostu pyszne! ten przepis, oryginalnie przekazany przez mamacitę z campeche, nie może dłużej być tylko moim sekretem! 😀 przekazuję go wam słowo w słowo tak, jak go osobiście dostałam. życzę dobrej zabawy!
składniki
2 dojrzale awokado (mają w dotyku przypominać stwardniałe koźle jądra*)
1 duża soczysta limonka
1 mała chili (drobno posiekana, razem z pestkami)
1 dojrzały pomidor, drobno posiekany (lub 4 male pomidorki cherry. są bardziej aromatyczne)
1 ząbek czosnku (oczywiście też drobno posiekany)
pełna garść posiekanej (jakżeby inaczej!) zielonej pietruszki lub kolendry
sól
* jezeli nie wiecie, jakie są w dotyku stwardniałe koźle jądra, to prawdopodobnie będziecie jedli niedobrą guacamole 😛
sposób wykonania
limonkę wycisnąć. sok i skórki odłożyć.
awokado przekroić ostrym nożem z północy na południe i z powrotem (oryginalne tlumaczenie!!!), próbując nie uszkodzić przy tym pestki. obydwie części oddzielić i wyjąć pestkę, ale jej nie wyrzucać. awokado obrać ze skóry. jeżeli owoce są dojrzałe, skóra lekko odchodzi od miąższu i można ja po prostu odciągnąć. nie wyrzucać.
miąższ włożyć do miseczki i polać sokiem z limonki. awocado posiekać na baaaardzo drobniutką kosteczkę (prawie na miazgę) lub pognieść widelcem. można też przecisnąć przez praskę do ziemniaków. włożyć z powrotem do miseczki z sokiem.
do masy dodac chili, pomidory, czosnek i pietruszkę . posolić do smaku i dobrze wymieszać.
teraz uwaga: pestki awokado włozyc do limonkowych skórek i parę razy obrócic (tak, aby się dobrze nasączyły). pestki wyjąć ze skórek i włożyć do miseczki z guacamole. wymieszać (pestki opózniają proces oksydacji awokado).
na samym końcu przykryć gotowe guacamole skórkami z awokado (to tez spowalnia process brązowienia owocu) i wstawić do lodówki, jeżeli nie będzie od razu spożyte.
najlepiej jednak od razu pałaszować z tortillas, chipsami*, tostami, czarnym chlebem, albo po prostu łyzką z miski, bez żadnych dodatków! 🙂
guacamole jest również idealnym dodatkiem do wszelkiego rodzaju mięs i ryb.
*dla nietolerujących glutenu oczywiście bezglutenowe nachos z mąki kukurydzianej!
¡buen provecho!
Czesc, mieszkam w Meksyku i nie dodaje sie piertuszki tylko kolendre!!!!!!! I pomidoryzielone !!!!!!
i na pewno bardzo dobrze smakuje. podejrzewam, że przepisów na guacamole jest sporo. pozdrawiam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Pingback: domowe hamburgery meksykańskie. dla mnie bomba! | Kulinarna Mekka
Basiu, jak wybrać avocado do guacamole? Wybierałam w sklepie, przebierałam i w końcu nie kupiłam. Kozich jąder nie dotykałam i mam nadzieję nie dotykać 🙂
hahahahaaaaaa… basiu, muszę ci się przyznać, że ja też jeszcze nie dotykałam!!! 😀
dojrzałe avocado poznasz po tym, że po pierwsze, na samym końcu, na górze ma taką zdrewniałą końcówkę (tak, jak jabłko, tylko że to nie długi ogonek, tylko taki cypelek) i ona się bardzo łatwo odrywa, tylko jak lekko przekręcisz. poza tym, kiedy naciskasz owoc masz wrażenie, że naciskasz kostkę schłodzonego (nie zmrożonego!) masła w sreberku. czujesz nacisk, ale jest sprężyste. jeżeli się „nie poddaje”, owoc jest jeszcze niedojrzały. ale nawet jeżeli kupisz twarde avocado i zostawisz po prostu w domu na dzień, dwa, to dojrzeje! 😀
basiu, trochę to trudno wytłumaczyć, ale kup po prostu jedną sztukę i może obserwuj i dotykaj, to wyczujesz! nie naciskaj jednak za mocno, żebyś nie zniszczyła owocu!
hmmm… brzmi to trochę zawile, ale naprawdę takie nie jest! 😉
ściskam ciepło i życzę powodzenia!!! i proszę pisz o twoich przeżyciach z avocado, na pewno będą pomocne dla innych!!!!
W takim razie lecę do sklepu bo mam straszną ochotę na to guacamole 🙂 dziękuję Basiu i ściskam równie serdecznie 🙂