wiele razy pytano mnie, co proponuję zrobić na pierwszy albo drugi dzień świąt. jest naprawdę bardzo, bardzo wiele fajnych potraw, które można wcześniej przygotować i tylko później odgrzać, żeby nie stać cały dzień przy piecu. pieczone kaczki z jabłkami, indyk z nadziewką, pieczeń wołowa albo pieczeń rzymska, gulasz z sarny… ach, mogłabym tak długo!
jednak moim ukochanym daniem, na które zawsze się cieszę i obowiązkowo musi być w święta są…. właśnie zrazy! widzę już uśmiechy pobłażania na waszych twarzach, hahahahaa… wiem, że wiele z was potrafi je robić i są na pewno przepyszne, ale mam też sporo młodych czytelników i chciałabym im przedstawić przepis, który na pewno wyjdzie…
muszę przyznać, że dużo pisania i dużo czytania wam tu przygotowałam, mam nadzieję, że nie zanudzę! to danie składa się jednak z trzech komponentów i chciałam wszystko dokładnie wytłumaczyć. powodzenia!
składniki na zrazy
ok. 600 g wołowiny zrazowej
12 bardzo cienkich plastrów bekonu (ok. 100 g)
6 ogórków konserwowych, małych
2 cebule
musztarda
sól
czarny, świeżo mielony pieprz
mąka do posypania i ewentualnego zagęszczenia sosu
spora garść suszonych grzybów
1 marchew
¼ selera
100 ml czwerwonego wina
neutralny olej do smażenia (np. rzepakowy)
składniki na kapustę
mała główka czerwonej kapusty (ok. 1 kg)
250 ml czerwonego wytrawnego wina
100 g musu jabłkowego
2 łyżki płynnego miodu
2 cebule
1 kwaskowate jabłko
4 łyżki konfitury z borówek lub żurawiny
150 g boczku
sól
czarny, świeżo zmielony czarny pieprz
mąka
ok. 50 g smalcu z gęsi (ewentualnie klarowne masło)
dodatkowo
kawałek kory cynamonu
1 liść laurowy
2 goździki
2 owoce jałowca
10 ziaren czarnego pieprzu
sitko do przypraw (można zastąpić filtrem do kawy, który po włożeniu przypraw należy zawiązać nitką)
przygotowanie zrazów
mięso opłukać, wysuszyć dobrze papierowym ręcznikiem, pokroić skośnie w poprzek włókien na 6 plastrów. pobić tłuczkiem na cienkie płaty.
1 cebulę obrać, pokroić na 6 cząstek.
płaty mięsne doprawić solą i pieprzem, posmarować z jednej strony musztardą. na każdym rozłożyć po 2 plastry bekonu. na jednym końcu położyć ogóreczka i cząstkę cebuli. założyć boki do środka, a następnie zwinąć ciasno. spiąć szpikulcami do zrazów lub związać nitką.
oprószyć mąką i zrumienić ze wszystkich stron na silnie rozgrzanym tłuszczu.
w garnku zrumienić pokrojoną w kostkę cebulę, marchew i seler. dodać zrumienione na patelni zrazy. patelnię zalać wodą i „zdrapać” szpatułką przysadzone w trakcie smażenia zrazów soki i mąkę. przelać do garnka. woda powinna zakrywać zrazy. wrzucić suszone grzyby. dusić na wolnym ogniu pod przykryciem ok. 2,5-3 godzin, do miękkości. wyparowany sos uzupełniać wodą. gdy zrazy są miękkie oprószyć sos łyżeczką mąki, doprawić solą i pieprzem, zagotować. przed serwowaniem usunąć oczywiście ze zrazów szpikulce lub nitkę! ;))))
przygotowanie kapusty
czerwone wino wymieszać z musem jabłkowym i miodem. przyprawy umieścić w sitku.
kapustę przekroić na 4 części, usunąć wierzchnie liście oraz głąb i poszatkować na cienkie, równe kawałki. opłukać zimną wodą, umieścić w misce, zalać czerwonym winem, dobrze wymieszać. w środku umieścić sitko z przyprawami. miskę zakryć i wstawić na kilkanaście godzin – najlepiej przez noc – do lodówki (albo – w zimie – na balkon!).
kapustę przecedzić na sicie, zbierając przy tym płyn.
w dużym garnku rozgrzać smalec, dodać pokrojoną w kostkę cebulę i podsmażyć od czasu do czasu mieszając, na złoty kolor.
jabłko obrać, usunąć gniazda nasienne, pokroić w kostkę i dodać do cebuli. dodać odączoną kapustę razem z sitkiem z przyprawami, dobrze wymieszać i przez parę minut poddusić. dodać zebrany wcześniej z kapusty płyn, łyżeczkę soli i zagotować. zmiejszyć ogień i dusić pod przykryciem ok. 30 minut. po tym czasie zdjąć pokrywkę i gotować następne 15-20 minut, aby nadmiar płynu wyparował, a kapusta stała się miękka. wyjąć sitko z przyprawami, doprawić do smaku solą i pieprzem.
boczek pokroić w kostkę, zrumienić dobrze na dużej patelni na skwarki dodając odrobinie smalcu. dodać 2 czubate łyżki mąki, mieszając zrobić złotą zasmażkę. dodać kapustę, konfiturę z borówek lub żurawiny, dobrze wymieszać.
przygotowanie kaszy gryczanej
to sprawdzony, aczkolwiek niecodzienny sposób przygotwania kaszy przez moją mamę. dzięki niemu kasza jest sypka i nierozgotowana!
kasza gryczana (w moim przypadku 1 filiżanka)
woda (w moim przypadku 2 filiżanki)
1 czubata łyżka masła
1 łyżeczka soli
kaszę przebrać, opłukać. zalać zimną wodą w proporcji 1 : 2 (tzn. 1 część kaszy, 2 części wody), dodać masło i sól. garnek przykryć, postawić na wolnym ogniu do czasu wchłonięcia wody przez kaszę (nie powinna się gotować!). garnek zawinąć ręcznikiem i wstawić pod kołdrę albo pierzynę na minimum ½ godziny (ja zostawiam nawet na godzinę albo i dłużej). gotowe!
a teraz wystarczy tylko ułożyć wszystko na talerzach, albo na półmiskach, serwować i cieszyć się pysznym obiadem!
życzę przesmacznego obiadu!
Uwielbiam takie jedzenie.
Pychota taki tradycyjny odswiętny obiad.
Dzięku za pomysł.
Pycha:) napewno ta kapusta będzie na moim stole:) Zrazy tez uwielbiam:):) pozdrawiam karolina
Bardziej wolę drobiowe, ale te też są przepyszne 😉
Pyszności… 🙂 Mam tylko drobne zastrzeżenie: czy aby na pewno olej rzepakowy jest neutralny?… Ryżowy chyba bardziej. Moim zdaniem w ogóle olej nie nadaje się do smażenia żadnych mięs, bo psuje ich naturalny smak. Ja używam oleju do ryb, ewentualnie warzyw. Do mięs tylko masła klarowanego, z wyjątkiem wieprzowiny, którą smażę na smalcu. Pozdr. Iwona
witam iwono! oczywiście można używać każdego neutralnego oleju. osobiście uważam, że dobry olej rzepakowy, który jest dostępny w prawie każdym sklepie, jest jednym z najbardziej neutralnych i nie zmieniających smaku mięsa olejem, ale to przecież kwestia smaku i gustu! ;))) masło klarowane ma zdecydowanie silniejszy smak, który uwielbiam przy drobiu i sznyclach, ale w zrazach akurat mnie nie przekonuje. do ryb, warzyw i niektórych rodzajów mięs (do jagnięciny obowiązkowo!) używam wyłącznie dobrej oliwy. pozdrawiam ciepło i świątecznie, basia.
Basieńko, życzę Tobie, Ulemu, Rodzicom i wszystkim Waszym bliskim cudownych Świąt. Znając Ciebie urabiasz się teraz po łokcie i śpisz w kuchni, żeby tylko przygotować wszystkim to, co lubią najbardziej. Za Tobą ciężki rok, zwłaszcza końcówka… zbieraj siły na kolejne sukcesy, które już niecierpliwie na Ciebie czekają i pamiętaj o tych, którzy Cię kochają.
Ściskam Cię bardzo mocno. Mam nadzieję, że szybko się zobaczymy.
Mimo wszystko, to był piękny rok, a następny będzie jeszcze lepszy!
:****
kochana moja katarzynko. dziękuję!!!
rzeczywiście, trochę się napracowałam, ale wczoraj mieliśmy naprawdę cudowny wieczór.
ściskam cię z całych sił i do zobaczenia! xxxxxxxxx, basia.
Pani Basiu bardzo dziękuję za książkę, czytając Pani przepisy byłam zachwycona a nawet wzruszona tym bardziej, że zamierzam ją podarować mojemu synowi na 18 urodziny, on bardzo lubi gotować, piec i poznawać nowe smaki. Chciałabym aby w kuchni czuł się szczęśliwy do czego mam nadzieję przyczyni się Pani książka.Blog rewelka mam w planie czrnoleskie babeczki, jutro zrazy wołowe…życzę wielu sukcesów gosia
witam gosiu,
proszę mów mi na „ty”! dziękuję za przemiłe słowa. nigdy, nawet w najśmielszych oczekiwaniach, nie myślałam, że mogę sprawiać taką radość moim czytelnikom… to naprawdę niesamowite uczucie. dziękuję ci za to. 😀
mam nadzieję,że i twojemu synowi książka się spodoba, że będzie czerpał z niej inspirację, gotował i piekł. trzymam kciuki!
jeżeli masz ochotę na czarnoleskie babeczki, to musisz też koniecznie spróbować te muffinki: http://kulinarnamekka.blogspot.de/2012/04/black-bottom-cupcakes-czyli-najlepsze.html
one są po prostu OBŁĘDNE.
ściskam serdecznie, życzę miłej niedzieli, b.
Basiu czy udziec wołowy nada się na zrazy?
Pani Basiu,
Przepisy są genialne, dzięki nim spotkania z przyjaciółmi zamieniają się w uczty:-)
Do zrazów przymierzam się po raz pierwszy a ponieważ będą podane na rodzinny obiad, chciałabym aby wyszły perfekcyjne.
Mam pytania: czy ten piękny kolor sosu to zasługa dodatku grzybów? kiedy dolać czerwone wino? (jest w składnikach zrazów). Czy bekon to wędzony boczek?
Z góry dziękuję za odpowiedzi i życzę pięknych Świąt!
Pozdrawiam
witam! przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale mam urwanie głowy w restauracji! 😀 dziękuję serdecznie za miłe słowa!
sos nabiera takiego koloru w trakcie smażenia i dzięki dodaniu do niego wina i grzybów. wino dodajemy na patelnię, po smażeniu, aby „zdrapać” resztki pozostałe po smażeniu. zaraz poprawiam, bo rzeczywiście przeoczyłam! przepraszam bardzo i dziękuję za uwagę. bekon można zastąpić wędzonym boczkiem, tylko najlepiej cieniutko pokrojonym.
życzę smacznego, wesołych, zdrowych, spokojnych i pełnych miłości i dobrego humoru świąt!