zaczyna się najpiękniejszy okres roku! a wraz z nim pojawią się w naszych ogrodach kwiaty, które można dodawać do jedzenia… to nie tylko efektowne, ale również smaczne. ponieważ kwiaty pojawiły się już u nas na targu, będzie u mnie kolorowo! idealnie pasują do mojej wiosennej diety…
kwiaty jadalne można znaleźć na targach warzywnych, czy też w dobrze zaopatrzonych delikatesach. polecam jednak uprawiać je samemu, żeby zawsze „pod ręką” mieć ten niesamowity dodatek.
nie radziłabym kupować ich od kwiaciarzy czy też w szkółkach i sklepach ogrodniczych. są one prawie zawsze „naszpikowane” chemikaliami.
dla zainteresowanych podaję na końcu posta niektóre – najbardziej znane – odmiany jadalnych kwiatów*. na świecie jest ich ok. 80 gatunków!
*więcej o jadalnych kwiatach i ich uprawie, jak również i mnóstwo zdjęć znajdziecie na tej stronie.
składniki dla 4 osób
ok. 200 g młodej sałaty „baby” (np. dębolistna, szpinak, boćwina, rukola, roszponka)
8 liści cykorii
8 truskawek, pokrojonych w ćwiartki
ok. 250-300 g winogron
200 g sera gorgonzola, pokrojonego w kostki
jadalne kwiaty, np. nasturcje, aksamitki (pąki kwiatowe bez nasady szypuły!), bratki, ogórecznik, stokrotki…
2 garści płatków migdałów (lub pinioli) zrumienionych na patelni bez tłuszczu
truskawkowy sos do sałaty
ok. 200 g truskawek
1 łyżka syropu klonowego (lub miodu płynnego)
2 łyżki oliwy z oliwek extra vergine
1 łyżka oleju z orzecha włoskiego
1 łyżka octu truskawkowego lub malinowego (można również użyć balsamicznego)
sól morska,
czarny, świeżo zmielony pieprz
pieprz kajeński
sposób wykonania
truskawki umyć, wysuszyć, usunąć szypułki i pokroić. zmiksować blenderem, przetrzeć przez sito. dodać syrop klonowy (lub miód) i ocet, dobrze wymieszać. dodawać po kropelce oliwę i olej, miksując dalej blenderem. dobrze doprawić solą i pieprzem (czarnym i kajeńskim).
umytą sałatę i owoce umieścić na talerzach. polać sosem. dodać ser, kwiaty i posypać migdałami.
serwować od razu, np. z podpieczoną, ciepłą bagietką.
muryoherwe!
róża (rosa spp): mają delikatny owocowy smak.
róża francuska (rosa gallica)
dzika róża (rosa rugosa)
stokrotka (bellis perennis): biało-żółte kwiaty z lekką nutą mięty lub koniczyny w smaku.
koniczyna biała (rrifolium regens) i łąkowa (trifolium pratense): kwiaty i młode liście można przyrządzać jak szpinak. można też dodawać do podpłomyków jako nadzienie. nie mają specjalnego smaku, są bardzo sycące.
bratek (viola x wittrockiana): kwiaty o kolorze purpurowym, białym, żółtym mają słodki, cierpki smak.
nasturcja (tropaeolum majus): czerwone, żółte, i pomarańczowe kwiaty mają tangy, pieprzny smak i są najbardziej popularne ze wszystkich jadalnych kwiatów. liście również są jadalne.
aksamitka (tagetes signata pumila): jasno żółte i pomarańczowe kwiaty o cytrusowym smaku.
fiołek (viola odorata): kwiaty o kolorze ciemnofioletowym i białym, o słodkim smaku.
fiołek trójbarwny (viola tricolor): żółto fioletowo lawendowe kwiaty z wintergreen (miętowy aromat) smakiem. liście są również jadalne.
niecierpek (Impatiens wallerana): wielokolorowe małe kwiaty o łagodnym smaku.
ogórecznik lekarski (borago officinalis): drobne niebieskie kwiaty mają subtelny smak ogórka.
hibiskus róża chińska (hibiscus rosa sinensis): kwiaty tropikalne o wyjątkowej rozmaitości kolorów, mają nieznacznie kwaskowy smak.
bez lilak (syringa vulgaris): lawendowe kwiaty mają intensywny kwiatowy aromat i posmak cytryny.
bez czarny (sambucus canadensis): słodko smakujące kwiaty.
mniszek lekarski (taraxacum officinale): małe żółte kwiaty mają smak miodu jeśli zrywane są wcześnie. starsze kwiaty są gorzkie.
nagietek lekarski (calendula officinalis), wielobarwny kwiat z pieprzowym smakiem. czasami nazywany „szafranem biednego człowieka”.
przede wszystkim jednak uwielbiam wszystkie kwiaty kwitnących ziół. wspaniale smakują kwiaty szczypiorku i czosnku! bazylia, rozmaryn, tymianek wyglądają nie tylko przepięknie, ale mają cudowny, delikatny smak ziół…
polecam książkę „Edible Wild Plants: A North American Field Guide”, napisaną przez thomas’a s. elias i peter’a a. dykeman, dzięki której można nauczyć się identyfikować jadalne kwiaty.
Niezła ściema;) Nasturcje i aksamitki kwitną latem, a nie na wiosnę.
A ja polecam książkę „Kwiatowa uczta” i blog jej autorki:
http://pinkcake.blox.pl/2012/08/Moja-ksiazka-w-sprzedazy.html
Po polsku i bez ściem na temat kwiatów.
małgorzato, nie wiem, gdzie ściemniam. dostałam na targu kwiaty, zrobiłam sałatkę. co w tym złego? to moja propozycja na danie. nie musisz z niej korzystać. piszę zresztą w poście, że radzę hodować kwiaty samemu, więc będą kwitły wtedy, kiedy kwitną. pozdrawiam.
Czuję się wywołana do tablicy;) Jak są gdzieś kwiatki to na pewno się zjawię, a czytelników uprzejmie proszę o nierobienie mi czarnego piaru:)
To ja napisałam książkę o jadalnych kwiatach, więc temat jest bardzo bliski memu sercu.
Strasznie Ci zazdroszczę dwóch rzeczy: że możesz kupić kwiaty na targu, w Polsce to jest bardzo trudne. A po drugie, że już je masz, podczas gdy u nas ciągle leży śnieg… Choć nasturcje o tej porze roku nawet w Niemczech na pewno są szklarniowe i pewnie to tak oburzyło Małgorzatę.
Strony JeanBoss osobiście nie polecam. Nie zawsze to, co pierwsze wyskakuje w googlu, jest najlepsze. Po pierwsze część tekstów jest ukradziona od innych autorów bez podania bibliografii, a po drugie w części dotyczącej uprawy podane są kwiaty trujące. Niby wszystko oddzielone, ale ludzie mają to do siebie, że nie czytają uważnie. I jak jest tytuł jadalne kwiaty i widzą opis sasanek, krokusów, czy konwalii, to już nie analizują, czy wcześniej gdzieś było wspomniane o ich toksyczności.
Bardzo podobało mi się, jak na Food Bloger Fest opowiadałaś o stokrotkach w sałacie, widać było, że te fragmenty, które mówisz od siebie – mówisz szczerze. Szkoda, że na blogu przepisałaś informacje powtarzające się na innych stronach i nie poznaliśmy Twojego opisu smaku kwiatów. Dla mnie na pewno by było to bardzo ciekawe.
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jeszcze zobaczę u Ciebie kwiaty na talerzach:)
Przepiękna jest ta sałatka Basiu, tak kolorowa i wiosenna że aż szkoda jej jeść :)))
Nie próbowałam nigdy kwiatów w kuchni a ostatnio czytałam o ich zastosowaniu i obiecałam sobie, że w końcu się odważę. Efekt wizualny jest tak spektakularny że trzeba.
U mnie z kolei dziś po włosku bo zrobiłam grissini z sosami.
dziękuję małgosiu!
kwiaty warto wypróbować…
mniam, uwielbiam włoską kuchnię! ;))
no wygląda to tak, że tylko to namalować….:)
ale śliczna!
Prześliczna sałatka…. ja jadłam kwiaty bzu czarnego, słodko – piekące nasturcje (uwielbiam!) i kwiaty akacji, o których nie wspomniałaś, a więc i ja coś tu wnoszę! 🙂
Z bzu i akacji robiłam placuszki w cieście.
Nie wiem czy odwaze sie kiedykolwiek na sałatke kwiatową , ale jedno wiem na pewno, WYGLADA OBŁĘDNIE 🙂
Bardzo,ale to bardzo ciekawy pomysł 🙂 Wpis bardzo mnie zaciekawił 🙂
Jak to cudownie wygląda!
Basiu wiem,że trochę nie na temat,mam nadzieję,że to nie problem.
Oglądałam znowu filmik,który Twoj mąż zrobił dla Ciebie i zakochałam się w jednej sukience którą masz na sobie jak tańczycie np w 0:57 czarna. Jakiej jest firmy? Wiem,że na pewno nie jest już dostępna,ale może coś podobnego będą robić w przyszłości,więc mogłabym sprawdzać od czsu do czasu.Jest piękna!
Pozdrawiam
belledejour, jestem teraz w drodze i nie za bardzo mam możliwość obejrzenia filmiku, ale to chyba nasze jedyne zdjęcie, na którym tańczymy razem.. jeżeli o tą czarną, krótką z takimi trochę bufiastymi rękawami chodzi, to jest ona z kolekcji vivienne westwood. kupiłam już ją parę lat temu, więc nie jestem pewna, czy jeszcze dostaniesz… jeżeli, to chyba może na http://www.net-a-porter.com
dziękuję za komplement! ja też się w niej zakochałam od pierwszego wejrzenia… :)))))))
pozdrawiam ciepło, b.
Dziękuję Ci ogromnie za szybką odpowiedź!
Przejrzałam strone net-a-porter oraz stronę vivienne,ale niestety. 🙁
Ale będę zerkać od czasu do czasu może coś się trafi podobnego !!
Nie dziwię Ci się,że wpadłaś po uszy jak ją zobaczyłaś bo jest przepiękna i wyglądałaś w niej olśniewająco! Już za pierwszym razem jak oglądałam filmik chciałam zapytać,ale się opanowałam i wczoraj przeglądając Twojego fb mówię obejrze jeszcze raz i nie mogłam się powstrzymać.
P.s. szczerze mówiąc nie znałam tej piosenki,którą śpiewał Ci Uli,ale po przesłuchaniu (chyba) oryginału stwierdziłam,że wersja Twojego męża bardziej mi się podoba :)!
Miłego dnia !
@all: dziękuję za słowa uznania! próbuję zaklinać wiosnę, która w tym roku jest wybitnie kapryśna i… pojawia się i znika!!!! ściskam wszystkich cieplutko! 😀
Dla mnie sałatka wygląda przepięknie. Nabrałam ochoty na uprawianie kwiatów w ogródku (oczywiście tylko tych jadalnych).