ponieważ zbyt lubię jeść, żeby się odchudzać, szukam cały czas nowości na rynku, co by tu można jeść i nie tyć! już jakiś czas temu jadłam w australii quinoa. zachwyciłam się, ale o niej zapomniałam! na szczęście moja przyjaciółka, jolcia (dziękuję kochanie!!!) przywiozła mi to wspaniałe zboże / nie-zboże!
kiedy tylko dowiedziałam się, że quinoa (inna jej nazwa to komosa ryżowa) można dostać już również w polsce, w sklepach z żywnością ekologiczną, od razu przygotowałam danie, żeby się z wami podzielić!
nie wiem, czy wszyscy już o quinoa słyszeli, ale muszę po prostu podzielić się moim zachwytem!
komosa ryżowa pochodzi z ameryki południowej, gdzie jest uprawiana od prawie 5 tysięcy lat (była podstawowym pokarmem inków). oprócz tego, że jest po prostu pyszna i bardzo delikatna w smaku, jest skarbnicą witamin i minerałów. posiada nasiona bogate w skrobię i jest dzięki temu traktowana jak zboże (chociaż nim nie jest!). bogata w w pełnowartościowe białko stanowi z powodzeniem doskonałą bazę do posiłków dla wegan oraz wegetarian (a tych coraz więcej wśród nas!). nie zawiera glutenu, zawiera za to więcej wapnia niż mleko!
i jeszcze równie ważne: przygotowuje się ją bardzo prosto i szybko (czas gotowania ok. 12-15 minut!)
przygotowałam ją dzisiaj z krewetkami, baby-szpinakiem i pomidorkami koktajlowymi. krewetki możecie zamienić na kurczaka, albo zrobić ją w wersji vege, z samym szpinakiem i pomidorkami!
danie jest po prostu genialne!! zdrowe, lekkie, proste, smaczne i szybkie w przygotowaniu. po prostu palce lizać! 😀
ps. nawet ONZ uznało rok 2013 „Rokiem Quinoa”! 😀
składniki dla 4 osób
2 filiżanki quinoa
4 filiżanki wywaru z warzyw (można oczywiście zastąpić wodą lub jakimkolwiek innym wywarem)
12 krewetek królewskich lub tygrysich (mrożone, szare!)
1 ząbek czosnku
1 mała papryczka chili (niekoniecznie)
4 garście szpinaku „baby”
ok. 16 pomidorków koktajlowych
oliwa z pierwszego tłoczenia
sól morska
świeżo zmielony czarny pieprz
sposób wykonania
ziarna quinoa umyć pod bieżącą wodą na sitku. umieścić w garnku. zalać wywarem (jeżeli wodą, to naturalnie osoloną), doprowadzić do wrzenia. zmiejszyć ogień i gotować (ma tylko lekko bulgotać) przez ok. 13 minut.
krewetki odmrozić w zimnej wodzie. usunąć pancerze i jelito, osuszyć starannie papierowym ręcznikiem.
chili posiekać, czosnek pokroić w bardzo cienkie płatki.
krewetki włożyć na patelnię z rozgrzaną oliwą. smażyć przez ok. 2 minuty z każdej strony (zmienią kolor na łososiowy). dodać czosnek i chili, doprawić solą.
szpinak umyć, dobrze osączyć. pomidorki pokroić w ćwiartki.
do ugotowanej quinoa dodać szpinak i pomidorki. doprawić solą i pieprzem. dodać krewetki.
bon appetit!
to musiało być pyszne!
było, jula! 😀
Jak zwykle super danie, ale co z tego , znasz mojego Roberta, on i owoce morza
cześć kochana! 😀 no, wiem, że on nie za bardzo przepada za morskimi potworami, ale zrób mu to z piersią kurczaka albo z polędwiczką wieprzową! jest naprawdę pyszne! poza tym, to coś dla niego: zawiera dużo białka!!! 😀
Doczekalalam sie krewetek 🙂 Wyprobuje w następny weekend- dziękuje:-)
lidio, cieszę się, że sprawiłam przyjemność! 🙂
Krewetki zjem z każdym dodatkiem, może być nawet komosa ryżowa!!! zdjęcia przesmaczne Basiu! 🙂
joanna, ja również uwielbiam! a komosa jest naprawdę boska, koniecznie musisz wypróbować! 😉