wczoraj była u nas wstrętna pogoda (dzisiaj zresztą również). 🙁 zbyt szaro, zbyt zimno, zbyt mokro. jesień. i to taka w niedobrym humorze. po ostatnich – prawdziwie letnich, a wręcz upalnych – dniach, to naprawdę horror.
długo nie musiałam się zastanawiać, w jaki sposób poprawić nastroje i przywrócić troche słońca, jeżeli nawet nie w całym mieście, to chociaż w naszych czterech ścianach… 😀 już moja babcia mówila: dziecko, co taka smutna jesteś? zjedz ociupinkę! najlepszym lekarstwem na chandrę jest coś dobrego do jedzenia…znacie to? 🙂
zrobiłam więc pyszną, letnią sałate. połączenie arbuza*, mięty i serka fety jest co prawda niecodzienne, ale wręcz niewiarygodnie orzeźwiające. do tego posmak truskawek… mniam!
do picia zaserwowałam nam kielichy wypełnione lemoniadą wymieszaną z prosecco i… udało się! w naszej kuchni zapanowało lato w pełni! 🙂
*nie wiem, czy macie już dostęp do dojrzałych arbuzów. mnie udało się kupić naprawdę pysznego, słodkiego, soczystego arbuza w sklepiku u pana turka. jeżeli nie macie takiej możliwości, wydrukujcie przepis i spróbujcie koniecznie zrobić tą sałatę w arbuzowym sezonie. jestem przekonana, że będzie wam smakowała…
składniki dla 4 osób (albo 2 baaaardzo głodnych!)
200 g liści młodej sałaty*
4 małe plastry dojrzalego arbuza (najlepiej bez pestek)
4 dojrzałe pomidory (mnie podobały sie kolorowe kumato, ale to nieważne jakie weźmiecie)
4 łodyżki świeżej mięty
1 mała (!) czerwona chili (drobno posiekana)
*właściwie pasuje każda. ja użyłam liście młodego szpinaku, red chard, rucoli i roszpunki.
dodatkowo
ok. 400 g serka feta
ok. 100 ml truskawkowego jus*
*sałata smakuje wspaniale również bez soku, dla mnie jest on jednak małym ukoronowaniem całości. 😀
sos
4 łyżki dobrej oliwki
4-5 łyżek crema di balsamico rosso*
świeżo zmielone: morska sól i czarny pieprz
*jeżeli nie macie crema di balsamico rosso, lub w wersji dla bezglutenowców, możecie zrobić klasyczny sos vinaigrette i polać nim sałate (2 łyżki wyciśniętego soku z cytryny, 1 łyżka płynnego miodu, 5 łyżek dobrej oliwki, sól i świeżo zmielony czarny pieprz do smaku. wszystkie składniki ubić w miseczce trzepaczką. uzyskanym w ten sposób sosem skropić sałatę).
sposób wykonania
sałatę umyć, włożyć do miski. listki mięty oderwać od łodyżek i dorzucić do sałaty. całość polać sokiem z truskawek (błagam, nie zastępujcie go słodzonym syropem!) i dobrze wymieszać (ja to robię zawsze rękoma). na chwilę odstawić.
arbuza i serek feta pokroić w kostkę. pomidory pokroić w cząstki, usunąć pestki.
całość ułożyć na talerzach i posypać posiekaną chili. sałatę polać oliwką i crema di balsamico rosso, doprawić solą i pieprzem*.
*lub polać przygotowanym sosem vinaigrette
L-ikla t-tajba!
Super. Arbuzy bywają, też się skusiłam, ale nie spotkał się ze szczególnym uznaniem :))
Pomidory piękne. Zestawienie kilku kolorów zawsze ładnie wygląda i jest baaardzo fotogeniczne 🙂
Smakuje wysmienicie (zeby nie powiedziec – niebo w…”buzi”. Jak na moj gust salatka byla troche za ostra( dla meza Wegra nic nie jest za ostre), z kolei dla malzonka za mietowa ( dla mnie nie).
Sos, czy sok truskawkowy – KONIECZNIE! (bardzo latwo go zrobic, nawet nie trzeba specjalnie uwazac, robi sie sam.)
szkoda, ze za ostra! :(( a usunelas z papryczki pestki? ja usunelam i mój malzonek stwierdzil, ze nastepnym razem moglaby byc troche bardziej ostra… moze to tez zalezy od ostrosci papryczek. nie mam pojecia. co do miety, to tez trudno stwierdzic, jak duze sa „lodyzki”. najlepiej droga prób i bledów ustalic optymalna ilosc skladników. ciesze sie, ze mimo malych usterek jednak smakowala! :)))
ps. sok z truskawek tez jest dla mnie kropeczka nad „i”….