znacie to?? zaryczana przyjaciółka dzwoni i mówi: „kochana, jadę do ciebie! mam problem, nie wiem, co robić, co dalej, on mnie nie rozumie!!!!”. rzucam wtedy wszystko i sposobem mojej babci staram się przygotować coś słodkiego, ponieważ nic tak nie pomaga na smutki, jak kawałek dobrego ciasta. sprawdzone!!! ;))
dzisiaj miałam taki oto właśnie telefon. i stres! co mam w lodówce?? co w szafkach?? co uda się najszybciej przygotować?? ufff……. znalazłam! resztka ciasta francuskiego (zostało – na szczęście! – z tarty ziemniaczanej), jabłka, masa marcepanowa (zostało jeszcze coś ze scones!), najwspanialsza marmoladka z mirabelek mojej mamy. ok! uda się! odsapnęłam…
szybko, słodko i pysznie. na ukojenie nerwów. mam nadzieję, że pomoże…
składniki
ok. 250 g ciasta francuskiego
ok.150 g masy marcepanowej
trochę mąki
3 jabłka
1 łyżka soku z cytryny lub pomarańczy
2 łyżki brązowego cukru
2 łyżki masła, rozpuszczonego, do posmarowania ciasta
4 łyżki marmoladki (lub galaretki) owocowej
sposób przygotowania
piekarnik rozgrzać do 200°C.
ciasto francuskie rozłożyć na oprószonej mąką stolnicy i lekko rozwałkować. podzielić na 6 części, które położyć na wyłożonej papierem do pieczenia blachę.
masę marcepanową podzielić na 6 części. nakryć papierem do pieczenia i cienko rozwałkować. rozwałkowana masa marcepanowa powininna być jednak mniejsza, niż wykrojony kawałkek ciasta (zostawić wolny brzego ok. 0,5 cm z każdej strony ciasta). ułożyć na cieście, ponakłuwać parokrotnie widelcem.
jabłka umyć, przepołowić, wyciąć gniazda nasienne, pokroić w plastry, pokropić sokiem.
plastry jabłka poukładać na cieście, posypać cukrem. brzegi ciasta posmarować rozpuszczonym masłem.
piec ok. 10-12 minut na środkowej szynie, brzegi powinny być złote. wyjąć, lekko ostudzić.
marmoladkę lub galaretkę ugotować w garnuszku, posmarować nią tartletki. serwować z bitą śmietaną. ciepłe smakują bosko!
que vagi de gust!
Do tego obowiązkowo czekolada na gorcąco,zimno wszystko jedno w kazdym razie sek w tym by byla w poblizu bo niesamowicie poprawia nastroj.
prawda! czekolada też dobra na wszystko… 🙂
Baaasia, najważniejsze, żeby była butelka wina :)) A połączenie ciasta francuskiego z marcepanem i jabłkami jest dobre i na złamane serce i na wszystko inne 🙂
Buziaki!
katarzynko, chłodzi sie w lodówce!!!! 😀
Mam nadzieję, że dodałaś do tego jeszcze łyżkę lodów waniliowych. Ciasto francuskie w lodówce to czasem niezłe wybawienie 🙂
marto, nie miałam! ale ubiłam zimną śmietanę z wanilią… ale z lodami to pyyyyyyyycha… 😀
…z marmoladką z mirabelek 😉 same opisy są smaczne. Chcę odzyskać węch i jeść wszystkie te pyszności! Ach jakbym chciała być przez Ciebie pocieszana od czasu do czasu 😉
marmoladka z mirabelek mojej mamy jest po prostu GENIALNA. trzymam kciuki, żebyś szybciutko mogła wąchać! mnie osobiście zdarzyło się to parę razy, kiedy byłam bardzo, bardzo chora i myślałam, że umrę!!! to był dla mnie koszmar…
ja pocieszam chętnie! :)))) szkoda, że tak daleko mieszkasz…
A kto do ciebie dzwonil? to mnie najbardziej intryguje, hahahah 🙂
moja kochana kuzynko (jestem pewna, że to ty, hahahahahaaaa!!!!!!!!!), znasz ją! :)))))))
najlepsze są te dania coś z niczego dasz co masz ;D
ostatnio jakoś w modzie filmy z pożeraczami smutków (czemu to zawsze kobiety jedzą smutki a nie mężczyźni !?) oczywiście sama lubię takie pożeraczki oglądać oglądam oglądam ,a mój M. tak na mnie patrzy i mówi ‚a kochanie Ty też jesteś z tych pożeraczy ? ‚ (oczywiście jadłam słodycze ale … WSPIERAŁAM GŁÓWNĄ BOHATERKĘ ! ) Ahhh Ci faceci …
Deser po prostu niebo 🙂 Szybciej zostały zjedzone niż przygotowywane 🙂
Rewelacyjny dla zabieganych 🙂 szybki, prosty i pyszny :)Proszę o więcej tak deserów 🙂
a czy bez dodatku marcepana też będą smaczne??
tak, oczywiście!
to prawda, są przepyszne! będę musiała zaopatrzyć się w większą ilość marcepanu 😀 Pozdrawiam, Asia 🙂
cześć asiu, cieszę się, że i tobie smakują! 😀