dzisiaj coś zupełnie innego. moja druga połowa się w końcu zbuntowała i zażyczyła sobie czegoś konkretnego, nietuczącego, zdrowego i pikantnego. dosyć ciastek, ciasteczek, słodkości. stwierdził, że i wy na 1oo% macie dosyć deserów i czas najwyższy żebym w końcu wstawiła coś „na ząb”. tak więc nie dałam się długo prosić i zrobiłam chińszczyznę.
ważne dla mnie jest w kuchni, aby przygotowanie jedzenia dla nas nie trwało wieki. i akurat to danie jest po prostu błyskawiczne! 😀
użyłam co prawda świeżych warzyw, ale jeżeli chcecie, możecie użyć mrożonych. wystarczy je po prostu w zamrożonym stanie wrzucić na rozgrzaną patelnie z oliwą, podgrzać i dusić pod przykryciem ok. 8-10 minut (nie zapominajcie, że warzywa w chińskiej kuchni są chrupiące, a nie rozgotowane).
składniki dla 2 głodnych osób (normalnie to porcja na 4 osoby, jeżeli serwujecie danie z ryżem)
warzywa (razem ok. 700-800 g, mniej wiecej po garści z każdego rodzaju, albo – jak już wspomniałam – paczka mrożonych chińskich warzyw)
marchew
kiełki fasoli mung
kiełki soji
bambus
groszek zielony
groszek cukrowy
cebulka dymka
papryka (czerwona i żółta)
por (tylko biała część)
grzyby mu-err
1 łyżeczka startego imbiru (albo posiekanego w bardzo cieniutkie plasterki, jak kto lubi)
1 ząbek czosnku
4 łyżki oliwy z oliwek
3 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka sambal oelek
dodatkowo
2 piersi z kurczaka
2 czubate łyżki ketchupu
1 czubata łyżka sambal oelek*
1 łyżka miodu
5 łyżek sosu sojowego
*to ostry sos, swoisty rodzaj przecieru, sporządzanego z dojrzałych czerwonych papryczek chili, zaprawionych octem winnym, kminkiem, solą i cukrem.
sposób wykonania
ketchup, sambal oelek, miód i sos sojowy umieścić w misce i wymieszać do połączenia składników. piersi z kurczaka umyć, dobrze osuszyć papierowym ręcznikiem, pokroić w małe cząstki, dodać do marynaty, dobrze wymieszać i odstawić na ok. 15-30 minut.
warzywa umyć, obrać, pokroić w równe cząstki.
na patelnię wlać oliwę, dodać imbir i posiekany drobno czosnek, a następnie dorzucić warzywa (oprócz kiełków soji i fasoli mung, te dodać 3 minuty przed końcem duszenia). dusić pod przykryciem ok. 8-10 minut. dodać sos sojowy i sambal, wymieszać.
w międzyczasie na drugą, dobrze rozgrzaną patelnię wrzucić mięso z sosem, dobrze zrumienić. dodać do warzyw, wymieszać. na patelnię, na której było smażone mięso wlać 1/2 szklanki wody, rozprowadzić na patelni, aby rozrobić „sos” z zebranych soków mięsnych, zagotować, wlać do warzyw. wymieszać. serwować gorące.
podawać z ryżem, albo (w wersji dietetycznej dla mojego małżonka) po prostu bez niczego! my wcinamy to prosto z michy, albo z patelni…
慢慢吃!
praktycznie identyczna jak moja chinszczyzna 🙂 lubie ja tez czasem doprawic na slodko-kwasno (ale to takie moje małe zboczenie 😉
Natalia
hahahahaaa… natalio, tez tak czasami mam! 😀
zrobilam wlasnie, mjamm. rob wiecej takich rzeczy, to sobie zrobie do pracy, dopoki mam kuchnie, hahahah
ps. wiesz kto jestem?
kochana, a co ty myslisz??? kocham cie i jestes nie tylko moja przyjaciólka, ale i… no wlasnie? kim? :))))))))))) trafilam???
hahaha, no trafilas :-)))) tez cie kocham baaaaaaaardzoooo :-)))) i jestes najlepszym kucharzem swiata, a ja wiem, bo jadlam u ciebie i jeszcze wiele razy bede, hihihii 🙂
love you… 😀
połowa miała rację dosyć słodkości ! zachodzę na tego bloga i zachodzę i potem w domu mam awanturę o to że za dużo gotuje słodkości ! (co wcale jest nieprawdą bo muffinek a’la sturbucks wciąż nie mogę zrobić z powodu tysiąca innych pomysłów no ale csiii 😛 )
natt, csiiii…. ;)))) ja na jutro mam znowu plan i zamach na polowe, hahahaha… ale potem musze mu podstawic znowu cos slonego, bo mi nie wybaczy, hahahahahaaa…. albo moze zrobie slone, a potem znowu slodkie? zobacze, w jakim nastroju jutro bedziemy.
pozdrawiam, b.
no!!! w koncu Cie znalazłam:) wesoło tu u Ciebie:) i napewno tu zostaje:)
ciepło ..miło i ciekawie:)
pozdrawiam
witaj olesiu! cieszę się bardzo, że znalazłaś mój kącik. a jeszcze bardziej się cieszę, że ci się podoba i chcesz zostać!
pozdrawiam ciepło, basia.
Pani Basiu gratuluję wygranej!!! Pozdrawiam serdecznie:)Powodzenia!
Gratulacje:) przepisy są super, życzę powowdzenia
Jakiej firmy jest ten sambal oelek
jak tylko będę w domu, obejrzę słoiczek i napiszę! ja kupuję go w sklepie z azjatyckim towarem.
Wygląda pysznie… Zabawne, jak ładne zdjęcie poprawia humor po dłuuuuuugim dniu pracy 😉 Ale jakby jeszcze stało takie na moim stole to w ogóle byłoby już cudnie. Ale podobno na noc jeść nie wolno. ech… Chciałam jeszcze zapytać, gdzie można te grzybki i groszek cukrowy dostać. Tylko w chińskim sklepie? Pozdrawiam
witam! dziękuję za miłe słowa… cieszę się, że po długim dniu pracy masz jeszcze siłę, żeby do mnie zajrzeć.
groszek cukrowy jest normalnie dostępny w „zwykłych” sklepach. piotr i paweł, alma, makro powinny mieć. grzybki są raczej tylko w azjatyckich. ale na pewno dostaniesz wszędzie mrożone chińskie warzywa. też już używałam, kiedy wracałam bardzo późno z pracy i nie miałam siły ani ochoty kroić sama i miało być po prostu szybko… muszę powiedzieć, że smakowało mi wtedy wyśmienicie… ;))))
pozdrawiam, basia