niedługo święta, czas pyszności na stole. bardzo lubię ten okres, a wy?
kiedy myślę o wielkanocy, widzę od razu uginający się stół pełen smakołyków, nasze pisankowe pojedynki, pyszny chrzan i ćwikłę mojej mamy. jej wspaniały pasztet, mazurki, buły drożdżowe, sernik, śmingusa dyngusa..
cieszę się strasznie, że wielkanoc coraz bliżej i pomyślałam, że zacznę się już powoli „nastrajać”.
dzisiaj upiekłam buchty. drożdżowe bułeczki – w mojej wersji postawione na głowie – z karmelem i orzechami laskowymi. nie tylko na wielkanoc. nam smakują przez okrągły rok! 😉
jeszcze tylko mała, ale bardzo ważna uwaga: ciasto drożdżowe potrzebuje spokoju i długiego wyrabiania. nie znosi stresu i przeciągu! jeżeli zdecydujecie się, żeby je robić, musicie to wziąźć pod uwagę.
składniki na ciasto
200 ml mleka
1 kostka (42 g drożdży)
500 g i trochę mąki pszennej
80 g cukru
szczypta soli
1 jajko
2 żółtka
50 g masła (roztopionego i schłodzonego)
1 łyżka ekstraktu z wanilii (lub 1 paczka cukru waniliowego z prawdziwą wanilią)
wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
dodatkowo
100 g orzechów* (ja użyłam laskowych, ale mogą być inne), zrumienionych na patelni bez tłuszczu
150 g cukru
100 g śmietanki kremówki 30%
50 g masła
*radziłabym posiekać. ja nie zrobiłam tego niestety, wzięłam też podwójną ilość orzechów i buchty się trochę „załamały” pod ich ciężarem…
do tego wypieku idealna jest żeliwna forma do tarte tatin (⌀ 25cm, głębokość ok. 5cm) , w której najpierw można zrumienić orzechy i przygotować karmel, a później piec buchty. jako alternatywę można użyć żaroodpornego naczynia. moja foremka jest wielkości 27cm x 18cm.
sposób wykonania
makę przesiać do miski i wgnieść dołek. wkruszyć do niego drożdże, posypać łyżką cukru, szczyptą soli i polać 3 łyżkami mleka. delikatnie wymieszać z odrobiną mąki, aby powstala gęsta masa. przykryć lnianą lub bawełnianą ściereczką i postawić w ciepłe miejsce* do wyrośnięcia (ok. 10-15 minut). drożdżowa masa powinna podwoić swoją objetość, a jej powierzchnia powinna być porowata.
*ja wstawiam miskę do piekarnika nagrzanego do temp. ok. 30°C. najlepiej rozgrzać piekarnik do odpowiedniej temperatury, wyłączyć i dopiero wtedy wstawić przykrytą ściereczką miskę.
pozostały cukier roztrzepać z jajkiem, żóltkami i mlekiem, wlać do miski z mąką i rozczynem i wyrobić* na gładką masę.
do masy, ciągle wyrabiając, dodać ekstrakt z wanilii, a nastepnie powoli wlewać roztopione (schłodzone) masło. wyrabiać ok. 5 minut – ciasto ma być gładkie, lśniące i elastyczne**.
*najprościej wyrabia się ciasto mikserem z nasadką do ciast drożdżowych.
**od momentu, kiedy ciasto przybiera formę kuli, wyrabiać jeszcze ok. 3 minut.
gotowe ciasto przykryć i odstawić do urośnięcia (do podwojenia objetości, ok. 1 godziny) w ciepłe miejsce.
w tym czasie przygotować karmel.
boki foremki wysmarować masłem.
150 g cukru skarmelizować na patelni na złoty kolor. dodać śmietankę, rozmieszać, dodać masło i mieszać gotując na wolnym ogniu, aż cukier całkowicie się roztopi. dodać orzechy, wymieszać i przełożyć do foremki.
po wyrośnięciu ciasto wyciągnąć ostrożnie z miski na oprószoną mąką powierzchnię. ponownie krótko wyrobić (tym razem ręcznie) i uformować wałek o średnicy ok. 5-6 cm. pokroić na 15 jednakowych części, z których uformować kulki. bułeczki układać blisko siebie w foremce na orzechach (powinny się stykać). przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości, na ok. 30 minut.
piekarnik rozgrzać do 175°C z termoobiegiem (bez termoobiegu 200°C). buchty piec ok. 20 minut.
wyjąć, przestudzić 15 minut w foremce, potem przewrócić foremkę, tak aby buchty stały „do góry nogami”. polać karmelem z formy.
smakują ciepłe i zimne, ale my nie czekamy długo i pierwsze odrywamy jeszcze gorące…
xристос воскресе!
Basiu, fantastyczna drożdżówka! To ciasto, jak żadne inne kojarzy się ze świętami….
prawda droczilko? drożdżowe ciasto to jeden z zapachów wielkanocy… 😀
Ja również lubię Wielkanoc, sama sie już nastrajam piekąc wypieki wielkanocne, cudny to okres. Bułeczki wyglądają wyśmienicie 🙂
witam iwona! wielkanoc zbliża się wielkimi krokami. cieszę się, że nie tylko ja mam do niej takie podejście… 😀
rewelaycjnie wyglądają a to nadzienie? mm obłęd:):D:D
😀 tak, karmel i orzechy to jest to! :)))
ale Ci pięknie wyszły bułeczki:) takie odrywane najlepiej smakują;)
też tak lubię najbardziej. odrywam je sobie, moczę w spłyniętym karmelu… mniam! 😀
Oj tam Basku, zalamalo-nie zalamalo, pychota Ci wyszla niesamowita i tyle!:)
Odlamuje sobie kawalek do mojej porannej kawencji z mlekiem;)
Pieknej niedzieli Ci zycze!:*
cześć kochana moja kachno! odwiedziłam cię właśnie podziwiając frytkę na śniegu! wracam do mnie, a tu ty!!! hahahahaha…. to telepatia kochana!
a pychota rzeczywiśćie pyszna. do porannej kawy – niebo w gębie. ;)))))))
ściskam i życzę tego samego. :******
Basiu , świetny przepis 🙂 właśnie szukałam jakiegoś przepisu bo naszło mnie na coś słodkiego 🙂
to bardzo się cieszę, że trafiłam! :)))
Basiu cudne ….. i te orzechy …. uwielbiam orzechy pod każdą postacią.Bułeczki idealne do kawki do śniadania.
Ja dziś upiekłam kruchutką szarlotkę z cynamonem. Mój malutki synek jest chory i jak Go zapytałam wczoraj co mam zrobić,żeby poprawił mu się humor, powiedział „mamo zrób sarlotkę”. No i jest sarlotka … a w zasadzie już prawie nie ma 🙂
Pozdrawiam,
Małgosia,
http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/
oj, małe biedactwo. mam nadzieję, że już mu troszkę lepiej. po pysznej sarlotce na 1oo%!!!! 😀
pozdrawiam, b.
Cudowne <3 Mniam... Przepraszam za długą nieobecność, nadrobię 🙂
cześć wiki48!!! cieszę się, że jesteś… 😀
Boskie! Kocham połączenie orzechów z karmelem… No i ta bułeczka, taka pięknie wyrośnięta… już czuję jej smak 🙂
to prawda. orzechy i karmel to magia… :))))
O MÓJ BOŻE, coś niesamowitego:) nie miałam orzechów, dlatego w zastępstwie do ciasta włożyłam kawałki pokruszonej czekolady, ale to ciasto – coś cudownego, w życiu nie jadłam lepszego:) świetny przepis, wielkie dzięki Basiu!:)
natalio, super!!! dobry pomysł z czekoladą… 😀 i dziękuję, że piszesz i korzystasz z przepisów! 😀