był krótki film, a teraz będzie krótka historia! 🙂
pojechałam na grzyby. z tatą, psem i dwoma koszami. jechaliśmy ponad godzinę, ponieważ przed kościółkiem, na rondzie miałam skręcić w prawo. hmmm… okazało się, że były trzy kościółki i trzy ronda, no i oczywiście dopiero ten trzeci kościółek i trzecie rondo okazało się tym właściwym 🙂
mimo trudności znaleźliśmy las, w którym mieliśmy kosić kopy prawdziwków i opieńków. łaziliśmy i szukaliśmy i w końcu znaleźliśmy! poniżej nasze zbiory. dobrze, że zabraliśmy ze sobą dwa kosze! 😉
po tak oszołamiającym wyniku nie zostało nam nic innego, jak zahaczyć o targ. mielibyście inny pomysł na parę rydzów i jednego mini-prawdziwka?? niestety i tam nie znaleźliśmy grzybów, ale za to śliczne śliwki węgierki, hahahahaaaa….
wróciliśmy do domu i zamiast patelni pełnej grzybów upiekłam nam placek! słodkie krzepi! 🙂
składniki
100 g masła (miękkie,temp. pokojowej)
130 g cukru
1 jajko
1 łyżka rumu
200 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok. 1 kg śliwek węgierek
½ łyżeczki cynamonu (najlepiej świeżo startego)
1 łyżka waniliowego ekstraktu (albo cukru waniliowego z prawdziwą wanilią)
sposób wykonania
piekarnik nagrzać do 180°C (z termoobiegiem: 160°C).
masło utrzeć ze 100 g cukru i jajkiem, dodać rum. mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesypując przez sito, dodać do masy i połączyć. przełożyć do wyłożonej papierem tortownicy o średnicy ok. 24 cm.
śliwki umyć, przekroić na pół, wyjąć pestki i ułożyć na cieście. pokropić ekstraktem z wanilii. pozostały cukier wymieszać z cynamonem i posypać nim śliwki.
piec ok. 50 minut, studzić na kratce. lubię to ciasto jeszcze ciepłe z bitą śmietaną albo crème fraîche…
nerilluarisi!
Ja też dzisiaj mam te same plany na ciasto ale znalazłam za to ok 8 kg grzybów i póki co muszę się nimi zająć:)
o nie, kinia!!! ja tez chce grzyby… u nas nic nie rosnie!!! cieszylabym sie juz z kilograma, hahahahaa…. xoxo.
No popatrz…a mysmy dostali spory koszyczek prawdziwkow uzbieranych w lasach Poludniowego Tyrolu. Widocznie w tym roku grzybki postanowily zadowolic ludy Poludnia:)))
A Twoj placek sliwkowy bedacy „skutkiem” grzybobrania wyglada baaardzo smakowicie;)
Buziole:*
no wiesz kachna, jestem w szoku… za koszyk prawdziwków zrobilabym dzisiaj wiele!!! 😀 placek plackiem, ale prawdziwki z patelni to po prostu niebo w gebie!! kiss…
Basia, jak takie placki wychodzą po grzybach to grzybów może nie być 🙂
A poważnie to my w tym roku (kolejnym zresztą) też odpuściliśmy wyprawę bo ciągle słyszę o pustych koszach 🙂 Nawet nie chce myśleć z czego będzie borowikowa na święta 🙁 chyba nas grzyby nie lubią 🙂
hihihihiiii, katarzynko, dziekuje!! ale ja naprawde wole borowiki! 😀
nawet nie chce dopuszczac do siebie mysli, ze grzyby przestaly mnie lubic! ja je kocham i nie zycze sobie miec zlamanego serca. ;))))
HAHA “*ding ding di;*2g21n. Op de swatches vind ik die van Essence het er mooist uitzien. Wat jammer dat de tube niet zo goed werkt. Hele goede review, lekker duidelijk
To my w sobotę uzbieralismy wielki kosz grzybów. Wprawdzie były to w większości podgrzybki, ale starczy mi ich na cały rok zapewne:-)
ale zazdroszcze! takie malutkie podgrzybki to jedne z pyszniejszych grzybów! ja sie chyba jednak jeszcze raz wybiore…