po tych wszystkich slodko-muffinowo-sernikowych orgiach czas na cos konkretnego. mój malzonek doslownie gonil mnie, zebym w koncu wymyslila cos nowego, cos pikantnego, co móglby wziazc ze soba do biura, zeby „wrzucic na przerwie na zab“…
ok. szukalam, szukalam… w koncu znalazlam, troche pozmienialam i tu oto wam prezentuje!
te malutkie pozywne „buleczki“ zaserwowalam tez moim przyjaciolom (mojemu mezowi nie zawsze wierze, caly czas mu wszystko smakuje. to troche podejrzane! ). wszyscy zgodnie stwierdzili, ze sa obledne. cos takiego cieszy serce kucharki (w tym przypadku: piekarki, hahahahaaa)!
muffinki pozostaja jednak muffinkami: sa soczyste i miekkie. kto szuka buleczek z chrupiaca skórka, tutaj akurat ich nie znajdzie…
ps. klasycznie w ameryce te muffinki sa serwowane na sniadanie, albo jako maly snack. jestem jednak pewna, ze na kazdej imprezie znikna jako pierwsze!
skladniki na 12 muffinów
skladniki specjalne
150 g swiezego szpinaku (liscie bez lodyzek, grubo posiekane)
1 maly zabek czosnku (obrany, z usunietym kielkiem i przecisniety albo bardzo drobno posiekany)
3 lyzki oliwki
sól morska i czarny pieprz (swiezo zmielony)
50 g parmezanu (swiezo starty)
3 lyzki orzeszków piniowych (delikatnie opieczonych na patelni bez tluszczu)
4 lyzki swiezej bazylii (posiekanej)
2 lyzki posiekanych wloskich ziól* (tymianek, rozmaryn, oregano, majoranek)
250 g serka ricotta
*od lodyzek oderwac listki i dopiero wtedy posiekac!
dodatkowo
troche masla do posmarowania foremki
albo 12 papierowych papilotek
troche swiezo startego parmezanu do posypania
skladniki suche
280 g maki
3 lyzeczki proszku do pieczenia
1 lyzka cukru
2 płaskie lyzeczki soli
1 suszona malutka czerwona chili (drobno posiekana)*
*kto lubi bardziej pikantnie sieka równiez pestki!
skladniki plynne
60 g masla
200 ml mleka
2 jajka sredniej wielkosci
sposób wykonania
oliwe rozgrzac na patelni, wrzucic czosnek i szpinak i smazyc przez ok. 2-3 minut. doprawic pieprzem i sola. usmazony szpinak dobrze odcedzic na sitku.
piekarnik rozgrzac do 190°C. forme do muffinów dobrze nasmarowac maslem lub wylozyc papilotkami.
maslo roztopic w garnuszku. do goracego jeszcze masla dodac mleko i jajka i dobrze wytrzepac trzepaczka.
make przesiac do miski. dodac proszek do pieczenia, cukier, sól i posiekana chili. dobrze wymieszac (ja robie to zawsze trzepaczka).
do suchych skladników wlac skladniki plynne i wymieszac szpatulka lub drewniana lyzka TYLKO do polaczenia skladników. dodac serek ricotta, parmesan, orzeszki piniowe, szpinak i ziola i ostroznie wszystko wymieszac. nie robic tego zbyt dlugo, poniewaz przez dlugie mieszanie muffiny traca lekkosc i soczystosc.
ciasto równomiernie rozlozyc w foremce i posypac lekko parmezanem. piec ok. 18-20 minut, sprawdzic patyczkiem, czy sa gotowe (jezeli patyczek nie jest suchy, piec nastepne pare minut).
upieczone muffiny wyciagnac z pieca i zostawic przez ok. 10 minut w foremce, a nastepnie wyjac na kratke do ostudzenia. nie zostawiajcie ich jednak za dlugo: zimne nie sa zle, ale najpyszniejsze sa jeszcze cieple!
jätku leiba!
*zródlo inspiracji: cynthia barcomi
O matko boska – ale to musi byc pyszne
jest pyszne, do tego wcale nie takie trudne do zrobienia!
dopiero co zobaczylem twój blog – jest super – napewno tu bede zagladał!
dziekuje i zapraszam!
Witam, mam pytanie, czy tam przy suchych skladnikach sa na pewno dwie LYZKI soli? Wydaje sie sporo…? Z gory, i z dolu:-) dziekuje !
cześć maćku, tak, ja daję 2 łyżki. płaskie, co prawda, ale ja lubię te muffinki słone… oczywiście możesz dodać mniej! to tylko kwestia smaku… pozdrawiam serdecznie, basia.
Pozdrawiam goraco i dzieki Basiu za odpowiedz bo zamierzam Twoje mufinki zrobic jako skladke na sylwestra :-). Zycze udanego 2013 i spelnienia jak najwiekszej liczby marzen
no i kiedy bedzie ta knajpa wlasna?? 
maćku, dziękuję! tobie również samych cudownych dni w 2013! zdrowia, szczęścia, pomyślności!! ;))))
robię wszystko, żeby była!
udanej zabawy!
Ja też będę je jutro robiła na spotkanie sylwestrowe! Najlepszego w Nowym Roku!
Ja też będę je jutro robiła na spotkanie sylwestrowe! Najlepszego w Nowym Roku!
Zrobiłam, niestety te 2 łyżki soli to zdecydowanie za dużo…na tyle, że nikt nie był w stanie przełknąc muffinek i wylądowały w koszu:(( Żałuję, ze nie posłuchałam intuicji… A pracy przy nich wcale nie mało.
bardzo mi przykro! nie wiem dlaczego, ponieważ u mnie te muffinki sobie niektórzy dodatkowo solą!
jeżeli chodzi akurat o sól, to jest idealnie taka sama ilość, jak w oryginalnym przepisie cynthi barcomi, przed chwilą specjalnie sprawdziłam…. muszę koniecznie dopisać w przepisie, że dostałam wiadomość, że dla niektórych są za słone…
pozdrawiam, b.
to samo u mnie, cała blacha wylądowała w koszu, sama sól. Dopiero teraz widzę, że z 2 łyżek zrobiły się 2 płaskie łyżeczki…
acidov, bardzo mi przykro. ilość soli w przepisie zmieniłam już w marcu, więc nie wiem, kiedy je robiłeś i dlaczego dałeś dwie łyżki…
problem z solą polega chyba na tym, że ja używam morskiej, świeżo zmielonej i ona ma inną konsystencję, a co za tym idzie mniej jej się w łyżce mieści. ostatnio znowu robiłam te muffinki na przyjęcie i wszyscy je jedli i im smakowały…
mogę tylko powtórzyć, że przykro mi, iż twoja praca i produkty poszły na marne…
Przepis zapisałem sobie wcześniej, dopiero dzisiaj do niego wróciłem korzystając z zapisanej kopii. Kiedy zobaczyłem, że coś nie gra z ciekawości wróciłem do oryginału… Również używam soli morskiej ale kupuję już drobno zmieloną. Nic się nie stało, muffiny zapowiadają się dobrze więc na pewno zrobię drugie podejście z mniejszą ilością soli.
Mam nauczkę żeby zawsze próbować ciasto, bez względu na przepis. Ostatnio robiłem te muffiny:
http://food52.com/recipes/4365-black-pepper-popovers-with-chives-and-parmesan
i tu z kolei pół łyżeczki soli to zdecydowanie za mało. Zdarza się!
dziękuję! mimo wszystko jest mi przykro, bo do tej pory moje przepisy zawsze się udawały, a tu taki klops!!! no trudno, mam nadzieję, że następnym razem wyjdą dobrze!
te muffinki wyglądają pięknie!
rzeczywiście, jak dla mnie pół łyżeczki soli to również zdecydowanie za mało…
pozdrawiam!
A czy zamiast proszku do pieczenia moge uzyc drozdzy? I jesli tak, to w jakiej ilosci? Proszek do pieczenia nie jest zbyt zdrowy wiec wole go unikac…
nie mam pojęcia, w jakiej ilości i czy można zastąpić proszek właśnie drożdżami. sorry!