kochani, na początku parę słów wyjaśnienia i przede wszystkim przeprosin, że tak długo mnie tu nie było. buduję moją restaurację, jestem już prawie gotowa, ale ostatnie miesiące były naprawdę koszmarne. zmaganie się z biurokracją, budowniczymi, tłumaczenie wszystkim mojej wizji, przenoszenie projektów i pomysłów na papier… to o wiele więcej stresu, niż myślałam. ale wszystko zaczyna nabierać ostatecznych form! niedługo otwarcie (poinformuję was oczywiście!!) i będę chyba najszczęśliwszą osobą w gdańsku, kiedy nareszcie stanę przy kuchni i zajmę się nareszcie gotowaniem…
a propos gotowania: zastanawiałam się, co wstawić na bloga po tak długim milczeniu. i nagle olśnienie: moje ulubione ogórki! akurat w tym okresie jemy je na śniadanie, obiad i kolację! to prosty, stary przepis rodzinny. jeżeli macie pod ręką możecie dodać do wersji podstawowej różnego rodzaju liście: chrzanu, dębu, wiśni, czarnej porzeczki, a nawet wina… wszystkie są dozwolone! urozmaici to i zmieni trochę smak ogórka. muszę się wam przyznać, że osobiście uwielbiam je najbardziej w wersji uproszczonej i pierwsze słoiki są właśnie te „proste”. następne już, żeby się nie przejadły, robię urozmaicone.
a jakie wy lubicie najbardziej?
składniki
ok.1 kg małych, twardych ogórków gruntowych (do kiszenia) ok. 1,5 – 2 litry wody, przegotowanej i ostudzonej lub mineralnej (niegazowanej)
2 – 3 łyżki soli (ja biorę 3, ale lubię trochę bardziej słone…)
1 główka czosnku (jeżeli lubicie smak czosnku, możecie dać więcej), obrane
korzeń chrzanu, ok. 5 cm, obrany i pokrojony w podłużne kawałki
1 wiązka kopru
opcjonalnie (jeżeli nie macie, nie ma tragedii. bez tych dodatków ogórki smakują również genialnie!!)
parę liści czarnej porzeczki
liść dębu
2 liście chrzanu
parę listków wiśni
dodatkowo
malutki talerzyk
1 kamień – dość duży
sposób wykonania
ogórki dokładnie umyć. przygotować duży, czysty słój lub kamienny garnek. w wodzie rozpuścić sól.
ogórki ułożyć ciasno w słoju, dodając ząbki czosnku, koper, chrzan i liście. następnie zalać ogórki posoloną wodą (musi całkowicie przykrywać ogórki).
ogórki przkryć talerzykiem (musi być ciut mniejszy niż otwór w słoiku), a talerzyk obciążyć kamieniem (ogórki nie mogą pływać po powierzchni).
odstawić do zacienionego miejsca na kilka dni. my zaczynamy wyjadać ogórki już po 2 dniach, ale po 3 dniach będą już na pewno gotowe do spożycia. z każdym dniem będą bardziej „ukiszone”…
smacznego!
Przechodziłam dziś obok gdańskiej mariny i nagle…. olśnienie 🙂
Zapowiada się fajne miejsce, czekam niecierpliwie, życzę rychłej finalizacji i pozdrawiam 🙂
Acha, ogórki na pewno pyszne 😉
P.Basiu, a kiedy będzie transmisja pani programu??
Moja babcia robi przepyszne, wzięłam nawet przepis, ale nie wyszły tak jak jej. Lubię małosolne, ale uwielbiam też kiszone 🙂
Poza tym cieszę się, że prace związane z restauracją są już na końcowym etapie. Własny biznes wiąże się niestety ze stresem i nieprzespanymi nocami, ale na pewno się to Pani wynagrodzi 🙂 W dalszym ciągu trzymam kciuki i pozdrawiam 🙂
Pięknie wygląda:)
Ogórki małosolne pycha:)
Moda na ogórki małosolne nigdy nie minie. Przepis Pani zapowiada się obiecująco, sezon ogórkowy już się zaczał, obiecuje je zrobić z tego przepisu, a jak będę w pobliżu napewno wpadne do restauracji i nie omieszkam ich spróbować. Próbowałem już ogórki małosolne z pewnej firmy z Pińczowa, kiedy byłem przejazdem, też mi smakowały. Szukam podobnych, a muszę przyznac że mam niewybredny smak 😉 Pozdrawiam.
Wygląda to bardzo fajnie, sama takie lubię na chlebek pokrojone w plasterki
Po zjedzeniu ogórków czosnek najlepiej wykorzystać mieszając go z masłem. Wychodzi bardzo dobra pasta (masełko czosnkowe) do mięs pieczonych albo grillowanych.
wspaniały przepis. zrobiłem sam w domu
Szkoda, że teraz jest zima i nie można jeszcze takich ogórków zrobić. Są przepyszne i można je jeść już po 2-3 dniach. Każdego dnia mogą smakować inaczej i to jest w nich super.
Przepis dodałem do zakładek, na pewno spróbuję. Zdjęcia rewelacyjne, aż chciałoby się włożyć rękę do słoika i wyciągnąć ogórka 🙂
Uwielbiam takie ogórki. Często korzystam z nich na kanapkę – kroję na plasterki i kładę same lub z papryką i pomidorem. Polecam wszystkim przepis jest genialny.
ja się ostatnio zakochałam w małosolnych „na sucho” i chyba już nie wrócę do robienia tradycyjnych
mój ulubiony przepis 🙂