wtorek, 26 marca 2013

pasztet domowy. dzisiaj z zielonym pieprzem.

pasztet_domowy

nie wyobrażam sobie wielkanocy bez pasztetu. no i oczywiście bez jajek, sałatki jarzynowej, pieczeni rzymskiej, chrzanu, ćwikły, chałki, mazurków i tak właściwie to jeszcze wielu przysmaków! 🙂  mogłabym tak dłuuuuugo.

dzisiaj w każdym razie dzielę się z wami przepisem na przepyszny pasztet mojej mamy. dodałam w tym roku do niego zielonego pieprzu i nie zmieliłam trzy, tylko dwa razy. a to dlatego, że ciekawa byłam jego struktury, kiedy będą w nim wyczuwalne kawalątki mięsa. wybór zostawiam wam! mnie smakuje zarówno bardziej, jak i mniej zmielony. chociaż chyba jednak wolę ten bardziej zmielony. ale uli woli gruboziarnisty. czyli w tym roku kompromis!

Czytaj dalej

wtorek, 19 marca 2013

moussaka. musaka. mousakás.

moussaka

dzisiaj „odskoczę” trochę od wielkanocnych przygotowań, a to dlatego, że miałam znowu głodomory na obiedzie. zapiekanki to ich ulubione dania, więc zaserwowałam im właśnie moussakę.

moussaka to prosta, podawana w każdym greckim domu potrawa, pachnąca słońcem, latem, pomidorami i bakłażanami.

przygotowanie zapiekanki jest trochę pracochłonne, ale efekt po prostu genialny. bakłażany muszą być odpowiednio przygotowane, ponieważ źle potraktowane zgorzknieją i zepsują smak potrawy. ważne są również pomidory. poza sezonem najlepiej używać pomidorów z puszki, ponieważ są o wiele bardziej aromatyczne.

oczywiście można również zrobić moussakę w wersji vege i zamiast mięsa dodać po prostu ulubione warzywa…

Czytaj dalej

poniedziałek, 4 marca 2013

kuskus. orientalnie, kolorowo i bardzo apetycznie.

kuskus_z_kurczakiem

zaklinam wiosnę i wychodzi!!! słońce świeci, jest cieplutko. chce się żyć! z zazdrością patrzę na mojego psiaka, który kładzie się na słonecznym kwadracie wpadającym przez okno. najchętniej położyłabym się obok mojej leeloo, ale trochę mi głupio. poszłyśmy za to na dłuuuuuuuuuuuugi spacer. było bosko. nie chcę już zimy. dosyć. teraz kolory, wiosna, życie budzi się na nowo. hurraaa!!!!

wyczarowałam nam trochę basiowego maroko w kolonii… udomowiamy egzotykę! 🙂 Czytaj dalej

piątek, 1 marca 2013

polędwica wieprzowa w skórce z migdałów z sosem pieczarkowym. smacznie i prosto.

poledwica_wieprzowa

dzisiaj pomysł na obiad. może być niedzielny, ale jest tak szybki i nieskomplikowany, że i  w tygodniu (kiedy to wszyscy cierpimy na brak czasu) możecie go spokojnie przygotować. polędwica, sos z pieczarkami i do tego puree z cukinii. prosto, szybko i bardzo smacznie!

cudowne jest również to, że mięso – dzięki pieczeniu go w niskiej temperaturze – po prostu rozpływa się w ustach. jest niesamowicie soczyste, różowe i pełne smaku. koniecznie musicie wypróbować i napisać mi, co o nim sądzicie!

Czytaj dalej

poniedziałek, 11 lutego 2013

rumiana pierś z kurczaka w sosie czekoladowym z karmelizowaną marchewką

piers_z_kurczaka

mam jeszcze przedostatnią propozycję w moim walentynkowym maratonie. tym razem to danie główne na romantyczną kolację, w skład którego wchodzi parę afrodyzjaków! 😉 czekolada, chili, seler. a wszystko komponuje się wręcz idealnie…

dla wszystkich „mięsożerców”: jeżeli wymienicie delikatną pierś z kurczaka na krwistego steka, będzie to istna afrodyzjakowa* uczta!

jako pierwsze danie proponowałabym zupę cebulową, a na deser pokażę wam coś jeszcze jutro, jeżeli do tej pory nie zdecydowaliście się na nic z moich walentynkowych propozycji

Czytaj dalej

sobota, 2 lutego 2013

kurcze pieczone

kurczak_pieczony

obiad przygotowałam co prawda dla nas, ale post jest specjalnie dedykowany dla  krzywej kromeczki. czeka już od paru dobrych dni na smaczny, prosty i tani obiad. i tu oto w końcu jest! dla wielu z was jest na pewno banalny i powiecie „pchi, ale się wysiliła!”, ale muszę szczerze stwierdzić, że takie kurcze pieczone to jest to! 🙂 nie ma z nim pracy (ok… trzeba umyć, wysuszyć i doprawić. no i od czasu do czasu podlewać, żeby nie uschło. ale poza tym nic więcej!), jest smaczne i tanie! warzywa i zioła można dodać według uznania, czyli jak kto i co lubi.

to przepis „na oko”, zrobiłam dzisiaj szybki lunch dla dwóch osób, więc wybaczcie, że nie odważałam ani nie odliczałam… 😉 Czytaj dalej

środa, 23 stycznia 2013

chili con carne, czyli papryka z mięsem. i nie tylko!

chili_con_carne

znane na cały świat, klasyczne danie pochodzące z amerykańskiego stanu teksas (chociaż do dzisiaj amerykanie dyskutują, czy to właśnie w teksasie, arizonie, czy też nowym meksyku powstał przepis na to pyszne danie).

to jedno z dań, które gotowałam ostatnio dla narciarzy, a mój domowy łasuch chodził za mną od mojego powrotu do domu i marudził, że on też chce, więc tak oto prezentuję je również wam. 😉

chili jest szybkie i proste w wykonaniu, a przy tym bardzo pożywne. idealne dla rodziny, ale to również gwarantowany hit na każdej imprezie!

pierwszy raz jadłam je posypane posiekaną cebulą i tartym żółtym serem właśnie w ameryce (co prawda nie w teksasie, ale w arizonie) w przydrożnym barze w „zabitej dechami” wiosce, jak z westernów. bałam się nawet wejść do środka, ponieważ stołujący tam bezzębni panowie wzbudzali lekki niepokój. kiedy jednak postawiono przed nami pachnące miski z chili, a wszyscy zaczęli się do nas uśmiechać widząc nasze zachwycone miny, minęły wszelkie obawy! a chili było po prostu bombowe!!! oczywiście pomaszerowałam do kuchni i wypytałam kucharza o szczegóły. jakżeby inaczej…   🙂

Czytaj dalej

niedziela, 6 stycznia 2013

tarte tatin. z jabłkami? nieeeeee…… z ziemniakami!

ziemniaczana_tarte_tatin

tarte tatin to francuski klasyk. odwrócona tarta z jabłkami, w której nadzienie zapiekane jest na spodzie. na ten przepis też przyjdzie czas, obiecuję!

dzisiaj jednak mam inną propozycję: zamiast jabłek pieczemy ziemniaki! 🙂 a z nimi trochę karmelizowanej czerwonej cebulki, mojego ulubionego tymianku i odrobina rozmarynu… ponieważ nie mamy dzisiaj żadnych planów i obowiązków, pozwoliliśmy sobie na butelkę pysznego, czerwonego wina. żyć, nie umierać…

dzisiejsza niedziela nie powinna się chyba nigdy skończyć..

Czytaj dalej

sobota, 22 grudnia 2012

zrazy wołowe zawijane z czerwoną kapustą i kaszą gryczaną

zrazy_wolowe_01

wiele razy pytano mnie, co proponuję zrobić na pierwszy albo drugi dzień świąt. jest naprawdę bardzo, bardzo wiele fajnych potraw, które można wcześniej przygotować i tylko później odgrzać, żeby nie stać cały dzień przy piecu. pieczone kaczki z jabłkami, indyk z nadziewką, pieczeń wołowa albo pieczeń rzymska, gulasz z sarny… ach, mogłabym tak długo!

jednak moim ukochanym daniem, na które zawsze się cieszę i obowiązkowo musi być w święta są…. właśnie zrazy! widzę już uśmiechy pobłażania na waszych twarzach, hahahahaa… wiem, że wiele z was potrafi je robić i są na pewno przepyszne, ale mam też sporo młodych czytelników i chciałabym im przedstawić przepis, który na pewno wyjdzie…
muszę przyznać, że dużo pisania i dużo czytania wam tu przygotowałam, mam nadzieję, że nie zanudzę! to danie składa się jednak z trzech komponentów i chciałam wszystko dokładnie wytłumaczyć. powodzenia! Czytaj dalej