nowy rok się zaczął i miałam robić dietę, ale doszłam do wniosku, że absolutnie nie jestem typem człowieka robiącego diety. ;)))) za bardzo kocham jeść, a do tego właśnie dzisiaj naszło mnie znowu na „męskie żarcie”. konkretną, sycącą i pyyyyyszną zupę cebulową urozmaiciłam jabłkiem i grzankami z serem gorgonzola. wyszło całkiem nieźle, lunch mieliśmy jak najbardziej udany. teraz tylko spać mi się trochę chce, ale to normalne u mnie po dobrym jedzeniu!
składniki
3 wielkie cebule (ok. 750 g)
2 ząbki czosnku
1 kwaskowate jabłko (np. szara reneta)
200 ml wytrawnego białego wina
800 ml wywaru z warzyw lub rosołu
ok. 2 łyżek oliwy z oliwek
sól, świeżo zmielony czarny pieprz
dodatkowo
2 gałązki tymianku
4 tosty (albo jakiekolwiek inne pieczywo)
2 łyżki masła
ok. 60 g sera gorgonzola
2-3 łyżki świeżo startego chrzanu
sposób wykonania
cebulę obrać i pokroić w piórka. czosnek drobno posiekać. na rozgrzanej oliwie zrumienić dobrze cebulę, przyprawić solą i pieprzem, smażyć ok. 5 minut (powina być ciemnozłota). pod koniec smażenia dodać czosnek. jabłko obrać, usunąć gniazda nasienne i zetrzeć na tarce. dodać do cebuli, zalać winem i gotować na wolnym ogniu ok. 5 minut. dodać wywar i gotwać przez następne 10 minut.
chleb pokroić w kostkę, lekko podrumienić na maśle. zmniejszyć ogień, dodać listki tymianku i pokrojoną w kostkę gorgonzolę. cały czas mieszając (na wolnym ogniu) tak długo smażyć, aż chleb wchłonie ser.
zupę doprawić solą i pieprzem, serwować z grzankami, posypaną świeżo startym chrzanem.
muryoherwe!
Bardzo smacznie wygląda 🙂 🙂
ja poszukuję przepisów na dania ” z blendera” :P:))
hmmm… o jakie przepisy chodzi, trufelku? zupy?
To będzie moja pierwsza w życiu zupa cebulowa 🙂
mam nadzieję, że zasmakuje!
właśnie, ja też przygotuję ją po raz pierwszy w życiu 🙂
to trzymam kciuki!
Właśnie ostatnio rozmyślałam, żeby ją zrobić 😉
bierz się do dzieła, kruszynko!
oj Basia Basia na co Ci ta dieta.. inne postanowienie noworoczne spełnij a nie dietę .. ja się usilnie trzymam mojego postanowienia na prowadzenie bloga i … mamy 2 dzień stycznia i jakoś się trzymam 😛 Zapraszam przy okazji.
A zupa cebulowa wygląda pysznie i chyba wiem komu by się spodobała w moim domu .. i to wcale nie takie męskie jedzenie !
pozdrawiam i jeszcze raz szczęśliwego nowego !
P.S mam nadzieje że zabawa się udała na sylwestra ?
natt, jesteś kochana, ale dni świąteczne i jedzonko u mamy, potem sylwesterowe szaleństwa. do tego nie miałam czasu na sport! grrr….ale wolę biegać, niż odmawiać sobie jedzenia! :)))))))
zabawa była naprawdę szampańska! pozdrawiam, życzę wszystkiego dobrego i zaglądam zaraz na bloga!
Ciekawi mnie te połączenie cebuli z jabłkami, ale chętnie spróbowałam tej zupy. 🙂 A grzanki uwielbiam!
zapraszam do wypróbowania… grzanki są po prostu boskie. mogę je wcinać bez zupy, hahahaa….
O boże ! Pycha, ja już jakieś 5 lat temu robiłam ją z tatą ale mam nadzieję że ta będzie jeszcze lepsza 🙂
hmmm… jak z mamą, to nie wiem, czy moja lepsza. te „mamine” są zawsze najlepsze… :)))
Fakt, o tym czasie człowiekowi tylko zupy w głowie. A dieta zawsze może poczekać !:)
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
pozdrawiam! hahahaaa… tak, ten czas tak ma! uwielbiam zupy, a wy? :)))
Zima to doskonały czas na takie sycące i rozgrzewające zupki. Basiu, pomyślności w Nowym Roku!
marzeno, dziękuję i tobie również wszystkiego dobrego. b.
oj kusisz kobieto, kusisz, a ja miałam na dietę przejśc
kasiek, to mamy ten sam problem! ;)))))))))
Basiu to mam pomysł… stwórz dział u siebie odchudzonych potraw, a ja już nie będę musiała kombinować tylko od Ciebie będę ściągać 😛
hahahaha… ale te dietetyczne nie są takie pyszne!! 😀 ja najchętniej bym zaczęła biegać, bo wtedy mogę jeść, na co mam ochotę, ale na razie nie mam czasu!! chyba zacznę po prostu wstawać godzinę wcześniej. ale wtedy jest ciemno, grrrr…. i tu ciągle pada!!! byle do wiosny… ;))
Bosz…grzanki z gorgo…zaslinilam klawiature!
Uwielbiam zupe cebulowa ale ta musi byc zajebiaszczo pyszna!:)
Sciskam Cie mocno! :*
kachna, te grzanki to czysty smak grzechu, hahahaaa…. ściskam i całuję!
ja tez zawsze po jedzeniu mam ochote na drzemke:)
szkoda tylko, że nie zawsze jest na nią czas, prawda? pozdrawiam!
oj prawda prawda 🙂 u mnie jest podobnie
;))))
O, też będę dzisiaj robic cebulową! Taka zimowa zupa 🙂 Moja będzie nieco inna, ale też wyjdzie mam nadzieję 🙂
Narobilas nam apetytu ta zupa cebulowa. Tak jak wielu chcemy sie odchudzac, ale kolejny raz zdecydowalismy sie robic to od poniedzialku. Musimy! sprobowac tej wykwintnej wersji. MiR
hahahaaa….! no to nie jesteście jedynymi, którzy dietę przekładają na poniedziałek… :))) mam tylko nadzieję, że zasmakuje! ściskam was gorąco, b.
Malerba, DO, Larry, Green Drugs: Difficult the Assumptions of Typical Health Care. Nonacne