po tych wszystkich slodko-muffinowo-sernikowych orgiach czas na cos konkretnego. mój malzonek doslownie gonil mnie, zebym w koncu wymyslila cos nowego, cos pikantnego, co móglby wziazc ze soba do biura, zeby „wrzucic na przerwie na zab“…
ok. szukalam, szukalam… w koncu znalazlam, troche pozmienialam i tu oto wam prezentuje!
te malutkie pozywne „buleczki“ zaserwowalam tez moim przyjaciolom (mojemu mezowi nie zawsze wierze, caly czas mu wszystko smakuje. to troche podejrzane! 😀 ). wszyscy zgodnie stwierdzili, ze sa obledne. cos takiego cieszy serce kucharki (w tym przypadku: piekarki, hahahahaaa)!
muffinki pozostaja jednak muffinkami: sa soczyste i miekkie. kto szuka buleczek z chrupiaca skórka, tutaj akurat ich nie znajdzie…
ps. klasycznie w ameryce te muffinki sa serwowane na sniadanie, albo jako maly snack. jestem jednak pewna, ze na kazdej imprezie znikna jako pierwsze! 😀
skladniki na 12 muffinów
skladniki specjalne
150 g swiezego szpinaku (liscie bez lodyzek, grubo posiekane)
1 maly zabek czosnku (obrany, z usunietym kielkiem i przecisniety albo bardzo drobno posiekany)
3 lyzki oliwki
sól morska i czarny pieprz (swiezo zmielony)
50 g parmezanu (swiezo starty)
3 lyzki orzeszków piniowych (delikatnie opieczonych na patelni bez tluszczu)
4 lyzki swiezej bazylii (posiekanej)
2 lyzki posiekanych wloskich ziól* (tymianek, rozmaryn, oregano, majoranek)
250 g serka ricotta
*od lodyzek oderwac listki i dopiero wtedy posiekac!
dodatkowo
troche masla do posmarowania foremki
albo 12 papierowych papilotek
troche swiezo startego parmezanu do posypania
skladniki suche
280 g maki
3 lyzeczki proszku do pieczenia
1 lyzka cukru
2 płaskie lyzeczki soli
1 suszona malutka czerwona chili (drobno posiekana)*
*kto lubi bardziej pikantnie sieka równiez pestki!
skladniki plynne
60 g masla
200 ml mleka
2 jajka sredniej wielkosci
sposób wykonania
oliwe rozgrzac na patelni, wrzucic czosnek i szpinak i smazyc przez ok. 2-3 minut. doprawic pieprzem i sola. usmazony szpinak dobrze odcedzic na sitku.
piekarnik rozgrzac do 190°C. forme do muffinów dobrze nasmarowac maslem lub wylozyc papilotkami.
maslo roztopic w garnuszku. do goracego jeszcze masla dodac mleko i jajka i dobrze wytrzepac trzepaczka.
make przesiac do miski. dodac proszek do pieczenia, cukier, sól i posiekana chili. dobrze wymieszac (ja robie to zawsze trzepaczka).
do suchych skladników wlac skladniki plynne i wymieszac szpatulka lub drewniana lyzka TYLKO do polaczenia skladników. dodac serek ricotta, parmesan, orzeszki piniowe, szpinak i ziola i ostroznie wszystko wymieszac. nie robic tego zbyt dlugo, poniewaz przez dlugie mieszanie muffiny traca lekkosc i soczystosc.
ciasto równomiernie rozlozyc w foremce i posypac lekko parmezanem. piec ok. 18-20 minut, sprawdzic patyczkiem, czy sa gotowe (jezeli patyczek nie jest suchy, piec nastepne pare minut).
upieczone muffiny wyciagnac z pieca i zostawic przez ok. 10 minut w foremce, a nastepnie wyjac na kratke do ostudzenia. nie zostawiajcie ich jednak za dlugo: zimne nie sa zle, ale najpyszniejsze sa jeszcze cieple!
jätku leiba!
*zródlo inspiracji: cynthia barcomi
O matko boska – ale to musi byc pyszne 😛
jest pyszne, do tego wcale nie takie trudne do zrobienia! 😀
dopiero co zobaczylem twój blog – jest super – napewno tu bede zagladał!
dziekuje i zapraszam!
Witam, mam pytanie, czy tam przy suchych skladnikach sa na pewno dwie LYZKI soli? Wydaje sie sporo…? Z gory, i z dolu:-) dziekuje !
cześć maćku, tak, ja daję 2 łyżki. płaskie, co prawda, ale ja lubię te muffinki słone… oczywiście możesz dodać mniej! to tylko kwestia smaku… pozdrawiam serdecznie, basia.
Pozdrawiam goraco i dzieki Basiu za odpowiedz bo zamierzam Twoje mufinki zrobic jako skladke na sylwestra :-). Zycze udanego 2013 i spelnienia jak najwiekszej liczby marzen 🙂 no i kiedy bedzie ta knajpa wlasna?? 🙂
maćku, dziękuję! tobie również samych cudownych dni w 2013! zdrowia, szczęścia, pomyślności!! ;))))
robię wszystko, żeby była! 😉
udanej zabawy!
Ja też będę je jutro robiła na spotkanie sylwestrowe! Najlepszego w Nowym Roku!
Ja też będę je jutro robiła na spotkanie sylwestrowe! Najlepszego w Nowym Roku!
Zrobiłam, niestety te 2 łyżki soli to zdecydowanie za dużo…na tyle, że nikt nie był w stanie przełknąc muffinek i wylądowały w koszu:(( Żałuję, ze nie posłuchałam intuicji… A pracy przy nich wcale nie mało.
bardzo mi przykro! nie wiem dlaczego, ponieważ u mnie te muffinki sobie niektórzy dodatkowo solą!
jeżeli chodzi akurat o sól, to jest idealnie taka sama ilość, jak w oryginalnym przepisie cynthi barcomi, przed chwilą specjalnie sprawdziłam…. muszę koniecznie dopisać w przepisie, że dostałam wiadomość, że dla niektórych są za słone…
pozdrawiam, b.
to samo u mnie, cała blacha wylądowała w koszu, sama sól. Dopiero teraz widzę, że z 2 łyżek zrobiły się 2 płaskie łyżeczki…
acidov, bardzo mi przykro. ilość soli w przepisie zmieniłam już w marcu, więc nie wiem, kiedy je robiłeś i dlaczego dałeś dwie łyżki…
problem z solą polega chyba na tym, że ja używam morskiej, świeżo zmielonej i ona ma inną konsystencję, a co za tym idzie mniej jej się w łyżce mieści. ostatnio znowu robiłam te muffinki na przyjęcie i wszyscy je jedli i im smakowały…
mogę tylko powtórzyć, że przykro mi, iż twoja praca i produkty poszły na marne… 🙁
Przepis zapisałem sobie wcześniej, dopiero dzisiaj do niego wróciłem korzystając z zapisanej kopii. Kiedy zobaczyłem, że coś nie gra z ciekawości wróciłem do oryginału… Również używam soli morskiej ale kupuję już drobno zmieloną. Nic się nie stało, muffiny zapowiadają się dobrze więc na pewno zrobię drugie podejście z mniejszą ilością soli. 🙂 Mam nauczkę żeby zawsze próbować ciasto, bez względu na przepis. Ostatnio robiłem te muffiny:
http://food52.com/recipes/4365-black-pepper-popovers-with-chives-and-parmesan
i tu z kolei pół łyżeczki soli to zdecydowanie za mało. Zdarza się!
dziękuję! mimo wszystko jest mi przykro, bo do tej pory moje przepisy zawsze się udawały, a tu taki klops!!! no trudno, mam nadzieję, że następnym razem wyjdą dobrze! 😀
te muffinki wyglądają pięknie! 😀 rzeczywiście, jak dla mnie pół łyżeczki soli to również zdecydowanie za mało…
pozdrawiam! 😀
A czy zamiast proszku do pieczenia moge uzyc drozdzy? I jesli tak, to w jakiej ilosci? Proszek do pieczenia nie jest zbyt zdrowy wiec wole go unikac…
nie mam pojęcia, w jakiej ilości i czy można zastąpić proszek właśnie drożdżami. sorry!