hot, hot, hot! jalapeño-guacamole burger. prawdziwy TexMex-dinner!
nie ma chyba lepszych, niż domowe hamburgery (przynajmniej wiem, co jem! 😛 ). w dzisiejszym wydaniu z teksańsko – meksykańskim charakterem. dla nas pychota! 😀
przyznaję, jest z nimi trochę więcej pracy, niż ze „zwykłymi” hamburgerami, ale za to jaka rozkosz dla podniebienia! 😀 ale co tu będę długo się rozpisywać. spróbujcie sami!
składniki dla 4 jumbo-burger lub 6 normalnych
800 g mielonego mięsa wołowego (najlepiej antrykotu)
4 łyżki posiekanej kolendry (jeżeli nie lubicie, zastąpcie zieloną pietruszką!)
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
ok. 50 ml zimnej wody
dodatkowo
parę liści mini sałaty romana
2 pomidory, pokrojone w plastry
4 (albo 6 normalnej wielkości) bułki hamburgerowe jumbo
2 jalapeños (można zastąpić zielonymi papryczkami chili), pokrojone w plasterki
1 czerwona papryczka chili, pokrojona w plasterki
4-6 plastry sera cheddar
guacamole (przepis tutaj)
salsa* (można bez problemu zastąpić ulubionym ketchupem)
*składniki na salsę
1 puszka pomidorów bez skóry we własnym soku
½ świeżego ogórka
1 ząbek czosnku
2 łodyżki bazylii
3 łodyżki zielonej pietruszki
1 mała czerwona chili
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżeczka białego octu winnego
sól
czarny, świeżo zmielony pieprz
cukier
sposób wykonania
salsa pomidorowa
pomidory z sokiem umieścić na sicie i zostawić na ok. 5 minut. odcedzone pokroić w kostkę i przełożyć do miseczki (razem z pulpą, która została na sitku).
ogórka umyć, przekroić, usunąć łyżeczką gniazda nasienne, pokroić w malutką kosteczkę (ok. 2 x 2mm), posypać solą, umieścić na sicie na ok. 5 minut. wycisnąć.
bazylię, pietruszkę i chili posiekać.
w misce wymieszać pomidory z ogórkiem. dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, chili i posiekane zioła. doprawić oliwą, octem winnym, solą i pieprzem.
burger
mięso umieścić w misce, dodać wodę i przyprawy, dobrze wyrobić. radzę rzucać mięsem o miskę, po krótkim czasie zobaczycie jak wspaniale zmieni konsystencję! dodać posiekaną kolendrę lub pietruszkę, wymieszać. uformować 4 duże lub 6 mniejszych kotletów. grillować po ok. 3 – 4 minuty z każdej strony (jeżeli pogoda nie dopisuje, można je bez problemu smażyć na bardzo dobrze rozgrzanej patelni).
bułki przekroić i zrumienić środki przez 2 minuty na grillu lub na wytartej po smażeniu papierowym ręcznikiem patelni.
na bułkę nałożyć salsę, papryczki, usmażone mięso, ser, sałatę, guacamole i pomidory. przykryć drugą połówką.
kolejność układania zależy od was! jeżeli nie lubicie „namoczonej” bułki, połóżcie najpierw sałatę… moje burgery zniknęły tak szybko, że bułka nie zdążyła namoknąć! 😉
buen provecho!
Wygląda wspaniale 🙂 bardzo podoba mi się pomysł wykorzystania do burgerów guacamole 🙂
dziękuję serdecznie! 😀
Basieńko, właśnie zasiadamy do obiadu (normalnie jemy go później, ale nikt nie chce czekać, kiedy na stole takie cuda) i już wiem, że te burgery to strzał w dziesiątkę! Jednocześnie mam do Ciebie ogromną prośbę – czy mogłabyś zrobić posta o stekach? Chodzi mi o wybór mięsa, przygotowanie, dodatki, marynaty no i podanie oczywiście. Pilnie słuchałam Twoich wypowiedzi w Master Chef’ie, więc wiem, że z racji tego, że Twój mąż je uwielbia masz nie lada wprawę w ich przygotowywaniu. Ja sama próbowałam swoich sił z kilkoma kawałkami rostbefu, ale mimo stosowania się do zaleceń (wysoka temp., krótka obróbka itd..), czegoś mi tam brakowało. Bardzo by mi zależało nauczyć się robić prawdziwy, pyszny stek, a wiem, że nikt mnie tego nie nauczy lepiej jak Ty!!!
Pozdrawiam z południa Polski 🙂
witam kasiu, już spełniam życzenie i robię wpis o stekach. jeżeli chodzi o marynaty i dodatki, to będzie do tego osobny wpis… spróbuj zrobić rostbefa w całości, w niskiej temperaturze. mięso pozostaje soczyste i delikatne (chociaż rostbef nie będzie nigdy tak delikatny jak polędwica)…
pozdrawiam ciepło, b.
Wow, uwielbiam domowe. Ostatnio zajadamy się nimi dość często, Mama nie wyrabia z dostarczaniem nam mięsa 😉 lubię z karmelizowaną cebulą, albo z sosem musztardowym i serem pleśniowym. Wersja na ostro, do spróbowania! Ściskam Cię Kochana mocno, udanego weekendu :**
witaj katarzynko,
mniam! karmelizowana cebulka jest po prostu przepyszna, też kocham! 😀
ściskam cieplutko, b.
witam po raz pierwszy 🙂 czytam i sledze od dawna ,jednak pisze po raz pierwszy:)
zrobilam ostatnio poledwice wieprzowa w migdalach (migdaly pominelem bo akurat nie mialam ) i po prostu opadla mi szczeka !!! moja rodzina czyli dwoch synkow i maz byla oczarowana!!!! po prostu rozplywajace sie w ustach mieso,ktorego nawet nie trzeba gryzc !!! cos niesamowitego jak soczyste i pyszne moze byc miesko ,ktore przewaznie wychodzi dosc suche , dziekuje za ten przepis a wlasciwie metode pieczenia miesa,ktora zrewolucjonizuje moja kuchnie a do tego chlopaki zazyczyly sobie abym piekla to jako szynke i tak tez robimy,jak jest juz zimna kroimy na plasterki i obkladamy nia chlebek ,sami przyprawiamy czosnkiem i ziolami i wiemy co jemy 😉 polecam wszystkim a tobie Basiu dziekuje
prosze cie rowniez o to samo co kasiakk ,o steki bo to jest moje marzenie aby przygotowac mezowi steka ,ktory powali go na kolana podobnie jak ta poledwica !!!! jak znajdziesz chwilke i bedziesz miala wene naucz nas tych stekow a bedziemy cie kochac na zawsze 🙂
witaj groto w moich skromnych progach! 😀
nawet nie wiesz, jak bardzo ucieszył mnie twój komentarz. ostatnio tak trochę opadły mi skrzydła, bo mimo starań ulepszenia bloga dostaję mniej komentarzy… 🙁
my też jemy polędwiczkę na zimno (jeżeli coś zostanie!), więc rozumiem chłopców! 😀
polecam (tak jak kasik) zrobienie rostbefa w całości, w niskiej temperaturze, to naprawdę niesamowite, jak delikatne zostaje to mięso… dokładny przepis w mojej książce. jeżeli nie macie, to piszcie, a wkleję go na bloga! 😉
a zaraz trochę o smażeniu steków! 😀
ściskam ciepło, pozdrawiam rodzinkę!!!!
Basiu kochana ale fajnie ,ze tak szybko odpisalas ;)))))
Nie moge uwierzyc,ze na blogu jest juz post o stekach !!!! Ty jestes fantastyczna jednak 😉 zaraz lece poczytac ale najpierw ci napisze zebys sie nie martwila o te komentarze bo ja osobiscie rozreklamowuje twojego bloga po calym swiecie bo od florydy ,na ktorej mieszkalam 11 lat ,przez polske bo tam mam rodzine i przyjaciol po canade,do ktorej wlasnie sie przeprowadzilam miesiac temu prosto ze slonecznej florydy z moimi chlopakami ,duzo osob juz zarazilam twoimi przepisami bo po zrobieniu czekoladowych mufinkow z serowym wypelnieniem ze sturbucksa po prostu wiedzialam ,ze twoj blog spelnia moje wysokie oczekiwania wobec pysznego jedzonka ,ktore uwielbiam ,nastepnie udowodnila to czerwona kapusta do rolad ,ktora z miodem i winem tak jak radzisz byla po prostu obledna !!!! A poledwica to kropka nad i !!! ogladalismy z mezem masterchefa i zdobylas nasza ogromna sympatie a teraz twoje przepisy urzekly nasze podniebienia ,bede probowac gotowac wszystkie twoje cuda bo wyczucie smaku masz niesamowite,
Sciskam cie mocno i ide czytac o stekach i juz sie nie moge wprost doczekac kiedy je przyrzadze a ksiazki nie mam bo za granica nie mam dostepu ale jak polece do polski to sie zaopatrze a poki co wstaw na bloga przepis na rostbefa prosze
grota, jesteś niesamowita! 😀 😀
omg. z florydy do kanady??? naprawdę?? podziwiam. byłam parę razy na florydzie i podobało mi się bardzo! 😀
dzięki za reklamę i za komplementy. nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że trafiłam w twój smak!! 😀 dla takich czytelników prowadzę bloga!!! 😀
w takim razie wstawię przepis na rostbef, jestem pewna, że będziecie go uwielbiali!!!! ściskam cieplutko, b.
Wyglądają pysznie… właśnie zabieram się do robienia domowych hamburgerów 🙂
dziękuję! mam nadzieję, że będą smakowały! 😀
Witam serdecznie,
Pani Basiu dzisiaj zrobiłam wszystko tak jak w Pani przepisie…i wyszło….bomba!
Trochę się bałam że na końcu efekt będzie opłakany ale razem z mężem wciągnęliśmy po dwa hamburgery a po godzinie wróciliśmy jeszcze z natchosami do guacamole 😉
Super przepis i bardzo fajna strona.
P.S. Ponieważ ja tu pierwszy raz – nie miałam okazji pogratulować zwycięstwa w Masterchefie – gratuluję!!!
witam alicjo!!!
bardzo się cieszę, że mnie znalazłaś, ale jeszcze bardziej się cieszę, że smakują wam moje przepisy!!! 😀 😀 😀
dziękuję za uznanie i gratulacje, życzę wam pięknego wieczoru,
basia
Pani Basiu bardzo fajny przepis mam tylko jedna malenka uwage.Nigdy nie wolno łaczyc ogorkow swiezych z pomidorami bo wtedy zatraca sie cenne witamin.Maja one na siebie takie wlasnie niedobre dzialanie.Jesli laczymy pomidory to tylko z ogorkami kiszonymi albo konserwowymi.Pozdrawiam.
aniu, dziękuję! nie wiedziałam nawet o tym! muszę ci powiedzieć, że ja osobiście nie lubie połączenia świeżego ogórka ze świeżym pomidorem i unikam tego nawet w sałatach! wytwarza mi się taki metaliczny posmak na języku (to widocznie smak śmierci witamin! 😀 😀 😀 ). dlatego używam do salsy pomidorów z puszki. one są ugotowane…
pozdrawiam cię ciepło, b.
ps. proszę, zwracaj się do mnie na „ty”! 😀
Bedzie premiera na moim stole, moze w tym tygodniu 🙂 Guacamole kocham I za tysiac lat nie wpadlabym na to, zeby skomponowac takiego tex-mexowego hamburgera. Domowy slow fast food, pyyyyycha 🙂
KasiaBa, to super! cieszę się, że mogłam cię zainspirować!! buziaki! b.
niech ludzie którzy robią burgery popatrzą na ten post 🙂