zapach roznoszacy sie w domu, kiedy przygotowuje ta zupe to dla mnie jeden z pierwszych powiewów wiosny…
w sezonie szparagowym, który trwa od polowy kwietnia do prawie konca czerwca, ta elegancka zupa jest moim ulubionym pierwszym daniem. gdybym mogla, jadlabym ja chyba codziennie! 😀
mozemy ja na wiele sposobów urozmaicac. serwowac z zielonymi szparagami, grzybami, swiezym – zielonym lub cukrowym – groszkiem, a w bardziej wykwintnym wydaniu z owocami morza (muszle, krewetki, kraby, czy nawet homar).
zupe szparagową mozna równiez uszlachetnic odrobina bialego wina, a kto jest fanem kuchni azjatyckiej ma pole do popisu: z mlekiem kokosowym, cytrynową palczatką, imbirem, swiezą kolendrą, a dla tych bardziej odwaznych: z wanilią i sokiem pomaranczowym! wasza fantazja nie ma granic, odwagi!
znajdziecie na pewno przepisy, w których do uzyskania wywaru uzywane sa szparagowe obierki. zupa powinna przez nie uzyskac intensywny smak. pare razy zdarzylo mi sie jednak, ze wywar byl niesamowicie gorzki (pomimo gotowania obierek z dodatkiem mleka) i nie udalo sie tej gorzkosci zabic ani cytryna, ani cukrem. tak wiec, bez ryzyka przygotowuje ja zawsze na rosole i jak dla mnie jest wystarczajaco intensywna! 😀
skladniki na zupe dla ok. 6 osób
ok. 1,5 kg szparagów
ok. 1,5 l rosolu*
1,5 lyzki soku z cytryny
1,5 lyzki cukur
2-3 lyzki soli
swiezo zmielony czarny pieprz (do smaku)
200 ml slodkiej smietany
odrobina posiekanego koperku
*mozecie go zastapic wywarem z jarzyn
sposób wykonania
szparagi obrac, odciac stwardniale doly (ok. 0,5 cm). obierki i odciete koncówki wyrzucic. odciac glówki, odlozyc.
lodygi pokroic, umiescic w garnku, zalac rosolem. dodac sok z cytryny, sól i cukier. doprowadzic do wrzenia, a nastepnie gotowac pod przykrywka, na srednim ogniu ok. 20 minut. po ugotowaniu zmiksowac dokladnie recznym blenderem, a nastepnie przecedzic przez sito, aby oddzielic lykowate wlókna. najlepiej wychodzi to przy pomocy drewnianej kuli do ucierania. dodac smietane, ewentualnie doprawic sola i pieprzem. dodac glówki szparagów i gotowac jeszcze ok. 5-10 minut (glówki nie powinny byc zbyt miekkie).
serwowac posypana swiezo posiekanym koperkiem, lub tak jak ja – z koperkiem i grzankami z bialego chleba*. tak podawala ta zupe moja mama (czasami, kiedy bylismy jeszcze dziecmi, robila do niej kladzione malutkie kluseczki – cudo!!!) i tak mi moje wiosenne danie najbardziej smakuje… mam nadzieje, ze wam
równiez!
*w wersji bezglutenowej oczywiście bez grzanek i kluseczek.
잘 먹겠습니다