znalazłam nowy sposób na ciasto drożdżowe i oczywiście nie mogłam się oprzeć. musiałam je wypróbować! do tej pory zawsze robiłam zaczyn i dodawałam roztopione masło. w dzisiejszym przepisie jest inaczej. dużo prościej i szybciej, a ciasto wyszło po prostu przepyszne!!! już chyba nigdy nie będę robiła ciasta drożdżowego inaczej.
w dzisiejszej wersji niecodzienne było dla mnie splatanie warkocza z dwóch wałków. mam jednak nadzieję, że jakoś uda mi się to wam wytłumaczyć. poza tym zrobiłam zdjęcia, które powinny być pomocne.
wyszła mi wielka, piękna, przesmaczna drożdżowa buła, jak się patrzy! 🙂 całe szczęście miałam dzisiaj paru gości. we dwójkę nie dalibyśmy jej rady…
składniki na ciasto drożdżowe
200 ml letniego* mleka
1 kostka (42 g) świeżych drożdży
500 g i trochę do podsypania mąki pszennej
50 g cukru
szczypta soli
1 jajko
1 łyżka ekstraktu z wanilii
50 g miękkiego masła
*mleko musi być letnie! jeżeli będzie za ciepłe, drożdże przestaną być aktywne.
dodatkowo
ok. 350 g powideł
1 żółtko
1 łyżka mleka
cukier (w moim przypadku trzcinowy) do posypania
sposób wykonania
drożdże pokruszyć, dodać do letniego mleka i mieszać do całkowitego rozpuszczenia.
500 g przesianej mąki, cukier, szczyptę soli, ekstrakt z wanilii i jajko umieścić w misce, dodać mleko rozrobione z drożdżami i połączyć mikserem z nasadką do ciast drożdżowych. dodać masło pokrojone w płatki i wyrabiać tak długo, aż ciasto będzie błyszczące i elastyczne (kiedy ciasto zaczyna przybierać kształt kuli, wyrabiać jeszcze ok. 3 minut). ciasto zostawić w misce, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłym miejscu na ok. 40 minut. powinno podwoić objętość.
ciasto zagnieść krótko na stolnicy wysypanej mąką i podzielić na dwie równe części. każdą z nich rozwałkować na wąskie prostokąty (ok. 75 cm x 18 cm). każdy z nich posmarować powidłami, zostawiając z jednej, długiej strony wolny od powideł, ok. 3 cm brzeg. wolne brzegi posmarować lekko wodą. każdy z prostokątów zawinąć (zrolować w rulonik), od strony posmarowanej powidłami do strony wolnej od powideł. brzeg dobrze docisnąć do rulonika, tak aby się ciasto skleiło.
aby upleść warkocz położyć rolki ciasta na krzyż. obie końcówki spodniej rolki przełożyć na drugą stronę (widać na zdjęciu). z następną rolką, leżącą teraz na dole, postąpić tak samo. czynność powtarzać tak długo, aż ciasto do końca będzie zaplecione. końcówkę zawinąć pod warkocz.
ciasto przełożyć na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 20 minut.
piekarnik rozgrzać do 175°C z termoobiegiem.
żółtko roztrzepać z mlekiem, posmarować nim bułkę. posypać cukrem. piec ok. 25 minut. jeżeli zacznie się zbyt mocno brązowić, można po ok. 15-20 minutach przykryć folią aluminiową.
gotową chałkę wyjąć z piekarnika i zostawić do ostudzenia.
frohe ostern!
Basiu sprawiłaś mi ogromną przyjemność tą chałką. Uwielbiam chałki a dawno nie jadłam i nie robiłam. Już wiem co jutro do porannej kawki zrobię bo moja szarlotka już zjedzona.
Pozdrawiam,
Małgosia
http://qchenne-inspiracje.blogspot.com/
wyobrażam sobie, że szarlotka zniknęła w oka mgnieniu. u mnie to samo! z chałki nie pozostał nawet ślad :))))
Wygląda super!
pięknie wygląda:)
Bajecznie wygląda!
Oooo rany, Basia, zrobiłaś mi śniadanie! Dziękuję Kochana! Wygląda wspaniale. I do tego powidła… Ty jednak najlepiej wiesz co Katarzynki lubią najbardziej. Żebyśmy tak mogły sobie usiąść do stołu z taką bułeczką i spokojnie pogadać… ściskam Cię mocno na cały tydzień 😉
ach, katarzynko. jestem pewna, że prędzej czy później usiądziemy sobie przy kuchennym stole z bułką, z kawą (a może i coś procentowego się znajdzie) i przegadamy dzień i noc! 😀 ściskam cię kochana….
Drożdżówka jak sie patrzy! Po takim zawijańcu wydaje sie być bardzo skomplikowana 🙂 ale wygląda fantastycznie! Z chęcią skusiłabym się na taką drożdżówkę z ciepłą herbatką mmmm!
ależ wcale nie jest skomplikowana, słowo! to trochę niecodzienne splatanie warkocza, ale tylko tak strasznie wygląda. właściwie krzyżuje się w kółko od spodu do góry :))))))))))))))))))
Alez Ci wychodza dorodne te wszystkie ciasta drozdzowe! Jednak co reka chefa, to reka chefa;)
Buziale na caly tydzien!:*
hihihihiiii… to nie ręka, to bezstresowe wychowanie ciasta drożdżowego! :)))))))) buziolki i uściski!! ;****
Wygląda na to, że nie mam wyjścia i po ostatnio otrzymanych od Ciebie Basiu komplementach (a propos cukiernika 😉 ) muszę się zmierzyć z chałkowym tematem (mam nadzieję, że moja chałka nie wyjdzie chałowa…). Pozdrawiam ciepło i udanego (nie tylko kulinarnie) tygodnia 🙂
K.
kateport, zobaczysz, że wyjdzie chałka, jak z obrazka! wierzę w ciebie. przepis jest naprawdę nieskomplikowany. to najprostszy, jaki znam na ciasto drożdżowe. tylko pamiętaj: nie stresować się, długo wyrabiać, nie stawiać w przeciągu i przykrywać ściereczką! 😀 to cała tajemnica… koniecznie napisz, czy ci smakowała!!!
mmmmm uwielbiam wszystko co drożdżowe 😉 Ostatnio robiłam całkiem podobny wianuszek z serem. Teraz chętnie zrobię „nadzianą” chałkę – rodzinka się ucieszy.
Pozdrawiam
mniam, z serem też pychota! 😀 ściskam cieplutko.
Basiu wpadłam na pomysł żeby zrobić tę chałkę z dżemem wiśniowym. Mam dżem, który robi moja mama, są tam całe wiśnie. Jak zrobię to się pochwalę 🙂
na pewno będzie pyszna! robiłam jakiś czas temu scones z wiśniami i marcepanem, były również smaczne… ja uwielbiam wiśnie! 😀
wygląda obłędnie ;D
dziękuję! 😀
Basiu, czy to formowanie chałki wyglądało tak jak tutaj:http://atinabc.blox.pl/2012/11/Formowanie-chalki-z-dwoch-walkow.html ??? drożdży u mnie pod dostatkiem, słoiczek dżemu jest… trzeba to wykorzystać 😀
tak! to dokladnie taki sposob!!! troche bardziej udokumentowany zdjeciami, niz moj :))))
to dzisiaj albo jutro wypróbuję, a teraz… idę ćwiczyć składanie chałki na… rajstopkach córeczki 😉 pozdrawiam, Martyna
hahahahahaa… dobry pomysł z rajstopkami!
i jak, martynko? zrobiłaś? pozdrawiam! 😀
Pani Basiu, prosze zdradzic, jak udaje się Pani zachowac taką figurę przy tych wszystkich pysznościach? 🙂 Pozdrawiam!
proszę mi mówić na „ty”!
dziękuję za komplement, ale ostatnio przez te wszystkie baby, ciasta i inne słodkie grzeszki i brak sportu trochę mi się przybrało. a miałam robić post! nie udało się… ale co tam! raz się żyje! :))))
pozdrawiam ciepło, b.
Basiu! Pieknie Ci to wyszło, ale muszę sie pochwalić, że robie bardzo podobną chałkę! Moja różni się tym tylko, że zamiast powideł do środka wkładam masę marcepanową. Nadaje to bułce niezwykły smak i wielowymiarowość! Sam też proawdzę bloga, ale nie mam aż tyle czasu by wstawiać przepisy, któe mam nadzieję dorównują chociaż troche Twoim. W przyszłym roku mam w planach także wziąć udział w castingu do masterchefa, na razie raczej nie mogę gdyż mam 17 lat. Ale mam do pani, czy organizuje jakieś warsztaty/lekcje? Bo bardzo bym chciał pania poznać i dowiedzieć sie czegoś z rąk prawdziwej mistrzyni 😀 Pozdrawiam
UgotowanyStefan
cześć stefanie!
uwielbiam marcepan w każdej postaci, a w chałce to już po prostu obłęd. niedługo na blogu (jeszcze na pewno przed świętami) wstawię wieniec drożdżowy z marcepanem. to tradycyjny wielkanocny wypiek w niemczech. UWIELBIAM!!!
pracuję nad warsztatami. mam nadzieję, że uda mi się wszystko zorganizować. szukam sponsorów, żeby koszty nie były za wysokie. lada dzień wszystko się wyjaśni! 😀
trzymam kciuki, żeby ci się wszystkie plany spełniły. musisz tylko uparcie dążyć do celu, nie zapominaj o tym.
pozdrawiam serdecznie, basia.
och, przepraszam! dopiero teraz zauważyłam, że chyba masz jednak na imię jakub!! sorry!!! b.
nic nie szkodzi 😉 znajomi tak na mnie mówią, więc to zaden problem
Widziałem własnie ten przepis oraz zdjęcia, wygląda smakowicie 😀
Dziękuję bardzo za miłe słowa i wzjamnie życzę samych sukcesów ;D
Pozdrawiam
no to się bardzo, bardzo cieszę! miłego dnia życzę. 😀
Uwielbiam chałki !! Mmmm a ta wygląda soczyscie i tak cudownie miekko! Nigdy nie robiłam jej sama. Może spróbuje,ale bez powideł. Ja uwielbiam chałkę samą lub z masłem i miodem do tego mocne kakao!
ja przez lata też lubiłam tylko taką posmarowaną świeżym, chłodnym masłem. ale muszę powiedzieć, że powidła się naprawdę nieźle komponują!
pozdrawiam, b.
Super upieke w swieta dla rodzinki efekt wizualny nieziemski!
proszę koniecznie napisać, czy wszystkim smakowała! 😀
uwielbiam chalki kiedyś robiłam z kakao
chałki są pyszne, prawda? z kakao jeszcze nigdy nie jadłam! w zeszłym roku robiłam z nutellą… pychotka! 😀
Mnie rówież splatanie wydawało się dosyć skomplikowane. Jednak spleciona wygrzewa się już w ciepłym miejscu. Za chwilkę wkładam ją do piekarnika. Wygląda bajecznie. Dziękuję za prosty przepis!!
prawda?? ale jak już sie zwija, to jest ok… a poza tym zwinięta wygląda cudownie. i jak smakowała? pozdrawiam cieplutko, b.
Ja zamienie powidła na mase makową z marcepanem(jak w rogalach marcinskich) i bedzie sliczna buła na wielkanocnym stole.
Dzięki za inspiracje
będzie pysznie!!! 😀