chciałabym podzielić się z wszystkimi niesamowitą dla mnie nowiną! zostało zorganizowane spotkanie, o którym chciałam was poinformować.odbędzie się już w najbliższą sobotę,
o1.12.2o12 o godzinie 14:oo
Empik Junior przy Marszałkowskiej (Warszawa).
zaprosiłam na nie też innych uczestników i paru z nich dojedzie do warszawy!!! cieszę się ogromnie, bo już na pewno wiem, że będzie AGNIESZKA, MIŁOSZ, MICHAŁ M., MADZIA (jeżeli zdrowie jej pozwoli). dzisiaj mam dostać informację, czy jeszcze komuś uda się w tak krótkim terminie dojechać do warszawy. dam od razu znać!!!!
serdecznie zapraszam!
Zapraszamy do Łodzi 🙂 Książkę dzisiaj odbieram z poczty 🙂 Już doczekać się nie mogę, kiedy będę miała ją w rękach 🙂 szkoda tylko, że bez Pani autografu 🙁
strasznie bym chciała! nie wiem tylko, czy takie spotkanie jest zaplanowane 🙁
pozdrawiam, b.
Jak tylko będzie zaplanowane, to ustawiam się pierwsza w kolejce 🙂
Pozdrawiam!
Gdybym miała bliżej tez bym przyjechała, ale póki co zadowolę się książką 🙂 udanego spotkania 🙂
dziękuję! mam nadzieję, że będzie niezła zabawa. szkoda, że nie mieszkasz bliżej. pozdrawiam, basia.
Szkoda, ze za daleko mieszkam 🙁 Bardzo chcialabym Twoja ksiazke Basiu, mam nadzieje, ze jak bede w Polsce, to uda mi sie ja kupic. Jeszcze raz serdecznie gratuluje wygranej. Zasluzylas 🙂
dziękuję kasiu! na pewno będzie jeszcze w ksiegarniach, albo do kupienia online! pozdrawiam! b.
Przeglądałam dzisiaj książkę w księgarni, piękne zdjęcia. Książkę dopisuje do listu do Świętego Mikołaja 🙂
Gratuluje wygranej, życzę spełnienia marzeń imam nadzieję do zobaczenia w Zielonej Górze 🙂
pozdr.
och!!! cieszę się, że zdjecia się podobają!!! :)))))))))))))
najchętniej objechałabym całą polskę, ale niestety nie jest to możliwe… 🙁
pozdrawiam, basia.
Super! szkoda, że nie w Gdańsku 🙁
🙂 ale i tak pozdrawiam :))) gratuluję i cieszę się z sukcesu!
w gdańsku będę prywatnie na święta, ale przyjeżdżam trochę wcześniej. może zapytam się wydawnictwa, czy nie udałoby się czegoś zorganizować? spróbuję!
pozdrawiam, basia.
Pani Basiu Droga! MAM! 🙂 Przed godziną był kurier i oto trzymam w ręku Pani książkę! 🙂 Kupiłam 2 egzemplarze, żeby mieć jedną na prezent pod choinkę dla kogoś bliskiego. Pierwsze wrażenie – przepięknie wydana! Potem wąchanie (nic nie pachnie piękniej od nowiutkiej książki), potem oglądanie zdjęć i czytanie. Na razie dość pobieżne, zostawiam resztę na wieczór, ale już wiem, że postaram się zrobić z całą pewnością kilka potraw, bo MUSZĘ się przekonać osobiście, jak to wszystko smakuje! Wyobrażam sobie, że pysznie, ale to nie to samo 🙂
Jestem pewna, że nie ja jedna mam chrapkę na Pani smakowitości, tak więc sądzę, że książka sprzeda się świetnie i, że czeka Panią sukces także i na tym polu i tego właśnie życzę Pani najserdeczniej, jak to możliwe! 🙂 Pozdrawiam uradowana jak diabli! :))
wow!!!!!!!!!!!!!!! ale się cieszę!!!!!!!!!!!!!!!!!! dziękuję!!!!
ja też uwielbiam zapach nowych książek!
pozdrawiam, basia.
Gratuluję 🙂
dzięki kruszynko! 🙂
Nie wiem czy zauważyłaś, ale obecna czcionka użyta na blogu powoduje, że polskie znaki wyświetlane są przy użyciu odrębnej czcionki. Nie wygląda to zbyt ładnie 🙂
zgadza się Beergusto,
ja też zauważyłam, że polskie literki (s, ć, ż…) są mniejsze niż te inne, tak jakby chciały się zrównać całkowitą swoją wysokością z tymi literkami bez ogonków i kreseczek
(przynajmniej tak jest w przeglądarce Google Chrome oraz Mozilla Firefox)
hmmm… to nie zostaje nic innego, jak zmienić czcionkę. szkoda, bo mi się ta moja podoba… 🙁 dzięki dziewczyny! 😀
nie, u mnie jest wszystko w porządku. nie znam się na tyle, żeby to jakoś inaczej sprawdzić. postaram się to jakoś zmienić, jak tylko będę miała możliwość, dziękuję i pozdrawiam, basia.
Też niestety mam za daleko, a szkoda 🙂
cytryna, to naprawdę wielka szkoda! 🙁
Pani Basiu serdecznie pozdrawiam i bardzo chętnie przybędę 🙂 A na spotkaniu będzie pani Magda Gessler ? Życzę powodzenia 🙂
dziękuję!
nie wydaje mi się, że pani gessler będzie zainteresowana przybyciem na spotkanie z moją książką, a poza tym wątpię, czy będzie miała na to czas. pani magda zajęta jest aktualnie promocją swojej książki. pozdrawiam, basia. :))
Będzie pani w lublinie?
niestety nie jest to na razie planowane. szkoda… 🙁
Pani Basiu, chciałabym pogratulować wygranej w Master Chef! Cały program był niesamowity, oglądałam każdy odcinek i muszę przyznać, że wiele się nauczyłam od Was wszystkich! Pani książka już jest wpisana na listę Świątecznych prezentów, które dostanę od rodziców 😉 Jest Pani fenomenalna! Pozdrawiam! 😉
D. dziękuję! :)))
bardzo się cieszę i przekażę innym uczestnikom! pozdrawiam, basia.
Super ! 😉 Może im też Pani przekazać, że dzięki nim ja – osiemnastolatka, która nigdy nie miała nic wspólnego z kuchnią, weszła tam i podjęła pierwsze próby gotowania i co więcej, polubiła to! 😉 Ciągle powtarzam moim rodzicom, że trzecia (bo druga za wcześnie) edycja Master Chef będzie moja! 😀
D. to GENIALNE!!! z takim nastawieniem jestem pewna, że trzecia edycja będzie TWOJA! pamiętaj: realizuj twoje marzenia!!!! xoxo, b.
Pani Basiu nie ma co się tłumaczyć..tylko robić swoje i do przodu realizowac marzenia :))!! Pozdrowienia dla męża..teraz ma gwiazdę w domu..:)i pewnie nie jest mu łatwo w tej nowej roli. :)) ale było widac waszą piękną miłość..Gotuj nam Basiu !
mona, masz rację!!! :)))
hahahahaa… on się z tym chyba dobrze czuje, jest mu tylko smutno, że go w polsce nie lubią. ostatnio stwierdził, że na pewno by na mnie tak nie „jechali”, gdybym miała męża polaka. tłumaczyłam mu, żeby się nie stresował i że to wcale nie wszyscy są tak nastawieni, a powiedziałabym nawet, że większość moich rodaków nie ma absolutnie nic przeciw obcokrajowcom!
w niedzielę będziemy w DD TVN!! ja będę gotować, a on specjalnie przylatuje w sobotę do warszawy!!! cieszę się niesamowicie, bo tęsknię ogromnie…
pozdrawiam, basia
Basiu, po pierwsze wielkie gratulacje! W pełni zasłużyłas na zwycięstwo.
Wczoraj kurier przywiózł mi Twoją książkę, jest piękna! Bardzo mi się podoba początek, z czasem treść Masterchefa uleci z pamięci a dzięki tej książce i zdjęciom będzie można sobie przypomnieć, jak to wszystko wyglądało.
Już wiem, że na imieniny zrobię Twój tort czekoladowo-truflowy, powiedz mi proszę, czy używasz jakiegoś konkretnego rumu? Czy austryjacki STROH o mocy 80% się nada?
Mężowi powiedz, że niech się głupkami nie przejmuje, zawistnych nie brakuje i ktokolwiek by nie wygrał, to i tak by krytykowali.
Przez Twojego męża mój teraz mrugając okiem ciągle mówi do mnie „jesteś moim masterchefem”;-)
Serdecznie pozdrawiam Was Oboje!
Twoja imienniczka, Basia
To smutne, że Twój mąż ma takie odczucia.. Ja was jako małżeństwo bardzo podziwiam, bo widać waszą wspaniałą miłość i wspieranie się nawzajem 😉 To jest najważniejsze!
basiu, cieszę się, że książka ci się podoba!
co do tortu, to radziłabym jednak używać jakiegoś mniej procentowego (ja używam bacardi), ponieważ całość jest bardzo alkoholowa! no, chyba, że lubicie… ;)))
ale fajnie, że mąż do ciebie tak mówi! powiem ulemu, to się na pewno ucieszy!!!
pozdrawiam również ciepło ciebie i męża, basia.
aleksandro, mnie to też zasmuciło, ale mam nadzieję, że już mu trochę przeszło. my strasznie się kochamy i zawsze jest nam przykro, kiedy „druga połówka” się smuci…
ale takie jest życie, a najważniejsze, że my się znaleźliśmy!
ściskam, basia.
Dzięki za sugestię co do rodzaju rumu, zobaczę, co w mojej mieścinie da się kupić, jak nie będzie bacardi, to pójdzie ten wysoko procentowy, najwyżej dam go mniej.
Teraz znalazłam przepis na Twój tort tu, na blogu, więc kolejne komentarze, juz po upieczeniu zamieszczę pod przepisem.
Basiu, czy na Twoim blogu można się jakoś zarejestrować czy zalogowac, żeby nie występowac w roli anonima?
pozdrawiam
Basia
Ohhh daleko z Gorzowa no niestety…życzę udanego spotkania 🙂
omg, to rzeczywiście trochę daleko! szkoda… :(((
muszę wymyślić jakiś konkurs, bo mam parę egzemplarzy, które wywalczyłam dla moich blogowych czytelników! niedługo coś wymyślę!
pozdrawiam, basia.
A ja jestem z Warszawy 😉
no to czyli się widzimy???? powiedz, że jesteś wiki48! fajnie będzie cię poznać osobiście!!! :)))))
Postaramy się wpaść
czekam! :))))
Nie będzie mnie 🙁
och, szkooooooooooooooda…….. :(((((
życzę mimo to przemiłego dnia! tu, w warszawie słońce zagląda mi przez hotelowe okno. coś mi mówi, że będzie to cudowny dzień!!!!
I jak spotkanie w empiku ?
Dobry wieczór, pisałam już to samo pod innym postem, ale możliwe, że gdzieś Pani umknął albo ja po prostu nie wiem gdzie pisać, aby dostać odpowiedź 🙂 otóż:
W związku z Pani wygraną mam nurtujące pytanie – kiedy przeprowadzka do Polski i czy wróci Pani do Gdańska? :)))) (preferowana odpowiedź – TAAAAAK!!!), bardzo bym chciała, aby Pani przyszła restauracja mogła być gdzieś w pobliżu !! :)))
pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na odpowiedź!!!! :)))
Ewelina 🙂
ps. gratuluje zdobycia tytułu MasterChefa 🙂
ewelino, tak! planujemy przeprowadzkę do gdańska! :))) pozdrawiam, basia.
ps. dziękuję za gratulacje!
szukałam i szukałam, ale znaleźć nie mogę tego pani posta, pani ewelino! przyznaję się jednak, że trochę dużo tego czytania i pisania się zebrało. staram się odpowiedzieć na każdy post, ale nie zawsze udaje mi się to zrobić od razu. ostatnie dni biegałam z rozwianym włosem po warszawie od jednego terminu do drugiego cały czas myśląc o moim blogu i moich czytelnikach… mam nadzieję, że niedługo nabierze wszystko swojego rytmu, a ja będę mogła znowu postować pyszne jedzonko! ;)))))
to było pod postem Viva España ;D
super, z niecierpliwością czekam na informacje o przeprowadzce i wielkim otwarciu restauracji w naszym kochanym Gdańsku! 😀
dziękuję, zajrzę tam zaraz! jest jeszcze tyle do odpisania i zrobienia! 😀 pozdrawiam!
Pani Basiu,
Przyznam szczerze, że nie oglądałam Master Chefa z umiłowaniem konkretnego faworyta. Po Pani sukcesie i klasie, z jaką przyjmuje Pani niezasłużoną krytykę, bardzo Pani kibicuję. I życzę powodzenia!
dziękuję bardzo za tak ciepłe słowa! pozdrawiam, basia.
Basiu, mam nadzieję , że Pani nie da sobie zatruć tej wielkiej radości tymi łyżkami dziegciu i będzie pani widziała tę szklankę do 6/7 pełną a nie w 1/7 pustą .
Podczas spotkań autorskich życzę przyjemności i …cierpliwości. Szkoda, że ja sama nie mogę tam byc.
Ale ksiażkę kupię w internecie ! – w dobrym towarzystwie Wisławy Szymborskiej (rabat 🙂
qool,dziekuje! a co do drugiego „tajnego maila” to powiem tylko, to chwyt marketingowy. może i głupi, ale reklama dzwignią handlu! pozdrawiam serdecznie! 😀
hahahaha… byłam lekko zdziwiona rabatem, ale powiedziano mi, że online to normalne.. hmmm…. nie znam się! pozdrawiam serdecznie i ciepło, basia
Basiu, strasznie żałuję, że nie będę mógł dojechać, ale niestety pracuję w ten weekend. Chociaż spotkanie z Wami to bardzo kusząca i warta przemyślenia propozycja … Proponujesz żebym pokombinował z grafikiem?
pokombinuj! na pewno fajnie będzie! :)))
gratuluję wygranej, widać, że jest Pani w swoim żywiole, chciałabym też kiedyś tak działać w kuchni jak Pani
pozdrawiam ciepło!
marto, witam! kuchnia to rzeczywiście mój żywioł. ja po prostu to uwielbiam i nie mogę bez gotowania, karmienia i jedzenia żyć! :)))
xoxo, b.
wygranej gratuluje.wiedzialam ze na masterxhefa ma szanse albo pani albo kinga. ale przyznam ze rozczarowala mnie wiesc o pani niemieckiej firmie cateringowej. strona doayc profesjonalna jak na ‚probe’ a i catering to zbyt powazna sprawa aby mowic ze to taka ‚proba’. badz co badz jest to jednak rysa na tytule masterchefa..i wcale nie dlatego ze pani to prowadzi ale dlatego ze powinna pani to od razu powiedziec glosno w progeamie zeby potem nie bylo takiego ‚ale’ jak jest teraz. zreszta to jury ocenia kucharzy w programie a nie widzowie wiec nie moznaby powiedziec ze nie zostalo to wspomniane z obawy o np.utrate sympatii telewidzow i glosowanie smsowe. wielka szkoda i rozczarowanie, mysle ze nie tylko moje. mam nadzieje ze nie usunie pani tego komentarza bo choc narzeka pani na negatywna fale komentarzy to nie widac na stronie ani jednego. moj negatywny zreszta tez nie jest. pozdrawiam
nie usuwam negatywnych czy tez krytycznych komentarzy. usuwam wulgarne, obraźliwe, ksenofobiczne i homofobiczne. i muszę przyznać, że rzeczywiście nie jest ich na moim blogu dużo! a to mnie naprawdę bardzo cieszy. włączyłam moderację komentarzy, bo doszły mnie słuchy, że net huczy aż od przepełnionych nienawiścią komentarzy na mój temat, a nie chciałam zaśmiecać mojego bloga, miejsca, które jest dla mnie i moich stałych czytelników czymś miłym i ważnym. nie chcę, żeby moi czytelnicy odwiedzając mnie denerwowali się i mieli niesmak po przeczytaniu jakiś okropieństw. w końcu jestem tu gospodynią i muszę dbać o porządek.
nie mam już siły niczego tłumaczyć. zostało to już napisane na moim blogu, mojej stronie na fb i na stronie tvn masterchef.
JA MÓWIŁAM OD POCZĄTKU O TYM, ŻE POSIADAM STRONĘ INTERNETOWĄ. podałam to w formularzu zgłoszeniowym masterchefa, który tego wymagał. nie jestem reżyserem ani producentem programu i nie miałam żadnego wpływu na to, jak materiał zostanie pocięty.
jak według pani miałaby wyglądać strona, która oferuje drogie (bądź co bądź) usługi prywatnego kucharza do wynajęcia? bo to było moim planem. PRIVATE CHEF. ale łatwiej jest kogoś obwiniać, niż zastanowić się nad tym, prawda? mało kto (podejrzewam, że chyba nawet nikt) zadał sobie tyle trudu, żeby w ogóle przetłumaczyć, co tam jest napisane. jestem osobą, która dąży do perfekcji i wstyd by mi było, gdyby MOJA strona nie wyglądała, jak wygląda.
najważniejszym pozostaje jednak fakt, że nie doszło nawet do tego, żebym mogła moje usługi komukolwiek zaoferować, ponieważ zostałam zaproszona na precasting i wzięłam udział w programie.
skoro jednak pani uważa, że widzi pani jakieś rysy na programie, to już naprawdę nie mogę pani pomóc.
co do negatywnych komentarzy jest ich trochę, ale nie wydaje mi się, żeby pani dokładnie studiowała mojego bloga. gdyby tak było nie byłoby tu ani pani posta z żalem, ani moich wyjaśnień.
proszę teraz tylko nie pisać, że tylko winni się tłumaczą, bo chyba zwariuję! ;))) szczerze, nie miałam na to ochoty, ale tak jakoś zauważyłam szczerośc w pani wypowiedzi i zrobiło mi się trochę szkoda…
a propos! o mojej stronie wiedzieli również wszyscy uczestnicy i są w takim samym szoku rozpowszechnioną przez PLOTKA( jakaż to poważna gazeta!)plotką bez skonsultowania się ze mną, czy też z producentem programu. ale najważniejsze, żeby się działo! a że przy tym szkalują niewinnych ludzi, to już nieważne…
życzę przyjemnej nocy. ja miałam spać już od pół godziny, nie chciałam jednak pani zostawić bez odpowiedzi.
pozdrawiam, basia
pozdrawiam, basia.
Gratuluje wygranej.
dziękuję! 🙂
przepraszam wszystkich, ale z tego całego zamieszania zalogowałam się z mojego niemieckiego bloga i odpowiadałam jako „basias feinschmekka”. jest późno, jestem troszkę zmęczona, ale już zauważyłam i następne posty są już jako kulinarna mekka! :)))))))
Pani Basiu, książka książką (gratuluję), ale Pani bloga bardzo źle się czyta! Raz Pani używa polskiej czcionki, raz nie… Poza tym często (np. przepis na chlebek, ale właściwie każdy inny też) króluje gramatyczny, za przeproszeniem, bełkot. Czasem trudno się połapać, o co w danym przepisie chodzi, trzeba kombinować. Być może osoby lepiej niż ja obeznane z kuchnią radzą sobie z tym lepiej, wystarczy im „pół słowa”, by zrozumieć, jednak teraz zagląda tu także sporo amatorów, którym trzeba wyłożyć kawę na ławę. Fatalna polszczyzna w tym nie pomaga. Może zwróciłaby się Pani do kogoś, kto byłby w stanie nanosić poprawki? Posłuży to lepszej przejrzystości bloga i zapewne lepiej będzie świadczyło o jego zawartości, jak i o autorce.
Pozdrawiam
Anna
pani anno, dziękuję za słowa krytyki.
proszę podać konkretne przepisy, ponieważ „przepis na chlebek” mi nic nie mówi. postarałabym się ten mój gramatyczny bełkot poprawić :)) poza tym muszę powiedzieć, że jest pani pierwszą osobą, która nie rozumie moich przepisów. do tej pory wszyscy byli zadowoleni, że właśnie wykładam „kawę na ławę”. poza tym staram się odpowiedzieć na każde pytanie związane z przepisem, a więc amatorzy, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości mogą otwarcie o wszystko pytać. 🙂
wie pani, to jest mój blog, moje miejsce, a ja jestem taka jaka jestem. nie chciałabym zmieniać nagle mojego stylu, więc zlecanie prowadzenia MOJEGO bloga przez inne osoby nie wchodzi w rachubę. muszę pani powiedzieć, że czytałam naprawdę bardzo dużo polskich blogów, które są prowadzone przez polaków mieszkających w polsce i dopiero tam miałaby pani pole do popisu! :)))
ale muszę przyznać, że najbardziej ubawiła mnie pani krytyka PRZEJRZYSTOŚCI mojego bloga!!! z tym proszę zgłosić się może do blogger.
pozdrawiam, życzę miłego dnia i samych przejrzystych, zrozumiałych dla pani i oczywiście pisanych tylko polską czcionką przepisów i blogów na pani drodze życia. ;))))))
pozdrawiam, basia.
ps. zapomniała pani jeszcze skrytykować, że piszę wszystko z małej litery, a to w polsce niedopuszczalne. muszę stwierdzić, że to chyba w każdym języku jest niepoprawne, ale to właśnie taki mój gramatyczny bełkot! 😀
Basia, toś odpowiedziała 🙂
widzimy się w sobotę? 😉
Hm, no właśnie… Jak tu powyżej ktoś napisał – „toś odpowiedziała”…
Pani Basiu, nie było moim celem Panią urazić. Widzę jednak, że tak się stało, chyba uderzyłam w czuły punkt? W Pani odpowiedzi jest taka napastliwość i agresja, że aż przykro. Tak zresztą odpowiada Pani większości osób, które mają uwagi krytyczne: napastliwie i, niestety, jak przekupka.
Nie pisałam o tym, że Pani nie używa małych liter, tak jak i nie wytykałam konkretnych błędów ortograficznych czy gramatycznych, bo to był jedynie komentarz – uwaga co do tego, że należałoby zwracać uwagę na język, a także na przejrzystość bloga. Ja jestem kompletną amatorką, jeśli chodzi o gotowanie i mnie źle się szuka przepisów, a także źle czyta.
Szkoda, że jest Pani tak niemiła – widzę, że nie warto korzystać z Pani doświadczeń. Ważne są bowiem nie tylko przepisy i porady, jakich ktoś udziela, ale także to, jakim człowiekiem ta osoba jest.
A tu, widzę, wszędzie, gdzie ktoś ma uwagi „in minus”, Pani przybiera mentorski ton, ubarwia komentarz „buźkami” (z jakimiż to ignorantami przychodzi Pani dyskutować, prawda?). Przykre.
Jeszcze jedna, istotna rzecz. Jak ma się to niechlujstwo językowe, małe litery, słaba gramatyka, do Pani rzekomej dbałości o perfekcję? Otóż ktoś zarzucił Pani, że, jak na amatorkę, niemiecka strona jest zbyt dopracowana i profesjonalna – otrzymał odpowiedź, że ta strona jest taka, jak Pani, perfekcyjna i dbająca o szczegóły…
Pozdrawiam i życzę, mimo wszystko, miłego popołudnia.
Proszę też nie odbierać każdej krytyki tak personalnie, bo nie każdemu dyskutującemu i mającemu inne zdanie, niż Pani, chodzi o to, aby Panią pognębić.
Pozdrawiam
Anna
pani Anno –
aż nie mogę nie zareagować . Własnym oczom nie wierzę , czytając pani opinię… chyba pani pisze o innym blogu ?!
Powiem pani, dlaczego spośród dziesiątek kulinarnych blogów w necie zachwycił mnie WŁAŚNIE TEN:
A to m.in. dlatego , że jest on pisany PIĘKNĄ POLSZCZYZNĄ.
(zapewniam, że również ta wersja niemiecka pisana jest pięknym literackim językiem ).
To kwestia nie tylko formy (z punktu widzenia składni, doboru słów etc.) ale i TREŚCI – tego, ile dobrych emocji, dobrych uczuć, nastroju przekazuje autorka tekstu .
A jednocześnie jest tu coś, co jest w takim KULINARNYM blogu sniezwykle ważne a czego tak brakuje w dziesiątkach innych.
To są te drobne ale szalenie istotne detale dotyczące wykonania , te drobne rady – te małe tajemnice doświadczonych gospodyń, te cenne sekrety , które sprawiają, że coś aż tak smakuje , że coś się naprawdę udaje !
Taką wiedzę zdobywa się tylko usilną długoletnią praktyką i zapewniam, że rzadko się zdarza, by ktoś tak HOJNIE się dzielił swoją wiedzą a nie strzegł jej wyjątkowości!
Za to wszystko- za tę hojność, kreatywność, współodczuwanie a jednocześnie nienachalną serdeczność, prostotę i piękny styl (właśnie tak !) – Autorce WIELKIE DZIĘKI
Brawo Basia za ripostę! 😉
He no z ta piekna polszczyzna na blogu basi to bym nie przesadzal 😀 Kogos tu ponioslo z pisaniem, ze basia pieknie po polsku pisze, ale tutaj prawie same lizusy.
szanowny panie anonimowy. dla pana to lizusy, a dla mnie ludzie o ogromnych sercach, mili i pełni ciepła. ale jak to w życiu bywa: dla jednych szklanka jest do połowy pusta, a dla drugich do połowy wypełniona! jeżeli woli pan miejsca wypełnione niechęcią i obraźliwymi uwagami, to nie powinien pan ich szukać między blogami kulinarnymi. tu raczej wymieniają uwagi ludzie, którzy lubią dobrze zjeść i gotować, a to raczej przyprawia o dobry humor! pozdrawiam i radzę coś smacznego zjeść (polecam czekoladę, ona naprawdę łagodzi smutki i koi nerwy!), świat robi się wtedy o wiele bardziej przyjazny. 🙂
pani anno (a może jednak „doroto”?), najpierw zarzuca mi pani bełkot w „przepisie na chlebek”, teraz znowu błędy ortograficzne. to są puste słowa, do niczego konkretnego się nie odnoszące. do tego jeszcze obraża mnie pani.
ja uważam, że to pani jest bardzo niemiła. jest pani u mnie gościem. to jest mój blog i proszę to uszanować. nie będę wdawała się z panią więcej w żadne dyskusje, bo widzę, że nie ma to absolutnie żadnego sensu. pani wypowiedzi są podszyte agresją i wyraźną niechęcią do mnie.
jeżeli weszłaby pani tu, aby rzeczywiście skorzystać z moich przepisów i doświadczeń, na pewno nie zaczełaby pani od wytykania mi błędów stylistycznych.
proszę oszczędzić sobie dalszych komentarzy, jeżeli nie mają one na celu rozwiązania pani problemów kulinarnych. mnie osobiście nie bawi polemika z panią i uważam to za stratę czasu. nie oczekuję od nikogo tylko pozytywnych komentarzy, ale nie prosiłam też pani o pomoc w moderowaniu mojego bloga. dziękuję.
@buszujący w blogach: dziękuję! po prostu i po mojemu. z małej litery, ale z wielkim uśmiechem na ustach. a teraz idę spać! i wam wszystkim życzę dobrej nocy…
Kochana Pani Basiu,
dzisiaj kupiłem Pani książkę!:)))Przepisy-cuda,ale najlepsze są praktyczne porady!Myślę,że będzie to wspaniały prezent dla mojej mamy pod choinkę!Jest Pani przesympatyczna:*Tylko,ktoś o naprawdę wielkim sercu i bardzo bogatej duszy może tak pięknie i ambitnie oddawać się swojej pasji!Pozdrawiam i życzę powodzenia!:))
Damian;)
damian, dziękuję! cieszę się, że moje rady się przydadzą! proszę pozdrowić ode mnie mamę! w wigilię będe myślała o wszystkich, którzy dostali moją książkę pod choinkę… myślami będę z wami! :)))))
pani Basiu! prosze się nie przejmować zawistnikami i zazdrośnikami, tylko cieszyć z zasłużonej wygranej! trzymam kciuki i życzę powodzenia!
dziękuję! zjadłam dzisiaj przepyszny suflet z grand marnier i niczym się już nie przejmuję!!! pozdrawiam, basia.
Basia wstrząsnęła mnie wiadomość o skandalu (nagonce przez media) w Masterchefie i aferze z Cateringiem.Lubię swoimi uczuciami dzielić się z innymi i akurat zaczynam powoli kręcić vloga na youtube i chciał bym pierwszy vlog poświecić na rozmowę o skandalu wokół pani po fianale masterchefa i o moim zdaniu o całej tej aferze i chciał bym się powołać na jeden pani komentarz – odpowiedź o tym iż organizatorzy wiedzieli o stronie.W pierwszej kolejności pytam się Ciebie Basia czy przy moim zdaniu na temat aferze z masterchefem mogę się powołać na ten komentarz i ewentualnie zamieścić link do Twojego vloga . Oczywiście jeżeli nie chcesz to w ogóle nie zrobię filmu o aferze z Masterchefem…Mógłbym?
oczywiście, że nie mam nic przeciwko temu! to oświadczenie jest też na oficjalnej stronie masterchef tvn. (tu link: http://masterchef.tvn.pl/aktualnosci/basia-ritz-nikogo-nie-oszukala,68485,1.html) tylko, czy naprawdę chcesz psuć sobie tym nerwy? nie lepiej rozmawiać o czymś milszym? ale zrobisz oczywiście jak uważasz. pozdrawiam, basia.
Dziękuje , ja sam czuję takową chęć by wszystkim powiedzieć co o tym sądzę no i wyśmiać tych najlepszy w kategorii , „krótkich historyjek o zmyślonych rzeczach , które schlebiają i wspierają Kingę a wręcz odwrotnie Basi” A muszę przyznać , że niektórzy psychofani Kingi potrafią niezłą historyjkę wymyślić , że aż nie wiadomo czy się śmiać bo idiota czy płakać bo coraz więcej w kraju idiotów…Tak czy inaczej dziękuję i jutro jak wstawię film bądź po jutrze podam link w komentarzach mam nadzieję – postu z jakimś przepisem „łatwym” dla chłopaka…heh xD Pozdrawiam
Basia przepraszam ale nie miałem jak zrobić tego filmiku a teraz już za późno 🙁
Szkoda, ze przez nagonke i zlosliwe komentarze nie moze Pani w pelni cieszyc sie sukcesem.
Ja rowniez mam meza Niemca 😉 Poki co nie spotkalismy sie ze zlosliwoscia ale kto wie co dzieje si za plecami.
Niebawem bede w Polsce i mam zamiar zerknac na Pani ksiazke
pozdrawiam i zycze stalowych nerwow w walce ze zlosliwoscia
dzień dobry,
muszę się przyznać, że ja do tej pory też się z tym nie spotkałam. wydaje mi się jednak, że to naprawdę tylko jakaś część internetowego świata, tzw. troli, tak się tym podnieca. moja rodzina, znajomi, ludzie, których spotykam na ulicy, są zupełnie inni! to mnie bardzo cieszy i uspokaja!
mam nadzieję, że książka będzie się podobała, pozrdawiam serdecznie, basia.
Basiu, to już jutro….
do biegu – gotowi – start !
Wyścig i ciężka praca dopiero teraz się zaczyna … jakby na nowo ale juz inna , ta bardziej istotna część.
Tak więc trzymam kciuki za promocję i za dalsze urzeczywistnianie wszelkich zamierzeń. Tempo musi być szalone, by w pełni wykorzystać tę szansę , jedyną w swoim rodzaju.
Życzę ci więc wielu sił !
Zobaczysz, wszystko będzie dobrze a nawet znacznie lepiej niż dobrze.
Na 150 % książka się fantastycznie sprzeda, bo jest tego warta (oczywiście też dlatego, ze program był wielkim sukcesem). Poza tym jesteś PIERWSZYM Master Chefem.
Problem widzę tylko w tym, że w planach mówisz o MAŁEJ knajpce … to błąd, to nieporozumienie… bo GDZIE ty , Basiu, pomieścisz WSZYSTKICH CHĘTNYCH ??!!!
Wierz mi , ludzi są zbyt zajęci lub zbyt leniwi, by szukać po omacku dobrych smaków –
– a jak otworzysz lokal to będą od razu szli do Ciebie jak w dym !
cześć aqa, TO JUŻ DZISIAJ!!!! ależ ja się cieszę! :))))))))
jesteś naprawdę cudowna, ale jak ja mam ogarnąć wielką restaurację? zacznę od małej, a potem zobaczymy!
ściskam cię mocno, basia.
mam nadzieję, że dziś wszystko pięknie poszło ?… a napiszesz jakąś notkę ? Może być w pakiecie – wraz z opowiastką z kulis niedzielnego DzieńDobry TVN
a propos otwierania restauracyjki (ale nie malutkiej !) łażąc dziś po blogach znalazłam coś zbliżonego do tego coraz bardziej zbliżającego się tematu (hihi):
http://abitepl.blogspot.com/2012/11/jak-poszukiwaam-kucharza-i-osiwiaam.html
…to cóż, powodzenia na żywo w TVN ! ściskam kciuki, na pewno sobie znakomicie poradzisz ! wystarczy, ze będziesz sobą
PS. A Ulemu powiedz, ze go tez kochamy ! (w pakiecie)
Zadzieram kiecę i lecę!:) Uda mi się wpaść, ale się cieszę!
a ja jak się cieszę!!! proszę, powiedz, że TY to TY, ok??? do zobaczenia!!!
Gratuluje Basiu, jak bede w Polsce poszukam Twojej ksiazki
pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
Mariola
dziękuję! pozdrawiam ciepło. b.
A ja mam pytanie, czy będzie wydanie na De ?
Czy tylko w Pl mogę kupić książkę ?
Nie za bardzo mam możliwości.
Druga sprawa. czy w książce są tylko przepisy z MasterChef ? Czy inne dodatkowe ? Chodzi mi o fakt, że w sumie wszystkie przepisy są dostępne na stronie i skoro w DE nie kupię to sobie dokładnie przejrzę raz jeszcze te co są podane na tvn.
witam,
niestety nie wiem. książkę można na pewno zamówić przez internet na stronie empik lub znak.
w książce nie ma przepisów na dania, które gotowałam w programie.
pozdrawiam serdecznie, basia.
Basiu mam pytanie, dlaczego swoj blog nazwalas „kulinarna mekka” ?
witam,
zacytuję może:
„w znaczeniu przenośnym mekka oznacza miejsce o szczególnie dogodnych warunkach do rozwoju jakichś zainteresowań, przyciągające szeregi miłośników, hobbystów i znawców jakiejś dziedziny.”
mam nadzieje, ze ten blog stanie sie wkrótce i dla was wszystich takim szczególnym miejscem. pozdrawiam, basia.
dziekuje za odpowiedz, pozdrawiam 🙂
Cudownie było móc uczestniczyć w tym spotkaniu!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
moja mała wielka mi, cudownie było cię poznać! dziękuję za to, że przyszłaś. sprawiłaś mi tym ogromną radość. pozdrawiam ciepło, basia.
Kto nie był na spotkaniu niech żałuje:) Było bardzo sympatycznie. Basiu połknęłam książkę i powiem Ci, że łączy nas więcej niż myślałam …filmy i gorzka czekolada! 🙂
Moimi oczami http://topestka.blogspot.com/2012/12/spotkanie-z-basia-ritz.html
pesteczko, było cudownie, ponieważ na spotkanie przyszli tacy wspaniali ludzie, jak TY!!
dziękuję ci bardzo, wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że jesteś świetną babką! pozdrawiam cię serdecznie, basia.
basiu, czekamy na obiecane sprawozdanie finalowo-pofinalowe zza kulis.
w ramach czekania mały przerywnik muzyczny (który pewnie znasz ?)
http://www.youtube.com/watch?v=w_f0WrvTIk8
witam!!! hahahahahaa….. znam, uwielbiam! nie raz śpiewaliśmy to sobie w programie! :))))))))))))
sprawozdanie napiszę, jeżeli naprawdę chcecie to jeszcze czytać… nie chciałabym zanudzać.
pozdrawiam, basia.
Baaaaardzo byśmy chcieli :))))Karolla
właśnie ! Mam mase pytań związanych z atmosferą i z tym jak to wszystko wyglądało od podszewki … kiedy się zaczęło 9w końcu czerca ?) , kiedy się skończyło i czy mieliście jakieś przerwy dla złapania oddechu ?
czy to był rodzaj jakiegoś zgrupowania – obozu przetrwania 🙂 ???
Super,że odbyło się takie spotkanie. Niestety dla mnie za daleko 🙁 bardzo się cieszę,że zaprosiłaPani m.in Agnieszkę, kibicuję Waszej przyjaźni !!!!pozdrowienia
zaproszeni byli oczywiście wszyscy! niestety było to tak krótkoterminowo, że nie wszystkim udało się dojechać. a szkoda! bawiliśmy się naprawdę nieźle. planujemy następne spotkanie i wspólnego sylwestra!! cieszymy się niezmiernie.
pozdrawiam, basia.
Basiu widzę , że dzięki temu programowi zgraliście się i jest to fajne. Oby taka przyjaźń przetrwała..
A co do Twojej książki z przepisami zamówiłam ją babci ( mojemu Masterchefowi) 🙂 na gwiazdkę – bo bardzo lubi gotować i piec i przesiaduje w kuchni od rana do wieczora. Więc pomyślałam , że przydadzą się jej przepisy Basi Ritz i upichci nam z niej coś pysznego !
A przepisy , które widziałam w książce są godne tego , aby kupić ją !
Basiu oby tak dalej !! Pozdrawiam J.
Witaj droga Basiu,
Wiem że jesteś świetna kucharką i na pewno założysz swoją restauracje 🙂
Radze jednak abyś dobrze pomyślała jak wykorzystać swoje 5 minut w show biznesie.
Jeśli masz propozycje prowadzenie programu, prowadź! jak masz okazje promować książkę ,promuj!!Kuj żelazo puki gorące.Pamiętaj ludzie szybko zapominają ,za kilka miesięcy propozycje się skończą jeżeli nie będziesz ich realizować.
Po drugie pewnie większość z nas z chęcią zobaczą oprócz twojego bloga ,videobloga na YouTube w którym oprócz smacznych przepisów moglibyśmy zobaczy ciebie :)Jak przyrządzasz dane potrawy.
Mam nadzieję że nie poczujesz się urażona treścią tego posta.
Pozdrawiam P
witam, ależ skąd, dlaczego miałabym się czuć urażona? videoblog był już dawno planowany, mam nawet swój kanał, ale przez to wszystko nie zdążyłam zrealizować projektu. ale „co się odwlecze, to nie uciecze!”.
staram się realizować marzenia. zobaczymy, co z tego wyjdzie! pozdrawiam, b.
dochodzą mnie słuchy, ze w EmPiku brakuje już twojej książki.
można tez kupić w necie (jak ja to zrobiłem)
znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3534,Najlepsze-przepisy-Basi-RitzKsiazka-zwyciezcy-programu-MasterChef
tak! też słyszałam. podobno w gdańsku już w paru empikach wykupiona! z jednej strony się cieszę, ale z drugiej przykro mi, że nie wszyscy mogą moją książkę dostać, po tym, jak już wybrali się do księgarni. ale online jest! i do tego w promocji! pozdrawiam, b.
no ja to mam refleks… to, że trafiłam tutaj po programie to jedno, ale że spotkanie przegapiłam to drugie… a w sobotę siedziałam w domu i mogłam na spotkanie pojechać….rrrrrrrrrrrr ale książkę zażyczylam już sobie w liście do św. Mikołaja
moje gratulacje wygranej!!!
kasiek, szkooooda! fajnie było. ale co tam. najważniejsze, że trafiłaś do mnie i że jesteś! to, czyli rozumiem, będę leżała na święta u ciebie pod choinką? hihihiiiiii…. cieszę się!! 😀
pozdrawiam cieplutko, basia.
nie ciesz się u nas choinka malutka w doniczce więc za wygodnie Ci tam nie będzie 😛 a poważnie mam nadzieję, że mój szanowny stanie na wysokości zadania i grzecznie list do św Mikołaja przeczyta i zrealizuje najważniejsze punkty
:))))))))))))) u miłych ludzi i w ciasnym kąciku przyjemnie! jestem pewna, że luby wie, co ci sprawi przyjemność. tak ci nasi szanowni lubi mają. czasami trzeba im tylko podpowiedzieć, hahhahaaa… 😉
jakbyś byla w okolicach wawki to zapraszamy, tylko ostrzegam… moja mami zakarmi Cię na śmierć, a poza tym kolędy w naszym rodzinnym wykonaniu wymiatają. z całej ekipy tylko jedna osoba potrafi śpiewać a reszta się drze… a co do podpowiedzi, to ja mu maila przypominającego wysłałam w sprawie prezentów.. mam nadzieję, że tą delikatną aluzję zrozumie
hahahahaaaa….. to czyli klimaty, jak u mnie w rodzinie! ale to jest piękne, prawda?
zrozumie, zrozumie! :)))))))))
pozdrawiam ciepło, b.
droga pani Basiu – albo lepiej – droga Basiu
(pozwolę sobie na tę poufałość, bo bardzo cię polubiliśmy całą rodziną (+ pies, golden retriver, on we wszystkim podziela nasze zdanie a zna się na ludziach !))
wciąż czekamy na twoją relację z Master Chefa !
Masz talent nie tylko do gotowania ale i do pisania – piszesz bardzo ciekawie i jak notka się skończy zawsze mamy niedosyt, że to już, że tak mało i zdecydowanie za krótko !
Teraz, kiedy już otrzepałaś z butów „ten kurz bitewny” i masz chwilę oddechu – czy mogłabyś powrócić do tych dni sprzed paru miesięcy i napisać małą opowieść o Twojej przygodzie z Master Chefem ?
Interesuje nas wszystko !!!
Głównie to, czego nie widzieliśmy w tych króciutkich i skapo rozsianych migawkach telewizyjnych.
Czy mogliście zorientować się, jak komu wyszła konkursowa potrawa , porównać smaki ? Czy uczestnicy mogli nawzajem spróbować trochę swoich potraw ?
Jurorzy oceniali potrawy dziubiąc w talerzu naprawdę mikroskopijne próbki , a co się działo z resztą potrawy ?
Czy jedli je jeszcze ciepłe ? (w jaki sposób, skoro przecież czas płynął)
A wcześniej – czy to prawda, ze wam stale złośliwie przestawiano regały w spiżarni ?
Ile mieliście czasu na wymyślenie przepisu po ogłoszeniu zadania ?
Czy można było szybko skorzystać z netu ?
Co się działo poza kamerami ?
Czy mieliście kontakt z jurorami poza kręceniem scen w odcinku ?
Czy było jakieś spotkanie poza kamerami z Rickiem Steinem , z Kurtem Schellerem, z Joe Bastianiciem ?
Czy ktoś zadbał o to, by mogliście dostać ich ksiązki z autografem ?
Jak byliście zakwaterowani ? wszyscy razem w jedym hotelu czy w jednym wynajętym domu ? Czy były pokoje dwuosobowe ( a jeśli tak- to z kim mieszkałaś ?)
Czy dawali wam jakiś czas wolny i czy mieliście jeszcze siły na to ? czy kwitło jakieś życie towarzyskie ?
…. (tu mnóstwo innych pytań….)
No i czy rzeczywiście nie wolno wam było zabrać ze sobą kultowego fartucha na pamiatkę ? (taki fartuch i tak jest przecież podpisany imieniem uczestnika i doprawdy byłoby to ze strony TVN-u nieuzasadnione skapstwo, gdyby go wam pożałowali !)
oraz oczywiście imieninowe NAJLEPSZOŚCI od ans wszystkich dla Basi w dniu Basi !
(od psa najbardziej melodyjne hau-hau , na jekie go stać !)
Witam Mikołajkowo:)
dostałam dzisiaj w „buty” Pani książkę! Tak często mówię o Pani, że w tym roku nietrudno było zgadnąć czym mnie obdarować;) Zaczynam od obiadowych rewelacji i dzisiaj „okoń w złocistych łuskach z ziemniaka”! wygląda przepięknie:)
Jestem oczarowana wieloma przepisami: o tatarze z łososia już wspominałam, ale ciągle jako przystawka nr 1, zupa rakowa: „odłamać odwłok, ścisnąć go parokrotnie i wyciągnąć ze skorupki szyjki rakowe” brr, a jednak zupa wygląda jak milion dolarów:)), i te dodatki: pianki, soczewica, a torcik marchewkowy?
Odkryłam coś jeszcze. Najlepszy Amator wśród Kucharzy lubi kremówkę, masło, ziemniaki i sól:) nie oszukuje, że dodał do zupy jogurt bez tłusczu, i nie każe nam się odchudzać!:)Zawsze mówiłam, że w kuchni nie ma miejsca na produkty lihgt:) Cieszę się, że wróćiła Pani „do swoich zajęć”;)
Gwiazdki mam już w puszce:)
Serdecznie pozdrawiam – dobrze widzieć Panią uśmiechniętą:)
Irmina
witam pani irmino! jakże się cieszę!!!!
hahahahaa…. tak, opis, jak się dobrać do raków nie jest najpiękniejszy, nie miałam jednak innego wyjścia, jak napisać prawdę. ;))
a jeżeli chodzi o kalorie, to już moja babcia mówiła, że wszystko w umiarze nie tuczy. w mojej kuchni nie ma naprawdę miejsca na „light”, ponieważ króluje tam „smacznie”!
cieszę się niezmiernie, że książka się podoba! ściskam serdecznie, życzę samych słodkości, basia.
Już ją mam !!!
Jestem początkującą blogerką i zapraszam do mnie gotujzsercem.blogspot.com
sandro, cieszę się! mam nadzieję, że znajdziesz w niej wiele inspiracji. już zaglądam do ciebie! życzę powodzenia, pozdrawiam ciepło, basia.
Basiu, z ciekawości zajrzałam do księgarni internetowej wydawnictwa Znak i już nie ma twojej książki, ależ się błyskawicznie rozeszła. Wyobrażasz sobie, pod iloma choinkami będziesz „leżała” w tym roku?
🙂
Szczerze gratuluję ( i czekam na świąteczne przepisy:-)
Basia
basiu, to naprawdę piękne uczucie. czuję się, jakbym była gościem w tylu domach, u tylu cudownych ludzi… nie wiem, jak wam wszystkim dziękować! :))))