środa, 23 stycznia 2013

chili con carne, czyli papryka z mięsem. i nie tylko!

chili_con_carne

znane na cały świat, klasyczne danie pochodzące z amerykańskiego stanu teksas (chociaż do dzisiaj amerykanie dyskutują, czy to właśnie w teksasie, arizonie, czy też nowym meksyku powstał przepis na to pyszne danie).

to jedno z dań, które gotowałam ostatnio dla narciarzy, a mój domowy łasuch chodził za mną od mojego powrotu do domu i marudził, że on też chce, więc tak oto prezentuję je również wam. 😉

chili jest szybkie i proste w wykonaniu, a przy tym bardzo pożywne. idealne dla rodziny, ale to również gwarantowany hit na każdej imprezie!

pierwszy raz jadłam je posypane posiekaną cebulą i tartym żółtym serem właśnie w ameryce (co prawda nie w teksasie, ale w arizonie) w przydrożnym barze w „zabitej dechami” wiosce, jak z westernów. bałam się nawet wejść do środka, ponieważ stołujący tam bezzębni panowie wzbudzali lekki niepokój. kiedy jednak postawiono przed nami pachnące miski z chili, a wszyscy zaczęli się do nas uśmiechać widząc nasze zachwycone miny, minęły wszelkie obawy! a chili było po prostu bombowe!!! oczywiście pomaszerowałam do kuchni i wypytałam kucharza o szczegóły. jakżeby inaczej…   🙂

chili_con_carne

porcja dla 4 – 6 osób

2 papryczki chili*, posiekane
3 ząbki czosnku, posiekane
1 duża cebula (ok.200 g), pokrojona w kostkę
1 czerwona papryka, pokrojona w kostkę
1 żółta papryka, pokrojona w kostkę
2 marchewki, pokrojone w kostkę
1 puszka pomidorów bez skórek (ok. 825 g), pokrojonych w kostkę (razem z zalewą)
2 łyżki oliwy z oliwek extra vergine
ok. 750 g chudego mięsa wołowego, zmielonego
2 łyżki koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 łyżeczka czerwonej, słodkiej papryki
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka kminu rzymskiego (kuminu) w proszku
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
250 ml wywaru z wołowiny lub warzywnego
1 puszka czerwonej fasoli “kidney” w zalewie (ok. 480 g netto), odsączonej z zalewy
1 mała puszka kukurydzy (ok. 250 g), odsączonej

dodatkowo

3 łodyżki natki pietruszki lub kolendry, posiekanej
1 duża cebula, pokrojona w kostkę
ok. 200 g sera gouda, świeżo startego**

*jeżeli chili ma być bardzo ostre, posiekać pestki chili razem z papryczką.  jeżeli mają jeść również dzieci, proponuję zredukować ilość do 1 papryczki!
** to bardzo ważne w wersji bezglutenowej. kupny, przetarty ser, może zawierać ślady pszenicy.

chili_con_carne

sposób wykonania

na dużej, głębokiej patelni (z przykrywką) lub w garnku rozgrzać oliwę i zeszklić cebulę, dodać czosnek i chilli. mieszając smażyć przez ok. 1 minutę. stopniowo dodawać zmieloną wołowinę i ciągle mieszając dobrze zrumienić. dodać koncentrat pomidorowy, ok. łyżeczki soli, pieprz, słodką paprykę, oregano, tymian, kumin i cukier.

dodać marchewkę, pomidory z zalewą, bulion wołowy. przykryć i gotować przez ok. 20 minut na wolnym ogniu od czasu do czasu mieszając.

dodać paprykę i gotować pod przykryciem aż papryka będzie prawie miękka, ok. 10-15 minut, od czasu do czasu mieszając. dodać fasolę i kukurydzę, gotować ok. 5 minut. ewentualnie jeszcze raz doprawić.

podawać na gorąco, posypane kolendrą (lub pietruszką), cebulą i startym serem.

gorąca bagietka, chipsy lub placki z tortilli cudownie uzupełnią to wspaniałe danie*!

*dla nietolerujących glutenu oczywiście bezglutenowe nachos z mąki kukurydzianej i bezglutenowe pieczywo!

enjoy your meal!

chili_con_carne

71 komentarzy do “chili con carne, czyli papryka z mięsem. i nie tylko!

    1. Mała kuchareczka

      No i dzisiaj zrobiłam.
      Mam nadzieję, że się Basiu nie obrazisz ale wyszło mi nie za bardzo smaczne. Wydaje mi się, że to przez kmin. Nie miałam mielonego, więc zmieliłam w młynku. Dziwny posmak ma to chili:(
      Jednak wolę swoją wersję, ale nie zrażam się do twoich przepisów i szperam dalej na twoim blogu :)Wydaje mi się że to kwestia też kubków smakowych :))

      Odpowiedz
    2. Anonymous

      oj. strasznie mi przykro. moze po prostu nie lubisz kuminu? z nim trzeba sie bardzo ostroznie obchodzic! swiezo zmielony ma o wiele bardziej intensywny smak, niz ten w proszku…

      pozdrawiam serdecznie, basia

      Odpowiedz
    3. Mała kuchareczka

      Jednak zwracam honor 🙂
      Całą potrawę dusiłam 30 minut i zostawiłam na godzinę.
      Potem znów ją podgrzałam i podałam nam na obiad.
      Mój mąż kazał ci przekazać że jest świetna i nie wie czemu mi nie smakuje, każe częściej tej przyprawy używać i robić to danie 🙂 Są gusta i guściki jak widać :))
      I ja się przekonałam,po zjedzeniu całej potrawy. Wtedy próbowałam gdy się podduszało i może smaki się nie przegryzły. A co do kuminu, to mam taki podobny do kminku i nazywa się kmin rzymski to o to chodziło tak? 🙂 Tylko że ja go zmieliłam na świeży w młynku, rzeczywiście cholernie intensywny w smaku, ale dałam mniej niż napisałaś. Jest spoko i teraz częściej muszę robić dla męża:)

      Odpowiedz
    4. kulinarna mekka

      uffff…. kuchareczko, chcesz, zebym zawalu dostala?? ;)))))))

      cieeeeesze sie, ze jednak smakuje. na pewno sie przegryzlo. takie potrawy jednogarnkowe zawsze lepiej smakuja po odgrzaniu.

      tak, kmin rzymski, czyli kumin.

      pozdrawiam, b. 🙂

      Odpowiedz
  1. qwert123

    Nigdy do chilli con carne nie dodawałam marchewki, dobry pomysł!;)
    Ogólnie uważam, że to danie jest dobre do przemycenia warzyw dla osób, które jakoś za nimi nie przepadają, a wolą stanowczo owoce:D (np ja)

    Odpowiedz
  2. Anonymous

    Posypane żółtym serem! Tyle razy to gotowałam ale o dodaniu sera nie słyszałam. Muszę wypróbować! Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru 🙂

    Odpowiedz
    1. kulinarna mekka

      ale nie zapomnij o cebuli! w arizonie serwują z cebulą (tą dużą!) i posypane serem. pod wpływem ciepła ser się topi i ciąąąąąąąąąagnie…. a cebula chrupie. pyyyycha…. 😀

      Odpowiedz
  3. Anonymous

    Z przyjemnością zaglądam na Pani blog czerpiąc inspirację i korzystając z pomysłów. Niektóre z potraw wg Pani przepisów na stałe zagościły w mojej kuchni (tarta z ciasta francuskiego z jabłkami, pierogi z ricottą…). Pewnie z chili con carne Pani pomysłu będzie podobnie 🙂
    Pozdrawiam serdecznie
    HAnka

    Odpowiedz
  4. katarzynka

    Czytasz w moich myślach, nie pierwszy raz zresztą 🙂
    Zrobiłam z tydzień temu, oczywiście bez przepisu, tylko „z głowy” i wyszło mi, delikatnie mówiąc, średnio dobre :))) Spróbuję teraz iść na pewniaka, czyli z Basiowego przepisu. Trzymaj się Kochana ciepło!

    Odpowiedz
    1. kulinarna mekka

      katarzynko moja, to po prostu telepatia! :)))) ja wchodze na twojego cudnego bloga i nie wierze wlasnym oczom, ze akurat zrobilas to, o czym mysle, a widze, ze ty masz podobnie :)))))

      sciskam cieplo z (o dziwo!!!) zasniezonej kolonii… do zobaczenia! ;))

      ps. rob na oko, dodawaj w ilosciach, ktore lubisz! ale, co ja ci tu pisze, kochana…. :***

      Odpowiedz
  5. Anonymous

    Do tego pasuje kleks kwasnej smietany i kleks guacamole. i jeszcze wiecej jalapenos. mhhhh. i jednak chyba cheddar.a ja jem teraz halloumi czytajac twojego bloga i pozdrawiam z zimnych krajow 😀
    ps. zrob cos z serem. duzo!!

    Odpowiedz
    1. kulinarna mekka

      a ja wolę jednak dojrzałą goudę! ;))) chili dałam tyle, że żadna jalapenos już do mojego gara nie pasuje, hahahahaa…. czy to ty moja kochana????? czemu nie dzwonisz??? tu też zimno, ale pozdrawiam gorąco ;))))

      Odpowiedz
  6. Anonymous

    gouda tez mi pasuje, wszystko co z serem. tak, to ja :-DD zadzwonie na weekend. jestem cala zalatana. i zimnica tu, -22 bylo ostatnio :-)))) buziakiiii

    Odpowiedz
  7. Anonymous

    Korzystałem z kilku przepisów na chili con carne ale ten jest jak na razie najlepszy i raczej nowych nie będe szukał 😉

    Odpowiedz
  8. Anonymous

    Właśnie spisałam składniki, lecę jutro po pracy do sklepu….a potem szybciutko do domu i….już się nie mogę doczekać na to danie:-)
    pozdrawiam
    Magda:)

    Odpowiedz
  9. Anonymous

    ja właśnie chcę zrobić to danie, mam nadzieję, że mi wyjdzie bo będzie to pierwszy raz, a to, że jest smaczne to tego jestem pewna bo wołowinka pycha i warzywa też lubię…
    mmm nie mogę sie doczekać 😉

    Odpowiedz
  10. Anonymous

    witam
    robiłem już to danie 2 razy z Pani przepisu i wszyscy się zajadali, rewelacja, jutro zamierzam zrobić kuskus z Pani przepisu, 2 dni temu dostałem od żony Pani książkę ( gratuluję przy okazji zwycięstwa w programie) i na pewno jeszcze nie jedno danie z Pani kuchni zagości u mnie w domu.
    Pozdrawiam
    Dominik

    Odpowiedz
    1. kulinarna mekka

      witam dominiku, dziękuję serdecznie za przemiłe słowa (i oczywiście za gratulacje). mam nadzieję, że książka się przyda. życzę wielu inspiracji i sukcesów kulinarnych! :)))) b.

      Odpowiedz
  11. Hania-Kasia

    Podoba mi się pomysł posypania chili con carne startym serem. Co prawda, dodawałam czasem ser żółty do tej potrawy, ale pokrojony w kostkę. Wersja ze startym serem bardziej mi się podoba – wypróbuję pomysł przy następnej okazji.

    Odpowiedz
  12. Anonymous

    Bardzo smaczne! Chyba najlepszy przepis na Chili Con Carne jaki próbowałam. A ten ser żółty z cebulą na wierzchu to genialny pomysł! 🙂

    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  13. Natalia

    Dzisiaj się za to zabieram! 🙂 Proszę trzymać kciuki, bo będę robić to pierwszy raz. Mam jeszcze pytanie, czy marchewka ma być ugotowana, czy taka surowa? Pozdrawiam i miłego dnia życzę!

    Odpowiedz
    1. basia ritz Autor wpisu

      natalio, witam! 😀

      TRZYMAM KCIUKI!!!! na pewno wyjdzie! mam tylko prośbę: jeżeli nie znasz kuminu, to wyjmij odrobinę chili z dużego garnka do małej filiżanki, dopraw szczyptą kuminu i skosztuj! jeżeli nie będzie ci smakowało, to nie dodawaj do całości. niektórzy nie lubią tej przyprawy…

      marchewka surowa! 😀

      ściskam cieplutko, b.

      Odpowiedz
  14. Natalia

    Pani Basiu- jest Pani genialna!
    Właśnie zrobiłam obiad, Rodzice wniebowzięci, niespodzianka się udała, ale jednak zrezygnowałam z kuminu. Dziękuje za pomysł i na pewno będę korzystać z Pani przepisów coraz częściej!
    Gorąąąąąąąąąąąco pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
    1. basia ritz Autor wpisu

      no to super, że wszystko się udało!!! cieszę się ogromnie!!! 😀 😀 i trzymam za słowo i czekam na dalsze relacje, czy dania smakowały i czy się udały…

      miłego wieczoru jeszcze, b.

      Odpowiedz
  15. kasiaBa

    +++ Uparcie I skrycie, ach basiu kocham Cie, kochan Cie, kocham Cie nad zycie 🙂 Kolejne pyszne danie na moim stole. 🙂 ANI razu nie zalowalam, ze skorzystalam z Twojego przepisu. dzieki za pyszny, meksykanski wieczor. Chili con carne po raz pierwszy….. bynajmniej nie ostatni. <3

    Odpowiedz
    1. basia ritz Autor wpisu

      kasiu, to po prostu cudownie!!! 😀
      mam nadzieję, że nigdy nie będziesz żałowała!! 😉
      buziolki, b.

      Odpowiedz
  16. Magi

    Basiu dziękuję Ci za przepis! Od zawsze intrygowało mnie osławione chili con carne, które można było zobaczyć w co drugim amerykańskim filmie. Jednak za sprawą całej masy różnych przepisów krążących po internecie, nigdy nie zdecydowałam się zrobić, aż przypadkowo znalazłam Twój.
    Chciałam ugotować coś prostego, jednogarnkowego, co właściwie można odgrzewać dowolną ilość razy, bo im więcej tym potrawa lepsza 🙂 I Udało się:
    1. odrobina pracy przy krojeniu, a później potrawa sama się gotuje,
    2. ilość pozwalająca wykarmić całe stado głodnych gości
    3. dość pikantne co pasowało zwłaszcza męskiej części towarzystwa
    4. przemyciłam trochę warzyw, które na co dzień, niektórych gryzą w zęby… 😉
    5. cały świąteczny weekend miałam z głowy jeżeli chodzi o gotowanie – raz podane z bagietką, na drugi dzień z tortillą,… Jedno danie a różne oblicza.
    Goście zachwyceni, mówili, że idealnie odtworzone smaki, uwaga – Meksyku :), a ja miałam chwilę dla siebie w tej całej świątecznej gonitwie i goszczeniu…

    Na koniec tylko jeden postulat – więcej potraw jednogarnkowych, na leniwe weekendy 🙂
    Pozdrawiam gorąco!
    Magda

    Odpowiedz
  17. kuba

    jeszcze dziś rano nie rozróżniałem masła od margaryny…dalej nie rozróżniam…ale właśnie jesteśmy po rodzinnym wielopokoleniowym obiedzie, na który to ja po raz pierwszy od ponad 15 lat cokolwiek przygotowałem…było to osławione czili wg. powyższego przepisu (do gotowania zainspirowało mnie oglądanie food network i szczególnie programu chopped)…chcę powiedzieć, że nigdy wcześniej do gotowanie mnie nie ciągnęło, nigdy wcześniej nie gotowałem poza poranną jajecznicą…a tu nagle wyszło danie MEGA BOMBA…moja siostra, która mieszkała w Meksyku zjadła 3 porcje (bo z tych proporcji podanych powyżej wychodzi na prawdę kopiasty półmisek)…bagieta z domeowej roboty masłem czosnkowym i to czili zniknęło błyskawicznie;) fajny oddech od codzienności mielonych przeplatanych schabowymi:)

    teraz duma mnie rozpiera, że i facet coś dobrego upichcić może;) dziękuję bardzo za przepis i biorę się za następne dania…:)

    Odpowiedz
    1. basia ritz Autor wpisu

      witaj kubo!

      nawet nie wyobrażasz sobie, jak ogromną radość sprawiłeś mi twoim komentarzem! dziękuję ci za to z całego serca.

      życzę dalszych sukcesów kuchennych, jestem pewna, że nadejdą!

      pozdrawiam ciepło, b.

      Odpowiedz
  18. Diuna

    Basiu,

    uwilebiam Cie. Sledzilam caly mastechef i kibicowalam Ci od samego poczatku. Przez przypadek znalzalam ta stronke szukajac przepisu na chili i niec mi nie podchodzilo a tu prosze! 🙂 Otworzylam KM i sam widok mnie powalil. Dzis zabieram sie do gotowania zeby bylo gotowe na jutro.

    pozdrawiam i powodzenia!

    Odpowiedz
    1. basia ritz Autor wpisu

      diuna, dziękuję! to naprawdę przemiłe, co piszesz! mam nadzieję, że chili nie zawiedzie! do tej pory wszystkim smakowało, ale jestem ciekawa twojej opinii… koniecznie napisz, co o nim sądzisz, ok?

      ściskam ciepło, b.

      ps. na drugi dzień jest pyyyyyyyyszne! 😀

      Odpowiedz
  19. Ania

    Dzień dobry 🙂
    bardzo, bardzo dziękuję, że podzieliłaś się tym przepisem 🙂 danie wyszło rewelacyjne i zniknęło w parę chwil 🙂 kompozycja przypraw bardzo ciekawa, zwłaszcza, że nie przepadam za kminkiem, a tu proszę odpowiednio użyty, z całością komponuje się wybornie 🙂
    Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
  20. Monika

    fantastyczny przepis, jedno z najlepszych dań jakie jadłam w życiu! 🙂 byłam też zaskoczona jak idealnie komponuje się surowa cebulka na wierzchu, PYCHA, do tego przepis tak prosty i klarowny, czapki z głów!! 🙂 jedno proste danie a sprawiło tyle radości 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *